Google

Naturalne gesty rewolucją na miarę ekranów dotykowych - Projekt Soli od Google, któremu mocno kibicuję

Konrad Kozłowski
Naturalne gesty rewolucją na miarę ekranów dotykowych - Projekt Soli od Google, któremu mocno kibicuję
Reklama

Podczas dyskusji o smartwatchach jeden z moich znajomych argumentował swój brak zainteresowania tymi gadżetami z powodu obecności ekranu dotykowego. Tak naprawdę jedyną ciekawą alternatywą dla Android Wear i Apple Watcha jest Pebble, który opiera nawigację po interfejsie o standardowe fizyczne przyciski umieszczone na bokach zegarka. Wkrótce jednak Google może zaoferować nam coś wyjątkowego, a ja liczę na to, że ta technologia trafi do zwykłych użytkowników jak najszybciej.

Projekt Soli poznaliśmy przed rokiem, więc nie jest zupełną nowością. Nie odbił się zbyt dużym echem i zainteresowała się nim garstka osób. Nic w tym dziwnego, ponieważ poza samą ideą i wizją tego, jak opracowana technologia będzie służyć w przyszłości, nie zobaczyliśmy konkretnego zastosowania, które mogłoby nas wprawić w osłupienie.

Reklama

Po tych 12 miesiącach stało się właśnie to, czego oczekiwaliśmy. Google przedstawiło kilka konkretnych scenariuszy zastosowań mini-radarów, które wbudowano w smartwatche czy głośniki. Być może podchodzę do tej nowinki zbyt optymistycznie, lecz odnoszę wrażenie, że może to być rewolucja na miarę ekranów dotykowych - na ich punkcie oszaleli dosłownie wszyscy, upowszechniły się na tyle, że nie wyobrażamy sobie bez nich większości urządzeń i bardzo podobnie może być z Projektem Soli.



Dzięki zminiaturyzowaniu radarów, które służą nam od wielu lat w śledzeniu pozycji większych obiektów jak samochody, samoloty czy statki, możliwe stało się ich wkomponowanie w układy niewielkich urządzeń jak wspomniane smartwatche czy głośniki bezprzewodowe. Google sprawiło więc, że radar stał się sensorem/czytnikiem gestów. W odróżnieniu od przeróżnych kamer, radary pozwalają na niezwykle prezycyjne monitorowanie ruchów dłoni, którymi posługujemy się na co dzień wykonując bardzo skomplikowane operacje, choć nie zawsze sobie z tego zdajemy sprawę. Za odpowiednie zinterpretowanie i przeniesienie tych ruchów do świata wirtualnego odpowiedzialne jest urządzenie o niezwykle szerokim zakresie rozpoznawania gestów. Odbiornik wbudowany w radar przechwytuje odbitą przez cel energię, ponieważ najpierw radar wysyła fale radiowe w jego kierunku.


Wszystko to przyrównywane jest do "odczytywania ludzkich intencji". Trudno się z takim określeniem nie zgodzić, skoro wykonywane w powietrzu gesty naciskania przycisku czy przekręcania pokrętła odpowiadają czynnościom wykonywanym codziennie w interakcji z prawdziwymi przedmiotami. Przesuwanie kciukiem po krawędzi palca wskazującego lub po zaciśniętej pięści umożliwia kolejno sterowanie poziomem głośności i nawigacji po powierzchni.


Reklama


Wiele osób zachwycało się obracaną ramką wokół ekranu Samsunga Gear S2, a na mnie technologia Google nie tylko robi większe wrażenie, ale wydaje się jednocześnie bardziej naturalna i praktyczna. Oczywiście wywnioskować to mogę jak na razie jedynie z nagrań wideo, ale relacje niezależnych osób, które miały już możliwość obcować z "mini-radarami", potwierdzają moje spostrzeżenia - Projekt Soli zapewnia niewiarygodnie wysoki poziom dokładności interpretacji gestów.

Reklama

Pstryknięcie palcami w okolicy głośnika w celu rozpoczęcia lub zatrzymania odtwarzania to nie tylko coś super, ale faktyczne usprawnienie interakcji użytkowników z urządzeniami. Wyobraźmy sobie obecność tych mikroskopijnych układów w klawiaturze, nad którą będzie można wykonać konkretny gest i wywołać przypisaną do niego akcję, na przykład zwiększenia lub obniżenia poziomu głośności multimediów. Dotykowe ekrany nie wszędzie znalazły zastosowanie i podobnie będzie z Projektem Soli, ale pokładam większą wiarę w tej technologii, aniżeli komendach głosowych.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama