Recenzja

Czy drogi router z WiFi 7 zrewolucjonizuje domowe sieci? Właśnie to sprawdziłem

Tomasz Szwast
Czy drogi router z WiFi 7 zrewolucjonizuje domowe sieci? Właśnie to sprawdziłem

TP-Link Archer BE800 to router, który kosztuje bardzo wiele, ale jego cena wydaje się uzasadniona. Na jego wyposażeniu znalazło się wiele technologii, które dopiero za jakiś czas zyskają popularność, na czele z WiFi 7. Czy warto kupić go już teraz? Postanowiłem to sprawdzić.

Ile najczęściej wydajemy na zakup routera do domu? Zapewne statystyczna większość odpowiedziałaby, że nie ma pojęcia, bo nie płaciła nic. To prawda, bo z reguły korzystamy z urządzenia sieciowego dostarczonego przez operatora, które pozostaje jego własnością. Są jednak również takie sytuacje, gdy do uruchomienia domowej sieci potrzebne jest własne urządzenie. Taki typowy router do mieszkania czy niewielkiego domu to koszt około 200-300 złotych. To naprawdę niewiele na tle urządzenia, które dane było mi przetestować w ostatnich dniach. TP-Link Archer BE800 kosztuje obecnie niecałe 2700 złotych, czyli niespełna dziesięć razy więcej, niż trzeba zapłacić za zwykły router. Tylko czy warto to zrobić?

TP-Link Archer BE800 to nie jest router do trzymania w szafie

O tym, że TP-Link Archer BE800 to nie jest jakiś tam zwykły router, informuje już sama wielkość opakowania. Zdecydowanie bliżej jej do systemów mesh złożonych z trzech urządzeń, niż typowych routerów. Co znajdziemy wewnątrz tego imponującego rozmiarami pudła? Router, zewnętrzny zasilacz (aż dziwne, że w tak dużej obudowie zabrakło dla niego miejsca), przewód RJ45, naklejkę z domyślnym hasłem do WiFi i niezbędną dokumentację. Standard, czemu skądinąd nie można się dziwić – w przypadku routera niczego więcej do szczęścia nie potrzebujemy.

Router TP-Link Archer BE800 kupicie w sklepie Media Expert

Już od momentu rozpakowania jeden z najlepiej wyposażonych routerów w ofercie TP-Link zwraca na siebie uwagę wielkością. Można pomyśleć, że to niewielki komputer stacjonarny, jakiś domowy serwer, a nie po prostu router. Został zaprojektowany do pracy w pozycji pionowej, o czym warto pamiętać przy zakupie, zwłaszcza w kontekście wymiarów szafki na sprzęt sieciowy. O ile w ogóle TP-Link Archer BE800 się tam zmieści. A jeśli nawet, może okazać się, że trzymanie go w szafie to naprawdę zły pomysł. Nie tylko z uwagi na gabaryty, ale również na bardzo dużą ilość ciepła (w porównaniu do zwykłych routerów) wytwarzanego podczas pracy.

Projektanci TP-Link doskonale zdawali sobie z tego sprawę, że nie jest to urządzenie do chowania po szafkach, dlatego mocno przyłożyli się do tego, jak router wygląda. Choć to tylko sprzęt elektroniczny, prezentuje się całkiem ładnie. Czy na tyle, by móc postawić go w reprezentacyjnym pomieszczeniu, na przykład w salonie? Cóż, mniej zorientowani w nowych technologiach goście zapewne pomyślą, że to konsola (zwłaszcza jeśli stanie w pobliżu telewizora), więc moim zdaniem jak najbardziej można.

Dodatkowo, jeśli nie schowamy go w szafie, będziemy mogli skorzystać z przydatnego dodatku, jakim jest wyświetlacz na froncie urządzenia. Przy pomocy towarzyszącej aplikacji TP-Link Tether możemy go tak skonfigurować, by prezentował istotne informacje (pogoda, temperatura zewnętrzna itd.) czy wyświetlał zabawne emotikonki.

Konfiguracja takiego routera to czysta przyjemność

Zmiana routera to nigdy nie jest przyjemność. Odechciewa się na samą myśl o konieczności dodawania wszystkich urządzeń, z których korzystamy od nowa. To proces tym bardziej upierdliwy, im więcej sprzętu IoT mamy w domu. Nie zależy to jednak od producenta routera. Nie zależą od niego również wymagania dostawcy internetu, które mogą być różne. Rolą producenta sprzętu, w tym przypadku TP-Link, jest sprawić, by proces konfiguracji nowej sieci przebiegał szybko, intuicyjnie i bezproblemowo. I tak właśnie jest.

Jak to wygląda w przypadku routera TP-Link Archer BE800? Podłączamy router do zasilania, wpinamy przewód sieciowy do wskazanego gniazda i czekamy na uruchomienie urządzenia. W tym czasie pobieramy aplikację Tether, która krok po kroku poprowadzi nas przez procedurę pierwszego uruchomienia i konfiguracji routera. Co bardzo istotne, kolejne ekrany są przejrzyste i intuicyjne, a etapy konfiguracji zostały tak zaprojektowane, by już na starcie nie przytłoczyć użytkownika mnogością opcji. Na sam początek tylko to, co absolutnie niezbędne.

Muszę jednak postawić mały minus przy konfiguracji sieci bezprzewodowej. TP-Link zachęca wręcz do skonfigurowania routera w taki sposób, by ten automatycznie przełączał podłączone urządzenia między sieciami 2,4 GHz a 5 GHz. W praktyce nie działa to dobrze, a router używa wolnej i przeładowanej sieci 2,4 GHz zdecydowanie zbyt często. Zdecydowanie lepszym wyjściem jest pozostawienie trzech oddzielnych SSID dla sieci w standardzie 2,4 GHz, 5 GHz i WiFi 7. Tę ostatnią, na ten moment, możemy wyłączyć, bo najprawdopodobniej... nie znajdziemy w domu żadnego kompatybilnego sprzętu.

Do przetestowania możliwości routera posłużyłem się recenzenckim egzemplarzem Samsunga Galaxy Z Fold 6 i było to jedyne urządzenie ze wsparciem WiFi 7, jakim dysponowałem. Jak wypadły testy?

TP-Link Archer BE800 to router z przyszłości. A Twój dostawca sieci też?

W mieszkaniu korzystam z internetu światłowodowego oferowanego przez operatora T-Mobile. Parametry łącza, którym dysponuję, to pobieranie z prędkością 600 Mbit/s i wysyłanie z prędkością 100 Mbit/s. To sieć w zupełności wystarczająca do wszystkich domowych zastosowań, jednak dla tego routera to... za mało. Zdecydowanie za mało.

Choć bardzo chciałem przetestować sieć WiFi 7 względem poprzedniego standardu, szybko okazało się to niemożliwe. Testowy Samsung Galaxy Z Fold 6 w każdym punkcie mieszkania pobierał i wysyłał dane z maksymalną prędkością zapewnianą przez operatora. Co się stało, gdy przełączyłem się na standard z teraźniejszości? Kompletnie nic. Osiągane wyniki były identyczne.

Jaki z tego wniosek? Jeśli nie dysponujemy łączem światłowodowym o prędkości 1 Mbit/s albo szybszym, zakup routera z WiFi 7, na ten moment, to zbędny wydatek.

Muszę jednak docenić TP-Linka za to, jak sieć bazująca na tym routerze pracuje. Stabilność? Po prostu wzorowa, wręcz kamienna. Dokładnie tak powinna działać każda domowa sieć. Doceniam również za możliwość utworzenia dodatkowej sieci bezprzewodowej dedykowanej tylko obsłudze urządzeń IoT. Jako że mam ich w domu całkiem sporo, ułatwiło mi to konfigurację i monitorowanie sieci.

Funkcji tyle, że aż trudno zliczyć

Czego zabrakło w specyfikacji routera TP-Link Archer BE800? Przyznam szczerze, nie mam pojęcia, czy coś takiego w ogóle istnieje. Wbudowany terminal GPON? Z uwagi na to, że chyba wszyscy dostawcy internetu oferują własne zakończenia klienckie, nie jest potrzebny. Zresztą nawet jeśli, możemy go dokupić, chociażby od firmy TP-Link. Cena? Kilkadziesiąt złotych, które przy koszcie routera na poziomie 2700 złotych nie robią większej różnicy.

Jest za to obsługa VPN (jako serwer i klient) czy EasyMesh (możliwość szybkiego stworzenia sieci mesh z innymi urządzeniami TP-Link). Są też funkcje dodatkowo płatne w formie subskrypcji. Autorskie rozwiązania TP-Link podnoszące bezpieczeństwo sieci to koszt 24,99 złotych miesięcznie. Zaawansowana kontrola rodzicielska? 14,99 złotych miesięcznie. Ja jednak nie skusiłem się na żadną z powyższych opcji – nie widziałem takiej potrzeby.

Czy warto kupić router za 2700 złotych?

Odpowiedź na to pytanie nie jest jednoznaczna. Jeśli szukamy rozwiązania na teraz, bo właśnie wynajęliśmy mieszkanie i brakuje w nim sprzętu do uruchomienia sieci bezprzewodowej, zdecydowanie nie. Z tego zadania równie dobrze wywiąże się znacznie tańszy router bez obsługi WiFi 7. Warto również pamiętać o tym, że to naprawdę duży router, który trudno będzie zamknąć w szafce z uwagi na gabaryty i generowane ciepło. Jeżeli jednak szukamy sprzętu na lata, a w najbliższym czasie planujemy wymienić sporo domowej elektroniki na nowsze modele, już ze wsparciem dla WiFi 7, to nie jest zły pomysł. Ważne również, by mieć go gdzie postawić.

Router TP-Link Archer BE800 kupicie w sklepie Media Expert

TP-Link Archer BE800 pełnię swoich możliwości pokaże dopiero wtedy, gdy nasz dom wypełni się sprzętem z WiFi 7. Do tego dnia będzie bardzo drogim, ale wciąż bardzo dobrym routerem, który poradzi sobie z wszystkim, czego od tego typu sprzętu oczekujemy.

Router TP-Link Archer BE800 wypożyczyła do testów firma TP-Link. Artykuł zawiera linki afiliacyjne.

TP-Link Archer BE800 – plusy i minusy
plusy
  • Wsparcie dla WiFi 7
  • Bardzo intuicyjna i prosta konfiguracja
  • Stabilność sieci na wzorowym poziomie
  • W typowym mieszkaniu w bloku wzorowe pokrycie zasięgiem
minusy
  • Bardzo wysoka cena
  • Źle działające automatyczne przełączanie między 2,4 GHz a 5 GHz
  • Bardzo duże gabaryty i generowane ciepło utrudniające montaż w szafie
  • Część funkcji tylko w modelu subskrypcyjnym

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu