Dość często korzystam z Ubera. Przyzwyczaiłem się już od usługi na tyle, że trudno mi wyobrazić sobie powrót do taksówek. A mimo to regularnie muszę to robić, bo w pewnych sytuacjach Uber zupełnie nie daje sobie rady.
Jak na razie Uber kompletnie nie sprawdza się na imprezach masowych
Jestem dziennikarzem z wykształcenia, pasji i powo...
Byłem na wczorajszym meczu Legii. Jak łatwo się domyślić, po wyjściu ze stadionu na ulicach były tłumy ludzi. Wszyscy próbowali dostać się do domów (lub w inne miejsce, by świętować zwycięstwo). Korki, kierujący ruchem policjanci, dźwięk klaksonów. W zasadzie nic nowego, bo po dużych imprezach masowych na ogół w taki sposób to wygląda.
Tradycyjnie próbowałem zamówić Ubera i wrócić do domu w taki sam sposób, w jaki tutaj przyjechałem. Mój zapał jednak ostygł w momencie, gdy zobaczyłem na ekranie mnożnik 2,7x. Dla niewtajemniczonych oznaczało to, że standardowa opłata za kurs zostałaby pomnożona razy 2,7. Zakładając zatem, że normalnie wracam do domu za ok. 30-35 złotych, teraz zapłaciłbym blisko 100 zł.
Mnożnik nie jest co prawda niczym nowym i ja też nie spotykam się z nim pierwszy raz. Można być pewnym, że w sytuacji takiej jak obecna ceny w Uberze podskoczą. Tłumaczone to jest dostępnością kierowców. Często wręcz mówi się, że to zaleta Ubera - mimo wyższych cen zawsze możemy liczyć na kierowcę, a z taksówkami wiadomo jak jest.
No właśnie polemizowałbym, bo wyszedłem do głównej ulicy, pomachałem ręką i w ciągu 5 minut udało mi się złapać transport. Dodam, że w tym samym czasie podobnie robiła masa innych ludzi. Po prostu jakimś sposobem, w okolicach stadionu nagle pojawiła się masa taksówek. I tak jest pewnie dość często, bo taksówkarze raczej orientują się w tym, co dzieje się aktualnie w mieście i dość szybko na to reagują. W końcu kto nie chciałby zarobić, prawda?
Chodzi mi o to, że Uber musi jeszcze trochę popracować nad swoją reakcją na tego typu wydarzenia. Można przecież informować kierowców wcześniej, zachęcając w ten sposób do szybszego wyjechania na ulice. Im będzie ich więcej, tym mnożnik będzie wolniej wzrastał. Sytuacje, w których stawki w Uberze rosną trzykrotnie raczej nie działają na korzyść nikogo. Klientów to zapewne odstraszy (tak jak odstraszyło mnie), a w dłuższej perspektywie przełoży się na wizerunek Ubera jako przewoźnika, którego nie warto zamawiać po meczu, koncercie czy innej dużej imprezie.
Niedawno uruchomiliśmy serwis z Pracą w IT! Gorąco zachęcamy do przejrzenia najnowszych ofert pracy oraz profili pracodawców.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu