Apple

Trzy problematyczne kwestie Apple Watch

Konrad Kozłowski
Trzy problematyczne kwestie Apple Watch
46

Wygląd, bateria, wygląd, bateria, wygląd, bateria... to najczęściej powtarzane zarzuty wobec Apple Watcha. Jako użytkownik smartwatcha z Android Wear dostrzegam w najnowszym produkcie Apple kilka innych problemów, co tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że zegarek zaprojektowany w Cupertino powstał n...

Wygląd, bateria, wygląd, bateria, wygląd, bateria... to najczęściej powtarzane zarzuty wobec Apple Watcha. Jako użytkownik smartwatcha z Android Wear dostrzegam w najnowszym produkcie Apple kilka innych problemów, co tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że zegarek zaprojektowany w Cupertino powstał na prędce i tylko i wyłącznie jako odpowiedź na działania konkurencji.

Pamiętacie prezentację iPada? Był to już któryś z kolei event firmy Apple, który śledziłem na żywo. Choć od tamtego momentu minęło kilka ładnych lat, to w mojej głowie doskonale zachował się obraz Steve'a Jobsa siedzącego na kanapie i omawiającego kolejne funkcje tabletu Apple. Wrażenie po tamtym wydarzeniu było tylko jedno - "Ja chcę to mieć! Ja muszę to mieć!". Z co najmniej dwóch powodów. Po pierwsze, było to coś zupełnie nowego, coś z czym nie mieliśmy do tej pory styczności. Po drugie, Jobs pokazał, że ten produkt rzeczywiście coś zmienia. Udowodnił choćby, że przeglądanie Internetu nie oznacza przesiadywania przed komputerem przy biurku lub z laptopem na kolanach. Da się to zrobić lepiej, da się to zrobić wygodniej. Tego brakuje Apple Watch.

Po pierwsze

Wrześniowa konferencja, na której swoją premierę miał Apple Watch, nie wystarczyła, by pokazać wszystko, co firma chciałaby przekazać nam o swoim nowym urządzeniu. Właśnie takie wrażenie pozostawiło po sobie to wydarzenie, gdy Tim Cook podziękował wszystkim i zszedł ze sceny. Omówiono bardzo wiele, ale nie powiedziane zostało w czym konkretnie Apple Watch ułatwi nam zmagania z codziennością. Sporo obiecywałem więc sobie po wczorajszej konferencji, lecz niestety po raz drugi wyraźnie dało się odczuć, że i Apple nie ma zielonego pojęcia, po co przygotowało ten produkt.

To co zostało zaprezentowane można zmieścić w krótkim podsumowaniu: wszystko na co pozwala ci iPhone, możesz teraz zrobić z poziomu zegarka.

Po drugie

Staje się więc jasne, że Apple przedobrzyło. Ograniczenia Android Wear, jak brak możliwości prowadzenia rozmów i dość niewygodne inicjowanie wymiany wiadomości, są tak naprawdę największą zaletą tej platformy. Smartwatch nie ma na celu zastąpić telefonu, lecz ułatwić korzystanie z niego. Powiadomić użytkownika o nowej wiadomości, ewentualnie wyświetlić wskazówki dojazdu czy umożliwić kontrolowanie odtwarzania muzyki. Rozmowy przy użyciu zegarka i przeglądanie Instagrama na 1,3-calowym ekranie?

Brak pomysłu na urządzenie zaskutkowało wyposażeniem go we wszystko co możliwe.

Po trzecie

Aby opanowanie tych wszystkich fukcji było wykonalne, Apple zostało popchnięte do kolejnego błędu - zbyt wielu sposobów obsługi urządzenia. Oto lista: tapnięcie - wybór, mocniejsze tapnięcie - np. menu kontekstowe, gesty typu "swipe": od dołu ekran Glances, od góry powiadomienia, obrót cyfrowej korony - przewijanie listy, powiększanie/pomniejszanie, wciśnięcie cyfrowej korony - powrót do ekranu głównego, ponownie wciśnięcie to otwarcie aplikacji zegarka, wciśnięcie klawisza - ekran z listą kontaktów, podwójne wciśnięcie klawisza - dokonanie płatności przy użyciu ApplePay.

Jak wypada przy tej liście przycisk Home w urządzeniach z systemem iOS obsługujący tylko pojedyncze i podwójne wciśnięcie?

Największy problem

To czego obawiam się teraz najbardziej, to sukces Apple Watch. Bo właśnie wtedy pozostali producenci oprogramowania i sprzętu będą podążali ścieżką wytyczoną przez Apple, a smartwatche staną się tym, czym nigdy nie powinny się stać.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu