Mając 400 milionów użytkowników i ich prywatne dane trzeba przykładać największą wagę do tego w jaki sposób przeprowadza się proces zmiany kodu. Oczywiście błędy zdarzają się każdemu. Gorzej jeśli ujawnienia ukrytych adresów email zdarza się firmie która niedawno zapowiedziała, że prywatności w inte...
Mając 400 milionów użytkowników i ich prywatne dane trzeba przykładać największą wagę do tego w jaki sposób przeprowadza się proces zmiany kodu. Oczywiście błędy zdarzają się każdemu. Gorzej jeśli ujawnienia ukrytych adresów email zdarza się firmie która niedawno zapowiedziała, że prywatności w internecie nie jest w modzie. Ostatnio Facebookowym developerom omsknęła się ręka i do systemu produkcyjnego trafił kod, który spowodował że wszystkie adresy email były dla wszystkich widoczne. Warto wspomnieć, że FB pozwala ustawić komu chcemy pokazać nasz adres pocztowy - domyślnie ustawiona jest chyba jedynie grupa znajomych w serwisie.
Oto komentarz FB na temat tej wpadki:
“Last night during Facebook’s regular code push, a bug caused hidden e-mail addresses to be visible briefly. The bug was detected within minutes and corrected.
Według Facebooka bug był usunięty w przeciągu minut - według osób obserwujących całe zdarzenie, nasze adresy pocztowe były widoczne przez około 30 minut. Ciekawy jestem czy w tym czasie Google zdążyło zindeksować te dane i czy są dostępne w cacheu?
W kontekście wprowadzenia mikropłatności przez FB można się zastanowić czy na pewno chcemy aby jeden serwis posiadał informacje o naszych np. kartach kredytowych czy też transakcjach finansowych. Może przecież znowu się komuś coś "omsknie" i na chwilę wszystko będzie widoczne.
Oczywiście przesadzam i podaję przejaskrawiony przykład - warto jednak zastanowić się czy firma Facebook jest na tyle odpowiedzialna, żeby powierzać jej coraz więcej prywatnych danych. Nie chodzi tylko o sytuację która się wydarzyła ale również o nieco "luzackie" traktowanie prywatności użytkowników.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu