TVP przygotował nowy serial, w którym głównym wątkiem będzie sytuacja wymiaru sprawiedliwości. „Kasta” opowie o walce prawników z układem sędziów i biznesu.
Serial „Kasta” — gdzie oglądać
Telewizja Polska przygotowuje całkiem nowy serial paradokumentalny. Tym razem produkcja będzie dotyczyła sędziów. Niestety na ten moment nie znamy zbyt wielu konkretnych informacji, jednak czuję, że zdecydowanie jest na co czekać. Nie zrozumcie mnie źle, nie zakładam z góry, że będzie to doskonałe dzieło, ale mam wrażenie, że po prostu się obejrzy. Pamiętajmy, że taka chociażby Korona królów rzeczywiście jest perełką stacji. Pierwszy odcinek „Kasty” na antenie telewizyjnej Jedynki obejrzycie 12 października 2020 r. o godz. 18:30. Emisja codziennie od poniedziałku do piątku. Odcinki dostępne są także na platformie TVP VOD
Serial „Kasta” - co o nim wiemy
Tytułowa Kasta, to układ między sędziami, prokuratorami a światem biznesu. W założeniu serialu ofiarami tego układu padają najczęściej zwykli ludzi. Każdy odcinek stanowi jedną, zamkniętą, historię pokrzywdzonego, walczącego z systemem o sprawiedliwość. Bohater odcinka zgłasza się ze swoimi problemami do kancelarii „Wolski i wspólnicy” szukając pomocy. Młody, zaangażowany zespół prawników i współpracowników stanąć musi przed nie lada wyzwaniem szukając nowych dowodów mających obalić system, podważyć wydany wcześniej wyrok i zdyskredytować tych, którzy do jego wydania doprowadzili. Co ciekawe, TVP emitowało już program pod tym samym tytułem, którego prowadzącym był Miłosz Kłeczek. W programie przedstawiano historie ludzi pokrzywdzonych przez wymiar sprawiedliwości i kontrowersyjne wyroki sądów. Treści w serialu mogą więc być mocno inspirowane wydarzeniami z produkcji o tym samym tytule.
Obsada serialu „Kasta”
Każdą sprawę prowadzi para adwokatów – Marta (Wiktoria Grabowska) i Filip (Andrzej Olszewski) lub Jan (Jakub Grzybek) i Lidia (Patrycja Kawecka). Pomagają im detektyw Marek Maj (Piotr Makarski), informatyk Viki (Paweł Strumiński), który pomaga rozwikłać sprawy z wykorzystaniem zaawansowanych technologii. Jest jeszcze pani Czesia (Dorota Wierzbicka Matarelli), pomagająca w prowadzeniu kancelarii. Oprócz „stałej” obsady, w każdym odcinki pojawiają się nowi bohaterowie. I jak to w tego typu produkcjach bywa, na próżno szukać w nich znanych nazwisk. Poszkodowane przez tytułową Kastę postacie odgrywane są przez aktorów amatorów, od których nie można wymagać zbyt wiele.
Czy "Kasta" może odnieść sukces?
Z danych Nielsen Audience Measurement obejmujących pierwsze cztery emisje wynika, że Kasta niespecjalnie przyciągnęła widzów przed ekrany telewizorów, a oglądalność spada z odcinka na odcinek. Premierowy odcinek paradokumentu przyciągnął do TVP 1 średnio 1,01 mln widzów. W kolejnych dniach liczby te były już mniejsze: we wtorek — 856 tys., w środę — 770 tys., a w czwartek — 744 tys. Jak podają Wirtualne Media, średnio przed ekranami zasiadało do Kasty 987 tys. osób (do 30 listopada). Najwięcej, bo 1,26 mln osób obejrzało odcinek zatytułowany „Ubezwłasnowolniona”, który swoją emisję miał 30 listopada 2020 r. Z danych serwisu wynika, że nowy serial TVP1 w czasie emisji „Kasty” zajmował czwarte miejsce w rynku telewizyjnym (w grupach 4+, 16-49 i 16-59).
W sieci pojawiły się już kąśliwe uwagi na temat doboru tematyki produkcji. Widzowie sugerują, że jej wybór w żaden sposób nie jest przypadkowy, a Telewizja Polska chce w ten sposób ugrać coś dobrego dla partii obecnie rządzącej — serial o sędziach wydaje się strzałem w dziesiątkę. Tym bardziej, że w ostatnim czasie wiele się mówi na temat nieprawidłowościach w polskim systemie sprawiedliwości i sądownictwie.
Od marca mówiono głośno o współpracy TVP i Netfliksa. Wciąż nie otrzymaliśmy od żadnej ze stron żadnych konkretnych tytułów, napięcie stale rośnie. Współpraca zaowocowałaby kolejnym polskim serialem dla Netfliksa. Otrzymaliśmy średnio udany 1983, może pora na coś zupełnie nowego? Dla Telewizji Polskiej współpraca oznaczałaby zastrzyk gotówki oraz sporą promocję poza granicami naszego państwa, Netflix otrzymałby po prostu produkt, który wpuściłby na platformę dla generowania ruchu. Czy zawiązanie współpracy jest już na horyzoncie i wkrótce otrzymamy coś więcej niż proste plotki? Miejmy nadzieję.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu