Od kilku dni tematyka poruszana przez serwisy technologiczne została zdominowana przez korporację Apple. Trudno się temu dziwić, takiego scenariusza m...
Od kilku dni tematyka poruszana przez serwisy technologiczne została zdominowana przez korporację Apple. Trudno się temu dziwić, takiego scenariusza można było się spodziewać. Jednocześnie nie ulega wątpliwości, że zainteresowanie tą firmą będzie teraz spadać do normalnego (nadal wysokiego) poziomu. Branża więcej uwagi poświęci innym graczom, w ich gronie znajdzie się Samsung. Koreańczycy pewnie się ucieszą. Warto jednak wspomnieć, że ostatnie doniesienia związane z tym producentem raczej nie napawają optymizmem decydentów i akcjonariuszy azjatyckiego giganta.
Wspomniane kiepskie wieści dotyczą flagowego produktu koreańskiej firmy: smartfonu Galaxy S5. Na dobrą sprawę, stanowi on jednak w pogłoskach tło dla innego urządzenia – LG G3. Jeśli wierzyć koreańskim źródłom, to topowy model LG sprzedaje się w Korei Południowej znacznie lepiej niż rakieta lokalnego konkurenta. Flagowiec LG w pierwszych dniach po wprowadzeniu na rynek zanotował podobno znacznie lepsze wyniki sprzedaży (mowa o kilkukrotnym przebiciu), niż miało to miejsce w przypadku Galaxy S5. Korporacja walcząca od lat o mocną pozycję w rynku mobilnym ma w końcu powody do zadowolenia.
Dobre wyniki w Korei nie są gwarantem globalnego sukcesu. Porzekadło głosi, że jedna jaskółka wiosny nie czyni i z pewnością warto o nim pamiętać. Dobry start na rodzimym rynku nie musi przecież oznaczać, że G3 zanotuje dobre wyniki w USA czy w Europie. Po modelu G2 również spodziewano się przyzwoitych rezultatów sprzedaży, ale w ostatecznym rozrachunku smartfon był porażką LG. Ewentualny sukces i zwycięstwo rywala Samsunga będzie zatem można ogłosić dopiero za kilka miesięcy, jeśli okaże się, że firmie udało się zaistnieć na rynku z nowym urządzeniem i przekonać do niego klientów.
Chociaż nie można bazować jedynie na doniesieniach z Korei i trzeba czekać na kolejne dane, to jednocześnie wypada zauważyć, że zadowalające wyniki na rodzimym rynku stanowią dla LG dobry prognostyk i mogą pomóc korporacji. Po pierwsze, o smartfonie zrobi się głośno i będzie to reklama darmowa, po drugie, zostanie on zestawiony z bardzo popularnym smartfonem i to w sposób pozytywny, po trzecie, i to chyba najważniejsze, mowa o starciu na rodzimym rynku – to swoiste derby. Zwycięstwo tego typu oznacza nie tylko prestiż - może się przełożyć na realne zyski.
Wspomniane doniesienia trudno odczytywać jako początek końca Samsunga i nastanie nowej ery. Podkreślam to, ponieważ nie brakuje osób, które w gorszych wynikach jakiejś firmy widzą już jej koniec. Ostatecznie Samsung zapewne zdecydowanie pobije LG pod względem liczby sprzedanych topowych smartfonów i nie zmieni tego ciekawe zjawisko z koreańskiego rynku. W branży nie nastąpią nagle wielkie przerasowania, ale LG może umocnić swoją pozycję i nadal myśleć o walce o podium, jaką przyjdzie stoczyć firmie z chińskimi producentami smartfonów. Korporacja może być zatem wdzięczna rodzimym klientom. Jednocześnie powinna kontynuować obraną jakiś czas temu strategię - kolejny raz okazuje się, że przynosi ona efekty.
Źródło informacji: etnews.com
Źródła grafik: LG, knowyourmobile.com
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu