Microsoft

To Office na jaki czekaliśmy - sprawdzamy aplikacje Office'a dla Windows 10

Konrad Kozłowski
To Office na jaki czekaliśmy  - sprawdzamy aplikacje Office'a dla Windows 10
Reklama

To raczej mało prawdopodobne, że w Redmond czytają Antyweb, prawda? Jednak takie zbiegi okoliczności pozwalają twierdzić, że jest inaczej ;). Akurat w...

To raczej mało prawdopodobne, że w Redmond czytają Antyweb, prawda? Jednak takie zbiegi okoliczności pozwalają twierdzić, że jest inaczej ;). Akurat w kilka godzin po tekście poświęconym potrzebie zajęcia się własnym, zaniedbanym podwórkiem przez Microsoft, pojawia się odpowiedź. I to bardzo konkretna.

Reklama

Microsoft robi wszystko, by historia zatoczyła koło. A teraz nadszedł czas na sukces, na który firma pracuje bardzo ciężko. Windows 10 wydaje się być skazany na ten sukces i im bardziej przybliżamy się do jego premiery, tym bardziej przekonany jestem, że to faktycznie się uda. Mój początkowy sceptycyzm względem Windows 10 regularnie topnieje. Z systemem obcuję w pewnych odstępach czasu, dając mu szansę wykazać się po każdej istotnej aktualizacji. O sile systemu, bardziej niż kiedykolwiek, świadczyć teraz będą dedykowane mu aplikacje. A w tej kwestii Microsoft chce posłużyć za najlepszy możliwy przykład.

Darmowego Office'a poproszę

Wczorajszego wieczora do Sklepu Windows (beta) trafiły uniwersalne aplikacje pakietu Office. Wśród nich znalazły się Word, Excel i PowerPoint, uzupełnione przez zaktualizowaną wersję OneNote'a. Nowoczesny Outlook dopiero nadejdzie, prawdopodobnie zastępując aktualnie dostępną aplikację Poczty. Aplikacje pobierać mogą jedynie Windows Insiderzy, to znaczy użytkownicy, którzy zgłosili chęć testowania nowej wersji systemu.

Choć początkowo wyszukiwarka Sklepu nie odnajdywała żadnej z aplikacji i niezbędne było sięgnięcie po bezpośrednie linki, od pewnego czasu wystarczy wpisać jedno ze słów kluczowych i dosłownie dwa razy kliknąć, by aplikacja zainstalowała się na naszym komputerze. Jestem ciekaw, czy aplikacje te będą częścią integralną finalnej wersji Windows 10. Zdecydowanie powinny być. Jeśli tak się nie stanie, to podczas pierwszego uruchomienia użytkownicy powinni co najmniej zostać poinformowani o możliwości ich darmowego pobrania. W przeciwnym razie, spora część z nich może sięgnąć po mniej legalne źródła tego oprogramowania, by móc stworzyć dokument czy edytować prezentację.

Ale to szybkie!

Czas pobierania będzie zależny od prędkości łącza, którym dysponujecie, ale ważące zaledwie w okolicach 80 megabajtów aplikacje nie powinny być dla nikogo żadnym wyzwaniem. Dosłownie w niecałe 3 minuty kluczowe dla wielu osób aplikacje są gotowe do uruchomienia. Choć etykietka "Preview" zapowiada nam nie w pełni ukończone wersje programów, to tym, czym Microsoft nie powinien się dziś przejmować, to prędkość ich działania. Aplikacje włączają się w mgnieniu oka, a nam pozostaje jedynie wybór czy pracować będziemy nad nowymi dokumentami czy otworzymy te już wcześniej przygotowane.

Są to oczywiście aplikacje uniwersalne. Właśnie w takiej formie zawitają one, bardzo możliwe że nawet w ciągu kilku dni, na smartfony z testową wersją Windows 10. Mamy więc do czynienia z interfejsem w pierwszej kolejności gotowym do obsługi za pomocą dotyku. Efektem tego są spore rozmiary elementów interfejsu, które mi osobiście wcale nie przeszkadzają podczas korzystania z myszki i klawiatury. Wizualnie nie wygląda to najlepiej, ale w żadnym stopniu nie ma to wpływu na produktywność. O ile oczywiście nie oczekujemy od tych aplikacji czegokolwiek więcej niż podstawowe opcje edycji i personalizacji.

Office dla (prawie) wszystkich

Dla nikogo nie powinno być to zaskoczeniem, że aplikacje te nie są zaadresowane do profesjonalistów. Dla nich Microsoft przygotowuje desktopową, standardową edycję pakietu, która ukaże się pod nazwą Office 2016. W podstawowym zastosowaniu, np. redagowaniu CV czy podania, przeliczania domowego budżetu i przygotowywania prezentacji na imprezę rodzinną darmowe, uniwersalne aplikacje będą w pełni wystarczające. Word aspiruje także do roli rozbudowanego czytnika ze swoim trybem podglądu. Uproszczenie interfejsu powinno także oznaczać uproszczenie obsługi aplikacji, ponieważ użytkownicy mają pod ręką wszystkie podstawowe narzędzia, które do tej pory ginęły na tle pozostałych, zbędnych dla wielu osób funkcji. W tych aplikacjach nie można się po prostu pogubić.

Nowy Office świetnie działa przy obsłudze dotykowej, animacje są miłe dla oka i nie doświadczyłem żadnych problemów z wydajnością aplikacji. Oczywiście nie do przeskoczenia jest kwestia jak klawiatury ekranowej, która zasłania niemal połowę przestrzeni roboczej. Nawigacja pośród linii tekstu, komórek z danymi i listy slajdów nie powoduje irytacji, choć musimy przywyknąć do zmienionego sposobu pracy z aplikacją. Przy zmianie rozmiaru okna można zaobserwować jak zmienia się interfejs aplikacji, a kolejne pozycje z górnego panelu chowają się pod strzałką. To pozwala nam także przewidzieć wygląd aplikacji Office'a na smartfonach.

Reklama

To ma być standard

Uniwersalny Office to spory krok dla Microsoftu, na który czekaliśmy od dawna. Aplikacje są dokładnie takie, jakich oczekiwaliśmy i jakich większość z nas potrzebuje. Działają bez połączenia z Internetem, wspierają starsze typy plików i pobierzemy je zupełnie za darmo. Mają być kolejnym argumentem do zmiany poprzednich wersji "okienek" na Windows 10. I z całą pewnością nim będą.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama