Trzeci sezon Squid Game wzbudził ogrom emocji wśród fanów seriali z całego świata. Niestety, tym razem przede wszystkim w negatywnym aspekcie. Po szaleństwie związanym z pierwszą serią, oczekiwania były ogromne. Druga odsłona już zawiesiła poprzeczkę nieco niżej, ale wszyscy liczyli na to, że będzie to przedsmak przed wielkim finałem.
Twórca Squid Game miał w głowie alternatywny finał historii. Ten by się każdemu spodobał - dlaczego go nie stworzył?

Tymczasem finał był jeszcze gorszy. Zakończenie, które nam zaserwowano, nie przypadło do gustu lwiej części widzów. Zarówno ze względu na fabułę, jak i realizację, która stała na fatalnie niskim poziomie. Internet wręcz kipi od negatywnych komentarzy, w których widzowie dobitnie wyrażają swoje rozczarowanie i niedosyt. Okazuje się jednak, że niewiele brakowało, by historia potoczyła się zupełnie inaczej. Ojciec serialu, Hwang Dong-hyuk, w ostatnim czasie dużo mówi o Squid Game. Kilka dni temu odpowiedział wprost na pytanie o to, czy jest szansa na kolejne projekty w tamtejszym świecie, a teraz opowiedział, że... rozważał alternatywną wersję finału. Taką, która mógłby zadowolić nawet najbardziej wymagających widzów.
Jednym z najważniejszych wątków, które budziły emocje, była przyszłość głównego bohatera, Gi-huna. W pierwotnych zamysłach Hwang Dong-hyuk wyobrażał sobie zakończenie, w którym Gi-hun przeżywa i wyrusza do Stanów Zjednoczonych, by spotkać się z córką. Taki finał miałby wydźwięk szczęśliwego zakończenia, dając widzom nadzieję i poczucie sprawiedliwości po wszystkich traumatycznych wydarzeniach, jakie przeszła postać Lee Jung-jae. W wywiadzie dla Vanity Fair Hwang przyznał, że z czasem coraz bardziej zastanawiał się nad głębszym przesłaniem serialu. Zadał sobie pytanie, co Squid Game powinno przekazać współczesnemu światu. Ostatecznie uznał, że bardziej pesymistyczne zakończenie lepiej oddaje realia, w których funkcjonujemy — dlatego to właśnie tę wizję zrealizował w serialu. Twórca podkreślił, że świat stał się znacznie trudniejszy od czasu premiery pierwszego sezonu: pogłębiają się nierówności ekonomiczne, kryzys klimatyczny pozostaje nierozwiązany, a globalne zagrożenia stale rosną.
Twórca serialu jest dumny z zakończenia. Chyba niekoniecznie słusznie...
Hwang Dong-hyuk przekonuje, że właśnie to zakończenie było serialowi potrzebne, by pozostał autentyczny i osadzony twardo w brutalnej rzeczywistości. Squid Game od początku nie był bajką, w której na każdego czekało szczęśliwe zakończenie. Wręcz przeciwnie: to brutalny komentarz na temat współczesnego świata. W oczach twórcy ten finał miał zmusić do refleksji i wzbudzić w nich poczucie niepokoju. No cóż - jeśli o mnie chodzi, to jedyny niepokój, który wzbudził we mnie serial związany jest z jakością produkcji. Wyjątkowo tanim CGI, fatalnie napisanymi postaciami, motywacjami (a raczej ich brakiem) które do niczego nie prowadzą i nudą. Ale może po prostu nie dostrzegam kunsztu artystycznego i skupiam się nie na tym, co trzeba. Bez wątpienia jednak serial zapisał się na stałe w historii popkultury — przede wszystkim za sprawą pierwszego sezonu. Reszta zaś będzie poddawana jeszcze długie dekady jako przykład serii, która z każdym sezonem stawała się coraz gorszą...
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu