Technologie

Integracja taksówek z informacjami lotniskowymi? Tak, poproszę!

Kamil Świtalski
Integracja taksówek z informacjami lotniskowymi? Tak, poproszę!
Reklama

Przejazdy lotniskowe potrafią być nie tylko kosztowne, ale też... długo przyjdzie nam na nie czekać. A co gdyby zamawiać taksówkę z wyprzedzeniem, a w razie opóźnień samolotu - kierowcy by o tym wiedzieli i nie czekali bez sensu?

Podróż samolotem potrafi być irytująca: dojazd na lotnisko, formalności, oczekiwanie, stawianie się wcześniej odpowiednio wcześniej. Po podróży kolejny zestaw formalności, oczekiwanie na walizkę (której zdarza się z nami nie dolecieć, więc pakiet dodatkowych nerwów gwarantowany), a kiedy chcemy skorzystać z taksówek... aplikacja mówi, że trzeba czekać kilkadziesiąt minut na taryfę. W miejscu postojowym - nikogo. W gorących godzinach gdzie ląduje dużo samolotów jednocześnie to scenariusz, który na warszawskim Okęciu przerabiałem już wielokrotnie. Ostatecznie umęczony, obładowany walizkami i plecakiem zamiast czekać 40 minut na taksówkę, wybierałem autobus / pociąg i w ten sposób docierałem do domu. I zawsze wydawało mi się, że odpowiednia integracja informacji lotniczych i taksówek jest niewykonalna.

Reklama

Aż do teraz kiedy okazało się, że jest wykonalna. Z takiej usługi mogą bowiem klienci Uber Reserve na kilkudziesięciu lotniskach rozsianych po Stanach Zjednoczonych. Usługa działa m.in. w Nowym Jorku, Chicago, Atlancie, Dallas i Waszyngtonie. Mogą oni zamawiać przejazd nawet na 30 dni wcześniej, wskazując przy tym samolot, którym przybędą na miejsce. W ten sposób kierowcy mogą samodzielnie śledzić czy jesteśmy już na miejscu, czy nie - i nie spieszyć się bez potrzeby. Zamiast zamawiać więc transfer na konkretną godzinę, zamawiamy go pod konkretny samolot - tym samym kierowcy mogą sobie sprawdzić czy już wylądowaliśmy. Po lądowaniu będą na nas czekać 60 minut bez żadnych dodatkowych opłat - co ma sens, biorąc pod uwagę wspomniane wcześniej lotniskowe formalności, oczekiwanie na odbiór bagażu itd. Ale Uber twierdzi, że ich algorytm potrafi dobrze obliczać czas, w którym kierowcy mają stawić się na miejsce.

To może być najwygodniejsza opcja transferu lotniskowego

Dla tych którzy korzystają z lotnisk rzadko, problem prawdopodobnie nie istnieje - albo jest na tyle marginalny, że go nie zauważyli. Ale ci którzy regularnie podróżują samolotem i z różnych względów nie mają samochodu na parkingu lotniskowym, a przed wejściem nie czeka na nich osoba z karteczką wywołującą ich po nazwisku - to rozwiązanie może być idealnym w swojej prostocie. W ich przypadku - najbardziej efektywnym zarówno pod względem kosztów, jak i czasu odbioru. Czy rozwiązanie się sprawdzi i trafi do innych części świata - zobaczymy. Trzymam kciuki, by tak było - choć lokalnie wolałbym jednak analogiczne opcje w popularnych aplikacjach taksówkarskich, a nie Uberze. Ale ostatecznie fajnie byłoby, gdyby była dostępna w każdej aplikacji do zamawiania przewozów.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama