Militaria

Robot-snajper. Animalne roboty z bronią ofensywną, ktoś zaskoczony?

Krzysztof Kurdyła
Robot-snajper. Animalne roboty z bronią ofensywną, ktoś zaskoczony?
Reklama

Opisując na łamach Antyweb roboty Boston Dynamics zwracałem uwagę na ich licencję użytkownika, zakazującą używania tych urządzeń do działań, które mogą skrzywdzić ludzi. Było jednak pewne, że firmy budujące roboty wzorowane na Spocie, akurat tego elementu nie skopiują.

Jedną z bardziej znanych firm, która nawet nie tyle dopuszcza, co wręcz skupia się na projektowaniu animalnych robotów dla armii jest Ghost Robotics. Firma wywołała właśnie spore kontrowersje, pokazując oficjalnie robota typu Spot, z zamontowanym karabinem precyzyjnym na naboje Creedmoor o kalibrze 6,5 mm.

Reklama

Pies-snajper

Karabin o nazwie SPUR (Special Purpose Unmanned Rifle) został przygotowany przez firmę S.W.O.R. Defense System i jest projektem dedykowanym dla bezzałogowych platform tego typu. Wyposażono go w system optyczny z 30x zoomem oraz zespół kamer termowizyjnych, umożliwiających prowadzenie ognia także w nocy.

Karabin wygląda futurystycznie i został pokryty specjalną powłoką ceramiczną, utrudniającą wykrycie obiektu przy pomocy noktowizorów. Amunicja i system celowania pozwalają prowadzić skuteczny ogień na odległość około 1200 metrów. Jedyne co może zaskakiwać, to jedynie 10 nabojowy magazynek.

Wracając do samego robota, Vision 60 może pracować zarówno w trybie zdalnego sterowanie przez operatora, jak i całkowicie automatycznie. Karabin SPUR ma możliwość automatycznego namierzania celów, ale decyzję o strzale musi podjąć człowiek. Przynajmniej w dzisiejszym stanie prawnym.

Kto podejmie decyzje w przyszłości

Kluczowe dla większości obserwatorów tego rynku jest pytanie, czy to zabezpieczenie prawne ma szansę utrzymać się w dłuższej perspektywie? Osobiście mam bardzo pesymistyczne przeczucia w tej sprawie. A właściwie to mam pewność, że automatyczne decyzje algorytmów dotyczące możliwości otwarcia ognia do ludzi, są tylko kwestią czasu.

Na rozwój systemów tego typu stawiają wszystkie najpoważniejsze armie świata. Zmiany, które wynikną z wejścia do linii nowego rodzaju sprzętu, będą bardzo głębokie i trudne do ogarnięcia przez tradycyjne procesy decyzyjne. Rewolucja będzie prowadzić do wyścigu w zakresie szybkości podejmowanych decyzji w warunkach coraz większej do ogarnięcia ilości danych. Nie wierzę, żeby przynajmniej część dowódców nie będzie naciskać na likwidację tego ostrego hamowania tuż przed metą, jakim musi być konieczność czekania na decyzję ludzi.

Ewentualne błędy? Przyjmie się je na klatę. Skoro dziś decyzje ludzi, tworzone na podstawie zwiadu elektronicznego, bywają błędne (casus zabitej rodziny w Afganistanie) i nic to w procedurach nie zmienia, to i decyzji automatycznych wojsko będzie bało się coraz mniej. Dla niektórych dowódców zmiana może być wręcz wygodna, w końcu drona o nic oskarżyć się nie da. Pytanie pozostaje, jaka będzie skala błędów AI w porównaniu do ludzi.

Czym się to skończy? Nie wiem, na dziś nie boję się buntu robotów czy szalonej sztucznej inteligencji, pragnącej przejąć władzę nad światem. Boję się prymitywizmu naszych sensorów i algorytmów i stawiania im zadań ponad ich rzeczywiste możliwości. Mam wrażenie, że jak to już wielokrotnie w historii bywało, będziemy musieli doprowadzić do jakiegoś spektakularnego nieszczęścia, albo stanąć na krawędzi wojny, żeby wykonać choć pół kroku wstecz. Psa ze snajperką traktuję jako niepokojącą zapowiedź tego typu wydarzeń.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama