Zaskoczeni? Ja również. Nie spodziewałem się, że Apple będzie planowało tak szybko zaprezentować nam już 3. generacją Apple Watcha. W czym problem? W tym, że zmiany nie dotkną aspektu wizualnego zegarka.
Roczny cykl życia smartfonów już nikogo nie dziwi. Wymiana telefonu co 12 miesięcy staje się dla wielu osób normą, dla innych taka sytuacja jest nie do zaakceptowania. Oczywiście jest też bardzo liczna grupa użytkowników, którzy nie widzą potrzeby zakupu nowego telefonu, gdy tylko pojawi się on na rynku. Smartfony służą takim osobom latami (od 3 do 5), co jest umotywowane odpowiednimi argumentami. Wydaje się, że dobrnęliśmy do pewnego granicy tego szaleństwa i nikt nie zdoła nas przekonać do jeszcze częstszych wydatków. Przynajmniej jeśli chodzi o smartfony.
Wymiana zegarka co rok
Apple zaprezentowało nam drugą generację swojego smartwatcha we wrześniu poprzedniego roku. Sprzęt przyspieszył, stał się bardziej użyteczny dla osób aktywnych, doczekał się także solidnej aktualizacji oprogramowania. watchOS po raz kolejny został całkowicie przebudowany i wersja 3 wydaje się być tym, czym miał być ten system od samego początku.
Jeśli sądziliście, podobnie jak ja, że Apple nie będzie się spieszyć z prezentacją nowej wersji smartwatcha, to najwyraźniej wspólnie jesteśmy w błędzie. Firma z Cupertino nie zamierza przedłużać oczekiwania na nową generację i prawdopodobnie pokaże ją jeszcze w tym roku. Pierwsze przecieki wskazują na okres jesienny, ale raczej dopiero po debiucie nowych iPhone'ów.
Główny producent smartzegarków dla Apple, firma Quanta Computer, jest ponownie źródłem informacji na temat nowej wersji urządzenia. Zgodnie z przewidywaniami czwarta generacja Apple Watcha będzie potrafiła samodzielnie łączyć się z siecią komórkową, co ma pozwolić na prowadzenie rozmów i wysyłanie wiadomości niezależnie od telefonu, jak również streamowanie muzyki z Apple Music. Jasne jest, że zegarek otrzyma nowsze podzespoły, które być może okażą się także bardziej energooszczędne. W takich okolicznościach, jak dodanie modułu sieci komórkowej, taki krok wydaje się niezbędny.
Apple Watch nie zmieni się na zewnątrz
Niestety, Apple najwyraźniej nie planuje aktualizacji wyglądu Apple Watcha, co mnie niezmiernie martwi. Niemalże pod każdym względem ten zegarek byłby dla mnie propozycją idealną - na co dzień korzystam właśnie z iPhone'a, a współpracę iOS z Android Wear można określić jedynie mianem partyzantki. Wybrałbym Apple Watcha, gdyby nie przypominał on minikomputerka na nadgarstku. Wybierając smartzegarek nie chcę kompletnie rezygnować z wizualnych atutów klasycznego zegarka. Tarcza (czyli ekran) nie musi być koniecznie okrągła - do prezentowania treści zdecydowanie lepiej sprawdza się tradycyjny, prostokątny kształt wyświetlacza, ale wciąż mam opory przed ubraniem Apple Watcha.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu