Telewizja

TVP wyczyści serwisy VOD ze swoich treści? Chyba nie tędy droga do sukcesu

Maciej Sikorski
TVP wyczyści serwisy VOD ze swoich treści? Chyba nie tędy droga do sukcesu
14

Telewizja publiczna najwyraźniej zdaje sobie sprawę z tego, że Internetu nie można lekceważyć - takie sygnały płyną z ich strony od kilku miesiecy. Dobrze, bo traktowanie po macoszemu Sieci i nowych rozwiązań zamknęłoby stację na sporą liczbę odbiorców. Od słów do czynów droga jednak daleka, a w tym przypadku możemy mieć do czynienia z podejmowaniem radykalnych kroków, które nie tylko nie przysłużą się nadawcy, ale wręcz osłabią jego pozycję. Zmiany pewnie są potrzebne, lecz nie w kierunku zamykania się na własnym poletku.

Temat podejmowałem na początku roku, pojawiły się wówczas zapowiedzi szefa TVP, Jacka Kurskiego, który mówił o większym zaangażowaniu w Internet, konkurowaniu z serwisami Ipla czy TVN Player. I to wtedy mogliśmy usłyszeć/przeczytać, że treści należące do TVP mogą zostać wycofane z innych platform. Nawet z YouTube'a, który mógłby stanowić naprawdę ciekawe narzędzie do przyciągania młodszej widowni. Kilka tygodni temu pisałem, że to ryzykowny pomysł. Teraz jest on rozwijany.

W serwisie wGospodarce pojawił się krótki wywiad z z Maciejem Staneckim, członkiem zarządu TVP S.A. Dotyczy właśnie rozwoju TVP w Internecie. Znajdziemy w nim m.in. pytanie o to, jak VOD TVP zamierza konkurować z serwisami, które wymieniłem w poprzednim akapicie. Jaka pada odpowiedź?

Pytanie brzmi, dlaczego TVP straciła dystans do innych graczy, mimo że dysponowała znacznie bogatszym zasobem treści? Ma przecież najwięcej seriali, filmów i programów, które widzowie uwielbiają. Wydawałoby się, że wystarczy tylko technicznie umożliwić im oglądanie ulubionych produkcji w dowolnym czasie i miejscu: na komputerze, smartfonie, tablecie czy SmartTV, by zająć na trwałe pozycję lidera wśród oferujących VOD. Okazało się jednak, że sukces na niebywale dynamicznie zmieniającym się rynku technologii on-line wymaga zdecydowanie aktywniejszego zarządzania i nakładów. Zależy on od tak wielu czynników, że kolejne zarządy TVP nie były w stanie tego kontrolować.

Dopuszczono na przykład do tego, że filmy, seriale i programy TVP były (i są jeszcze, niestety do tej pory) łatwiej i szybciej dostępne na konkurencyjnych platformach - w Onecie, polsatowskiej Ipli czy Wirtualnej Polsce, niż w naszych serwisach! Zawierając takie umowy, TVP osłabiła sama sobie szanse na rozwój własnej oferty VoD. Absolutnie priorytetowym zadaniem nowego zarządu jest zmiana tego stanu rzeczy. Chcemy, aby nasi widzowie premiery naszych programów oglądali w naszych serwisach, które powinny też być ich pierwszym wyborem w procesie poszukiwania materiałów archiwalnych.[źródło]

Pojawiają się już komentarze, z ktorych wynika, że TVP po prostu "wyjmie" swoje treści z obcych serwisów, by owe patologie nie miały miejsca. Dlaczego widzowie mają to oglądać w Onecie, skoro mogą na stornie TVP? Słuszna koncepcja? Zgodzę się z tym, że materiały pojawiające się najpierw u konkurencji to problem - tak być nie może i z tym wypada skończyć. Nie oznacza to jednak, że należy przerywać współpracę z tymi serwisami w ogóle. TVP powinno budować zasięg nawet w oparciu o konkurencję. Skoro ktoś zdaje sobie sprawę z tego, że w Internecie tkwi spory potencjał, to zapewne rozumie, że do odbiorców można docierać różnymi drogami. A im jest ich więcej, tym lepiej.

TVP zamknięte na własnym podwórko to także problem z technicznego punktu widzenia - Stanecki stwierdza w rozmowie, że stan techniczny serwisów należących do telewizji nie jest najlepszy. Ich remont, ewentualnie ponowne zbudowanie wymaga pieniędzy i czasu. Gdyby ktoś podjął decyzję o ewakuacji z platform konkurencji przed załatwieniem tej sprawy, to efekty mogłyby być opłakane. Internauci zniechęciliby się do TVP w Sieci i o niej zapomnieli, a to trudno potem odkręcić. Tymczasem plan jest taki, by VOD od TVP w ciągu 2-3 lat dotarło do pozycji lidera rynku. Ambitnie, ale czy wykonalnie, skoro jest tak źle? Co prawda pojawiają się w wypowiedzi wątki SEO, ofensywy w mediach społecznościowych, wykorzystanie analityki, lecz to niewiele da, jeśli dokona się przeprowadzki i zamknięcia treści w wadliwym serwisie.

Polecam lekturę wywiadu, bo ciekawych wątków jest w nim więcej, dotyczy to np. planów TVP w zakresie tworzenia treści dedykowanych Internetowi. Jeżeli myślicie, że zrobi się z tego "polski Netflix", to muszę Was rozczarować - stacja stawia raczej na "oldies goldies". Może to i lepiej...

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

InternettelewizjaTVPVoD