O ZizZ pisałem na łamach Antyweb kilkanaście dni temu. Wtedy temat polskiego startupu, ruszającego na podbój świata, wywołał żywe reakcje internautów....
“(...) to zespół decyduje o sukcesie projektu, nie miejsce” - Wywiad z Kamilem Adamczykiem, CEO Intelclinic tworzącym opaskę ZizZ
O ZizZ pisałem na łamach Antyweb kilkanaście dni temu. Wtedy temat polskiego startupu, ruszającego na podbój świata, wywołał żywe reakcje internautów. W związku z tym postanowiłem porozmawiać z jednym z twórców niecodziennej opaski, mającej poprawić jakość naszego snu - Kamilem Adamczykiem. W wywiadzie znajdziemy nie tylko odpowiedzi na pytania dotyczące powstania ZizZ, ale również dotyczące tego, jak rodzi się startup i co jest kluczowym elementem w odniesieniu przez niego sukces.
Tomasz Krela: Jak zrodził się pomysł na ZizZ?
Kamil Adamczyk (CEO Intelclinic): Pomysł na ZizZ pojawił się ponad rok temu, gdy prowadząc Koło Neurochirurgiczne, poznałem naszego co-foundera Janusza Frączka, szefa zespołu cybernetyki z Politechniki Warszawskiej. Pracując nad wspólnym projektem, mieliśmy bardzo mało czasu na dodatkowe zajęcia, a gdy nadeszła sesja, tego czasu po prostu nam zabrakło. Wtedy właśnie natknąłem się na ideę snu polifazowego i postanowiłem ją wypróbować. Rzeczywiście, zyskałem dzięki temu więcej czasu, udało mi się zdać wszystkie egzaminy a realizowany w tym czasie projekt zakończył się sukcesem, jednak przestawienie się z 9- godzinnego snu nocnego na sen polifazowy był dla mnie czym bardzo trudnym. Łącząc moje doświadczenie medyczne i doświadczenie techniczne Janusza, postanowiliśmy stworzyć urządzenie, które pomoże nam zarządzać naszym snem, wykorzystywać go bardziej efektywnie oraz skracać go, o ile to tylko możliwe.
Jak wyglądał rozwój ZiZZ od początku do teraz?
Początki były bardzo trudne, gdyż projekt, który realizujemy, jest pierwszym tak wielkim przedsięwzięciem, do tego bardzo różniącym się od projektów, realizowanych przez nas na uczelniach. Na szczęście nasz inwestor, Krzysztof Kowalczyk, okazał się nie tylko wymagającym egzekutorem naszych umów, lecz także nauczycielem, który wprowadził nas w świat startup’ow i biznesu. Od marca tego roku, kiedy rozpoczęliśmy pracę nad opaską, kilkukrotnie odwiedziliśmy także USA, nasz rynek docelowy, poznając wymagania, którym sprostać musi nasz produkt, naszych klientów oraz partnerów biznesowych, z którymi przyjdzie nam pracować. Te podróże były dla nas nieocenionymi lekcjami, które wywarły ogromny wpływ na to, w jakim kierunku zmierza teraz nasz produkt.
Największym wyzwaniem dla nas jest zadowolenie naszych klientów.
Projekt powstał w marcu tego roku. Co można uznać za punkt przełomowy w trakcie pracy nad nim?
W pracy nad projektem było wiele niezwykle ważnych momentów. Pierwszym punktem przełomowym był moment, gdy po tygodniowych próbach maska zaczęła wreszcie działać. Punktem przełomowym z marketingowego punktu widzenia był nasz ostatni wyjazd do San Francisco na konferencję TechCrunch Disrupt. Wtedy też zostaliśmy zauważeni przez wielkie media z TechCrunch’em oraz BBC na czele. Od tego momentu dostaliśmy wiele zapytań ofertowych, zamówień na naszą maskę. Skontaktowało się także z nami wielu naukowców z całego świata, z którymi współpracujemy teraz przy rozwijaniu maski.
Jakie są najbliższe plany dotyczące ZizZ?
W najbliższym czasie, w ciągu ok. 2 tygodni, planujemy rozpoczęcie kampanii na kickstarter.com. W chwili obecnej znajdujemy się w San Francisco, bierzemy udział w programie, realizowanym przez Ministerstwo Gospodarki oraz Wydziału Promocji Handlu i Inwestycji Ambasady Polskiej w Waszyngtonie „10 Dni na START”.
Pod koniec października będziemy prezentować ZIZZ na Websummit Dublin oraz Webit w Stambule.
Co jest największym wyzwaniem w realizacji projektu?
Największym wyzwaniem dla nas jest zadowolenie naszych klientów. Na rynku jest wiele produktów, których zadaniem jest monitorowanie snu, jego optymalizacja. Niestety żadne dostępne w tej chwili urządzenie nie jest w stanie spełnić oczekiwań stawianych tego typu urządzeniom.
W jaki sposób udało się Wam pozyskać inwestora?
Krzysztofa Kowalczyka poznaliśmy na Startup Weekend Warsaw. Wtedy rozmawialiśmy po raz pierwszy i Krzysztof zainteresował się naszym projektem. Nasze drogi na jakiś czas się rozeszły i jak to najczęściej w życiu bywa, powtórnie zeszły się przez czysty przypadek. Byliśmy wtedy w zaawansowanej fazie negocjacji z innym funduszem, umowa inwestycyjna leżała już na stole. Krzysztof jednak zaproponował tak korzystne warunki, iż zdecydowaliśmy się zerwać negocjacje i przystąpić do nich z HardGamma Venture. Z perspektywy czasu, muszę powiedzieć, iż była to jedna z lepszych decyzji, jakie podjął nasz zespół.
Planujecie wykorzystać finansowanie społecznościowe (Kickstarter). Czy już teraz spotykacie się z dużym zainteresowaniem ze strony internautów lub inwestorów?
Tak. W tej chwili odpaliliśmy promocję na naszej stronie internetowej. Do momentu rozpoczęcia kampanii na Kickstarterze, rezerwując maskę na naszej stronie, można uzyskać dużą promocję na nadchodzącą kampanię. W chwili obecnej maski na naszej stronie zarezerowowało już kilkaset osób.
Mamy także wiele zapytań ofertowych od inwestorów, gdyż obecnie poszukujemy rundy A finansowania. Jednak ze względu na nadchodzącą kampanię do rozmów z inwestorami zasiądziemy po jej zakończeniu.
Dlaczego urządzenie ma formę gogli/opaski na oczy?
Urządzenie nie tylko ma mierzyć nasze parametry senne, lecz także ułatwiać pobudkę oraz umilać sen. Zdecydowaliśmy się na zastosowanie formy opaski na oczy, aby po pierwsze odizolować użytkownika od światła zewnętrznego, a po drugie zoptymalizować i umilić pobudki. Do tego celu zamontowaliśmy w naszej masce diody LED, które rozświecają się, oświetlając oczy użytkownika specjalnie skomponowanym światłem, aby pobudka była delikatna i zarazem skuteczna.
Za pomocą aplikacji na smartfonie (a bardziej precyzyjne akceleratora w naszym telefonie) nie jesteśmy w stanie zmierzyć naszego snu.
Dlaczego, Waszym zdaniem, istniejące do tej pory smartfonowe aplikacje analizujące sen są niewystarczające?
Nasze zdanie jest zdaniem naukowców, badających sen. Sam, jako student medycyny na studiach, byłem uczony, w jaki sposób bada się sen i jaka aparatura jest do tego potrzebna. Za pomocą aplikacji na smartfonie (a bardziej precyzyjne akceleratora w naszym telefonie) nie jesteśmy w stanie zmierzyć naszego snu. Pomiary te są nieprecyzyjne, a ich pomiary mają bardzo duży margines błędu. Pomiar snu bazuje na aktywności mózgu, więc aby odpowiedzieć użytkownikowi na pytania dotyczące jego snu, musimy te dane o aktywności jego mózgu, zebrać, przeanalizować i zrozumieć. To jedyna metoda, aby prawdziwie opisać sen.
W jaki sposób ZizZ może zmienić życie potencjalnych użytkowników?
To zależy jak bardzo chcemy zmienić nasze życie. ZizZ oferuje kilka trybów pracy. Po pierwsze, optymalizuje i uprzyjemnia nasze pobudki. Ustawiając inteligentny bufor, opaska obudzi nas w przedziale czasu ok. 30 min przed ustawionym budzikiem, w najlepszym do tego momencie. Dzięki temu nasze pobudki, całe poranki, a wręcz całe dnie będą bardziej efektywne.
ZizZ pozwoli zoptymalizować nasze drzemki w ciągu dnia. Może warto zrezygnować z kilku kaw i spróbować orzeźwić się krótką, 20 minutową drzemką?
Wreszcie, dla osób, dla których 24 godziny wciągu dnia to za mało, wprowadziliśmy pierwszy na świecie system wspomagający sen polifazowy. Dzięki ZizZ będziemy mogli zyskać teraz dodatkowe godziny na pracę/ rozrywkę, śpiąc krócej, ale nie rezygnując z efektywności naszego snu.
Czytelnicy w komentarzach pod artykułem na temat ZizZ zwracali uwagę na fakt, że pomysł na tego typu urządzenia nie jest nowy. Podobne rozwiązania są już realizowane. Co wyróżnia ZizZ na tle konkurencji? Na czym polega wyjątkowość tego urządzenia?
Tak jak wspomniałem na początku, największym wyzwaniem w tego typu urządzeniach jest ich precyzja i wiarygodność. Obecnie na rynku nie ma na tyle precyzyjnego urządzenia do pomiaru snu co ZizZ. Poza tym, żadne z dostępnych na rynku urządzeń nie oferuje trybu wspomagającego przejście ze snu mono na sen polifazowy.
ZizZ pozostanie gadżetem dla „Kowalskiego”, czy istnieją wobec tego projektu również inne plany, związane np. z zastosowaniem go w medycynie?
Obecnie badamy ZizZ pod kątem możliwości wykrywania ataków padaczki. Jednak tego typu badania są bardzo żmudne i kosztowne więc rozszerzenie funkcji ZizZ o zastosowania czysto medyczne może jeszcze trochę potrwać.
W zgranym i zgodnym zespole pomysły ewoluują bardzo szybko, krystalizując się i dojrzewając.
Z Waszej perspektywy ważniejszy jest sam pomysł na projekt czy miejsce jego realizacji? Uważacie, że byłoby Wam łatwiej, gdybyście realizowali swój pomysł np. w USA?
Tworząc startup w USA, szczególnie w Dolinie Krzemowej, ma się znacznie łatwiejszy start. Światowe media, inwestorzy koncentrują się wokół tego miejsca, więc pomoc oraz wsparcie, jakie można tam otrzymać, jest ogromne. Na szczęście jednak zarówno my jak i osoby, z którymi współpracujemy, byliśmy świadomi tego, w jaki sposób chcemy pozycjonować nasz produkt. Od samego początku zdawaliśmy sobie sprawę, iż naszym rynkiem docelowym jest USA. Z tego też powodu odbyliśmy już 3 wizyty w Dolinie Krzemowej, aby poznać rynek, na który chcemy wejść, poznać klientów, ich oczekiwania i wymagania.
W pracy nad produktem najważniejszy jest zespół, który go tworzy. W zgranym i zgodnym zespole pomysły ewoluują bardzo szybko, krystalizując się i dojrzewając. Prestiżowa lokalizacja, w której rozwijamy naszą ideę, może nam w tym pomóc, jednak to zespół decyduje o sukcesie projektu, nie miejsce.
Dziękuję za rozmowę i życzę sukcesów w rozwijaniu ZizZ.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu