Roboty miały zastąpić ludzi w procesie produkcji smartfonów Apple. Miały, ale w najbliższym czasie chyba nie zastąpią. Z punktu widzenia korporacji Fo...
Triumf robota nad człowiekiem odwołany: iPhone'a nadal będą składać ludzkie dłonie
Roboty miały zastąpić ludzi w procesie produkcji smartfonów Apple. Miały, ale w najbliższym czasie chyba nie zastąpią. Z punktu widzenia korporacji Foxconn projekt wydawał się sensowny i bardzo pożądany - w dłuższej perspektywie oznaczał poczynienie sporych oszczędności i uwolnienie się od zarzutów o złe traktowanie pracowników. Pojawił się jednak pewien problem: efekty zmian nie spodobały się Apple.
Kilka miesięcy temu pisałem, że iPhone z numerem 6 zostanie zbudowany przez roboty. Tajwańska korporacja działająca w Chinach kontynentalnych zaczęła tworzyć linie produkcyjne złożone z Foxbotów, czyli maszyn, które miały składać sprzęt elektroniczny. Koszt jednej maszyny dość duży, ale i wydajność wysoka, więc inwestycja kusiła. I wydawało się, że sprawa jest już przesądzona - Foxconn będzie zwiększał liczbę robotów, jednocześnie likwidując etaty, zatrudniając coraz mniej pracowników sezonowych. Kiedyś może do tego dojdzie - na razie koncept trochę się skomplikował.
Pogłoski z Azji wskazują na to, ze Apple jest niezadowolone z jakości produktów wytworzonych przez roboty. Urządzeni nie odpowiadają standardom amerykańskiej firmy, która zażyczyła sobie, by ich sprzęt nadal składali ludzie. Brzmi wiarygodnie? Tak, jeśli prawdziwe są doniesienia mówiące, iż w linie produkcyjne włączane były roboty wykorzystywane do produkcji samochodów. Nie są to maszyny działające z taką dokładnością, jakiej wymaga Apple. Czy to oznacza, że projekt azjatyckiego giganta będzie wielką pomyłką?
Niekoniecznie. Zakładam, że Foxconn znajdzie zastosowanie dla swoje linii produkcyjnej i będą na niej realizowane zamówienia innych firm - ten gracz obsługuje wielu klientów. Apple poziom dokładności może nie odpowiadać, ale znajdą się takie marki, które stwierdzą, że jest dobrze. Jednocześnie korporacja ma się zabrać za tworzenie robotów nowej generacji, spełniających standardy Apple (lub innych firm wymagających zastosowania wysokiej precyzji w ich sprzęcie). Tym samym, widmo masowych zwolnień w firmie i całkowitego przejścia na produkcję opartą o maszyny jest odkładane w czasie.
Na razie mamy tu przykład triumfu człowieka nad robotem - ten ostatni okazał się niedoskonały. Przynajmniej nie na tyle doskonały, by móc składać iPhone'a. Czy to jednak oznacza, że sprawa jest zamknięta? Nie, właśnie się otwiera. Jeżeli Foxconn naprawdę zabierze się do pracy i w ciągu kilku lat stworzy linię produkcyjną nowej generacji, to może pchnąć ten biznes na nowe tory. Jeżeli pojawią się Foxboty 2.0 spełniające zadania wymagające precyzji, to takich maszyn pewnie pozazdroszczą Foxconnowi inne fabryki, proces automatyzacji przemysłu zostanei "podkręcony". Z drugiej strony, nadal znajdziemy na świecie sporo państw, w których taniej będzie zatrudnić ludzi do składania sprzętu.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu