Zamożni ludzie prześcigają się w posiadaniu dzieł sztuki. Internetowe nerdy mają swój odpowiednik - tokeny NFT, które w ostatnim czasie zyskują mocno na popularności oraz osiągają niebotyczne wartości rzędy kilkunastu milionów dolarów.
Autorem tekstu jest Jakub Putyło — Prywatnie entuzjasta kryptowalut, blockchain i kolarstwa (szef zespołu wsparcia ultrakolarza Remka Siudzińskiego), a także esportu (niegdyś członek zespołu redakcyjnego Pentagram G-Shock Gaming). Zawodowo business developer w firmie zajmującej wytwarzaniem oprogramowania dla firm z branży fintech oraz healthcare z użyciem technologii blockchain.
To przecież normalne, że i wśród zamożnych ludzi znajdują się wspomniane w leadzie nerdy. Ci ludzie też mają swoje potrzeby odnośnie inwestowania - właśnie na takiej kanwie powstały tokeny NFT. Pozwala im to na ustalenie własności poprzez zdecentralizowaną, rozproszoną sieć i zarządzanie nią - włącznie z możliwością jej późniejszego spieniężenia, gdy ta uzyska pożądaną wartość. Tokeny NFT stały się tym samym niezwykle ciekawą propozycją w świecie inwestowania i najwyższy czas powiedzieć: to nie pieśń przyszłości lecz już nastające dla nas realia.
NFT (Non-fungible token) to nic innego jak token zbudowany na sieci Ethereum, tyle, że w innym standardzie. Zwykłe tokeny ETH to standard ERC-20, a NFT to standard ERC-721 lub EIP-721 (więcej info tutaj > >). Spotykane są również inne, nowsze standardy, jak np. ERC-1155 używany przez ENJ Coin.
Wyjątkowości tokenom NFT nadaje ich unikatowość - każdy z nich jest inny i nie można ich kopiować. Naturalnie nasuwa się pomysł wykorzystania tokenów NFT do potwierdzania autentyczności.
Kiedyś było Crypto Kitties…
Idea tokenów NFT wywodzi się z cech sieci blockchain - chodzi o unikatowość, niepodrabialność, niemożność edytowania wstecz oraz transparętność. Historia tokenów NFT rozpoczęła się w ok 2012 roku, kiedy badano możliwości wykorzystania jednostek bitcoina, które mogły reprezentować różnego rodzaju wartość (akcje, prawo głosu czy przedmioty kolekcjonerskie). Okazało się, że Ethereum jest lepszym rozwiązaniem do tego typu celów i tokeny NFT na stałe zagościły na drugiej najpopularniejszej sieci blockchainowej.
Tokeny NFT zyskały duża popularność przy okazji hype’u na kryptowalutach w drugiej połowie 2017 roku. Wtedy, po raz pierwszy, pojawiły się Crypto Kitties czyli takie Tamagotchi tylko wirtualne, na blockchainie. Ich niespodziewana popularność dosłownie zapchała sieć, a koszty gazu (“gaz” to potocznie opłata za transakcję w sieci Ethereum)) wystrzeliły w kosmos. To również pokazało, że przed zespołem Vitalika Buterina (twórcy Ethereum) jeszcze wiele pracy.
...teraz Crypto Punks i...
Jak się mają kryptowaluty w tym roku wszyscy wiemy. Wraz z ponownym hypem na rynku krypto pojawiły się nowe twory, takie jak zdecentralizowane finanse (defi) czy nowoczesne dzieła sztuki (oparte o tokeny NFT).
Startupy prześcigają się w tworzeniu miejsc, gdzie takie dzieła sztuki można stworzyć, kupić bądź wymienić.
Jednym z najpopularniejszych miejsc w internecie do handlu tokenami NFT jest OpenSea. Giełdy krypto również starają się nie wypaść z obiegu i zaczynają oferować handel NFT. Pierwszą giełdą, która zdecydowała się swoim użytkownikom możliwić handel NFT był Binance. Do udziału w kampanii marketingowej w Polsce zaproszony został Krzysiek Gonciarz (więcej info tutaj > >)
Ten use case mocno przypadł do gustu tzw. twórcom cyfrowym (fotografowie, influencerzy) czy standardowym celebrytom. Co chwilę na rynku pojawia się informacja, że ktoś znany wypuszcza swoje tokeny NFT (Messi, Jay Z czy Snoop Dogg).
Ostatnio polska influencerka Marta Rentel sprzedała "cyfrową miłość" za prawie milion złotych.
Jednak prawdziwym hitem okazała się kopia Crypto Kitties - Crypto Punks. Społeczność internetowa dosłownie oszalała na ich punkcie, do tego stopnia, że jeden z nich został sprzedany za niespełna 12 mln dolarów.
Na początku poprzedniego pojawiło się nowe szaleństwo - Pudgy Penguins. Mojego Twittera zalały pingwiny występujące w różnych strojach - od okularów przeciwsłonecznych po stroje wieczorowe. Wszystko za sprawą nowych tokenów NFT, które pojawiły się w sprzedaży. Cena wyjściowa była ustalona na poziomie 0,1 ETH, a sprzedaż zakończyła się po 19 minutach.Ile obecnie kosztują Pingwiny na OpenSea? Sprawdźcie sami… -> https://opensea.io/collection/pudgypenguins
Metawersum - co to?
Od jakiegoś czasu wiele osób z “branży” przewiduje powstanie Metawersum (Metaverse) czy inaczej - świat alternatywny. To cyfrowy świat, który będzie miał własne formy tożsamości, społeczności i zarządzania. Wiele znanych firm zapowiada pivot w stronę tego tworu. Ostatnio szef Facebooka zapowiedział, że portal będzie eksplorował możliwość dołączenia do metawersum. Epic Games (twórca Fortnite) pozyskało 1 mld dolarów na budowę własnej wersji cyfrowej rzeczywistości. Ostatnio pojawił się pomysł dla Zooma, aby w video callach zamiast ludzi w pokoju siedziały avatary (na nasze podobieństwo) i prowadziły rozmowę między sobą. Ciekawe, nieprawdaż?
Entuzjaści metawersum wierzą, że nasze cyfrowe tożsamości staną się kiedyś tak samo ważne jak te offline’owe, zamiast kupować markowe ciuchy, będziemy ubierać nasze awatary w skórki od Gucciego czy Armaniego, naszymi dziełami sztuki będą NFT w tle na Zoomie zamiast obrazów na ścianie w domu. Ciekawe czasy przed nami.
NFT jako inwestycja
Zastanówmy się czy tokeny NFT mogą przynieść nam jakieś korzyści finansowe.
W krótkim terminie, moim zdaniem, niekoniecznie aczkolwiek to zależy…
Jeżeli jesteś influencerem i masz dużą społeczność to masz duże szanse sprzedać miłość lub inne uczucia albo nie wiem, część ciała (oczywiście wirtualnie) i dobrze na tym zarobić. Ale co z szarakami? Uważam, że w krótkim terminie raczej nie będzie to dochodowe dla zwykłych ludzi.
Długoterminowo natomiast, sytuacja diametralnie się zmienia. Dawno dawno temu udało mi się złapać kilkanaście tokenów NFT na darmowych airdropach (przyp. red. Airdrop to zorganizowana akcja rozdawania tokenów w zamian za działania marketingowe w social media, np. lajkowanie strony czy retweet). Oczywiście wtedy nie były nic warte albo były, ale mało (< 1 USD). Nie uwierzycie jakie było moje zdziwienie kiedy odkopałem mój portfel airdropowy (używam osobnego portfela metamask do zbierania airdropów ze względów bezpieczeństwa), a jego wartość oscylowała w okolicach 1000 USD.
Dlatego zachęcam każdego do zagłębienia się w temat bo coś, co teraz jest nic nie warte może zmienić swoją wartość za 3, 5 czy 10 lat.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu