Motoryzacja

To miało być oszustwo idealne. Dealer dostał 6 lat za wyłudzenie pieniędzy od Toyoty.

Rafał Pawłowski
To miało być oszustwo idealne. Dealer dostał 6 lat za wyłudzenie pieniędzy od Toyoty.

Jak oszukać Toyotę? Wystarczy być dealerem aut.

James Pinson był właścicielem Big Blue Motor Sales, dealera samochodów używanych. W USA funkcjonował wtedy program wsparcia klienta Toyoty, który oferował wykup pojazdu od klienta, w przypadku gdy auto posiadało nadmierną ilość rdzy. Program dotyczył jednak właścicieli aut. Nie dealerów. A Toyota zwracała 150% wartości samochodu. Biznes - marzenie.

Kupmy sobie flotę

Pinson postanowił ominąć przeszkodę i kupił Toyoty na aukcji po cenach hurtowych. Z racji, że był dealerem aut, posiadał dane osobowe swoich klientów i postanowił zrobić z nich użytek. Skopiował prawa jazdy kierowców i ich danych użył do potwierdzenia własności. Czyli właścicielem nie był już sam James Pinson, który auta faktycznie nabył.

Jak na razie szło mu świetnie, miał już auta, które mogły zostać zakwalifikowane do programu. Ponieważ jednak sam nie był dealerem Toyoty, a jednie sprzedawcą aut używanych, musiał przekonać do swojego pomysłu kogoś z autoryzowanego salonu.

Tutaj do akcji wkracza niejaki Frank Russo, 69-letni Service Manager z salonu Love Lexus Toyota, który zarządzał programem wykupów. Pinson przekupił go i to co teraz pozostawało do zrobienia to rozwiązać ostatni problem tej układanki. Mianowicie, by Toyota mogła odkupić auta za 150% wartości detalicznej, potrzebowała czeków na poszczególnych właścicieli aut. Jak wiadomo ci widnieli tylko na papierze i nie mieli pojęcia, że cokolwiek kupili i tym bardziej, że cokolwiek próbują sprzedać.

Pinson nie miał jednak skrupułów i czeki po prostu podrobił a otrzymane od Toyoty pieniądze zdeponował na swoim koncie bankowym. Co więcej, oszustwo postanowił powtórzyć.

Finał

Finalnie, w latach 2013-2015, Toyota wystawiła 350 czeków na nazwiska indywidualnych fałszywych właścicieli. Kwota wyłudzenia opiewała na 4,3 miliona dolarów. Za te pieniądze Pinson zdążył sobie kupić m.in. dom na plaży w Południowej Karolinie. Jednak wpadł.

 

Były dealer został skazany na 3 lata więzienia za swoją rolę w oszustwie. Może powiedzieć, że mu się upiekło, gdyż prokurator wnioskował o 22 lata. Zarzuty dotyczyły oszustw związanych z przelewami, kradzieżą tożsamości i spisku w celu prania brudnych pieniędzy.

Love Lexus Toyota Service Manager, 69-letni Frank Russo, również został skazany tego samego dnia na dwa lata więzienia federalnego za oszustwo. Stanley Clark, który zarządzał wykupami w firmie Love Lexus Toyota, został w skazany na 15 miesięcy więzienia. Zarówno Russo, jak i Pinson będą musieli zapłacić Toyocie odszkodowania w wysokości do 4,3 miliona dolarów.

Tyle zostało z marzeń o domu przy plaży.

Polska, mieszkam w Polsce

Wydaje mi się, że tego rodzaju oszustwa w Polsce nigdy by nie przeszły. Nie słyszałem nigdy o programie wykupu auta za 150% wartości, tylko dlatego że posiadało rdzę. Oczywiście, Toyota jak inne auta, daje długoletnią gwarancję na tego typu wady, jednak USA to inny świat. Jak widać nie pozbawiony wad.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu