Militaria

Zero pancernych, zero psa. Poznajcie bezzałogowy pojazd pancerny Type-X

Krzysztof Kurdyła
Zero pancernych, zero psa. Poznajcie bezzałogowy pojazd pancerny Type-X
Reklama

Na targach Eurosatory, estońska firma Milrem Robotics ogłosiła postępy w pracach nad kolejną odmianą bezzałogowego pojazdu Type-X. Nowatorska maszyna, w wersji z norweską wieżą Konsberg jest już po pierwszych testach ogniowych i zapewne straci niedługo status prototypu.

Estońskie roboty bojowe

Milrem Robotics to młoda i bardzo ciekawa firma z Estonii, która odniosła już niemały sukces rynkowy swoim bezzałogowym pojazdem THeMIS. Na dziś, ten niewielki, ważący około 1,6 tony, gąsienicowy UGV (unmanned ground vehicle) trafił na uzbrojenie dziewięciu armii: Australii, Estonii, Finlandii, Francji, Niemiec, Holandii, Norwegii, Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych.

Reklama

Pojazdy tego typu nie są tam oczywiście na standardowym wyposażeniu, używa się ich w niewielkich ilościach na różnego typu ćwiczeniach, mających odpowiedzieć na pytanie jak wojsko może je najefektywniej wykorzystać. Kilka miesięcy temu opisywałem przykład takich testów prowadzonych przez armię francuską, gdzie przeróżne maszyny (m. in. słynne robo-psy Spot) „trenowały” z piechotą.

Type-X

Type-X w porównaniu do pojazdu THeMIS to prawdziwy olbrzym, waga jego podwozia to 12 ton, a dopuszczalna masa dodatków wynosi 4,1 tony. Pojazd jest nieźle opancerzony, oferuje poziomi ochrony wg normy STANAG 4569 na poziomie 4 dla uderzeń kinetycznych i ostrzału artyleryjskiego oraz poziom 1 przeciw minom. Oznacza to przeżywalność po ostrzale amunicją 14,5 mm; wybuchu odłamkowej amunicji 155 mm w odległości 30 m oraz wobec granatów, min przeciwpiechotnych czy mniejszych IED.

Type-X ma służyć wojskom zmechanizowanym jako ktoś w stylu „lojalnego skrzydłowego”. Autonomiczny pojazd ma być wysyłany na rekonesanse w podejrzane rejony, bez narażania życia żołnierzy. Może oferować skuteczne wsparcie ogniowe z miejsc, w które dużym pojazdem załogowym ciężko byłoby wjechać lub byłoby to zbyt ryzykowne. Dzięki niskiemu profilowi powinien też być efektywny w zaskakujących przeciwnika atakach na skrzydła i tyły ich pozycji.

Producent przewiduje możliwość zamontowania na nim bezzałogowych wież z działkami w kalibrze do 50 mm lub wyrzutni amunicji krążącej. Firma współpracowała już w tym zakresie z szeregiem uznanych producentów, takich jak John Cockerkill Defense (wieża CPWS II), UVision (wyrzutnie pocisków Hero-12o i Hero-400EC). Podwozie może też być używane w logistyce.

Viking edition

Na Eurosatory zaprezentowano nowy wariant Type-X zintegrowany z więżą norweskiej firmy Kongsberg Defence & Aerospace. Ważąca nieco ponad 2 tony wieża Protector RT40 jest wyposażona w znane wszystkim działko Bushmaster 30 mm. Jak ujawniły obie firmy, pierwsze testy strzeleckie zostały już przeprowadzone, a kolejne niedługo nastąpią.

Nowy wariant ma doprowadzić do stworzenia Nordic Robotic Wingman, czyli zrobotyzowanego pojazdu bojowego, spełniającego wymogi poszukujących podobnego rozwiązania armii skandynawskich. Firma podkreśla jednak, że ten UGV został przetestowany w przeróżnych warunkach i równie dobrze sprawdzi się w mroźnych warunkach północy, jak i na pustyni.

Zaletą Type-X, poza wymienionymi już cechami bojowymi, ma być relatywnie niska cena. Przedstawiciele Milrem twierdzą, że w porównaniu do załogowych pojazdów opancerzonych ich UGV ma kosztować jakieś 30% ceny. Nie będę ukrywał, że spodziewam się w najbliższych latach gwałtownego wzrostu zapotrzebowania na tego typu pojazdy. Od bezzałogowców wspierających żołnierzy odwrotu nie ma, a te lądowe wchodzą właśnie w fazę „bycia gotowym” na swój czas.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama