Technologie

Toyota wreszcie wchodzi na rynek elektryków z modelami "BZ"

Kamil Pieczonka
Toyota wreszcie wchodzi na rynek elektryków z modelami "BZ"
Reklama

Toyota zdawała się do tej pory nie mieć dużego zainteresowania autami elektrycznymi. Od lat forsuje swoje własne rozwiązania pod postacią napędu hybrydowego oraz ogniw paliwowych na wodór. Wygląda jednak na to, że w przyszłym roku wreszcie wejdzie na rynek aut z bateriami.

Toyota BZ to cała gama nowych pojazdów

O planach dotyczących elektrycznych aut od Toyoty pisałem niemal 1,5 roku temu i od tamtego czasu praktycznie nic się nie działo. Nic o czym warto byłoby napisać, ale wygląda na to, że za kulisami prace były całkiem intensywne. Japoński koncern wspólnie z Subaru zakończył już prace rozwojowe nad nową elektryczną platformą - e-TNGA, która będzie bazą dla przyszłych aut elektrycznych obu koncernów. Co więcej w przyszłym roku zadebiutuje też pierwszy model, którym będzie porównywalny wielkością do modelu RAV4 i bardzo podobny do pierwszego auta w szeregu na poniższej wizualizacji.

Reklama


Bardziej przemawiającą do wyobraźni grafikę przygotował natomiast AutoExpress, który oczekuje, że Toyota BZ3 może wyglądać tak jak poniżej. Nie powiem aby szczególnie przypadła mi do gustu, ale jak pokazał projekt Priusa, auta z napędem alternatywnym od Toyoty nie zawsze muszą być ładne aby się dobrze sprzedawać ;-). Według różnych doniesień japoński koncern zastrzegł już nazwy od BZ1 do BZ5, a także BZ4X i 5X, którą mogą dotyczyć aut z napędem na wszystkie koła. Wygląda więc na to, że Toyota idzie ścieżką wytyczoną przez Volkswagena i odejdzie od nazw własnych takich jak Corolla czy Yaris w modelach z napędem w pełni elektrycznym. Prace nad BZ3 podobno już się zakończyły i jest on szykowany do produkcji w Japonii, a powinien zadebiutować za kilka miesięcy.


Toyota szykuje baterie ze stałym elektrolitem

Prawdopodobnie BZ3 jeszcze nie skorzysta z baterii ze stałym elektrolitem, ale Toyota chce być pierwszym producentem samochodów, który zaoferuje takie rozwiązanie na rynku. Prototyp podobno już powstaje i zobaczymy go w przyszłym roku. Według magazynu Nikkei, tego typu bateria powinna pozwolić na przejechanie 500 km, a jej naładowanie ma zając zaledwie 10 minut. Co więcej, stały elektrolit jest bezpieczniejszy niż ten płynny stosowany w obecnych bateriach litowo-jonowych, co też nie pozostaje bez znaczenia. Toyota obiecuje też większą gęstość energetyczną przy tej samej objętości co powinno wydatnie poprawić zasięg albo zwiększyć ilość miejsca w kabinie.

Japoński producent samochodów jest już obecnie właścicielem ponad 1000 patentów związanych w bateriami o stałym elektrolicie. Współpracuje też przynajmniej z dwoma innymi firmami, które mają rozpocząć produkcję i dostawy stałego elektrolitu w przyszłym roku. Początkowo nie będą to duże ilości, ale powinny pozwolić na budowę kilku prototypów. Tego rodzaju baterie mają spory potencjał, ale póki co jeszcze nikomu nie udało się ich wprowadzić do masowej produkcji. Gdy to nastąpi, auta elektryczne znacznie zyskają na atrakcyjności, szczególnie wśród osób, które podróżują na większe odległości. Trzymamy zatem kciuk aby wszystko poszło zgodnie z planem.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama