Millward Brown z inicjatywy i przy udziale Natali Hatalskiej przeprowadził badanie blogosfery z perspektywy biznesu. Badanie telefoniczne wśród specjalistów komunikacji marketingowej (czyli Marketing, PR, agencje reklamowe), którzy współpracują i realizują projekty z wykorzystaniem blogosfery....
Millward Brown z inicjatywy i przy udziale Natali Hatalskiej przeprowadził badanie blogosfery z perspektywy biznesu. Badanie telefoniczne wśród specjalistów komunikacji marketingowej (czyli Marketing, PR, agencje reklamowe), którzy współpracują i realizują projekty z wykorzystaniem blogosfery.
Badanie przeprowadzone było na grupie firm zgłoszonych wcześniej przez blogerów jako tych z którymi dotychczas współpracowali. Przy czym zachowana została zasada, że respondentów wskazywał przynajmniej jeden bloger z konkretnego obszaru w efekcie czego powstałą grup firm specjalizujących się w różnych obszarach i branżach. Warto też zwrócić uwagę, że w badaniu tym nie sprawdza się skali (przeprowadzane byłoby wtedy inaczej) zjawiska tylko jego charakter.
Więcej o badaniu i jego założeniach przeczytacie w raporcie i na blogu Natali (stamtąd też można je pobrać).
Przechodząc jednak do rzeczy, bo tym razem naprawdę mamy się czym chwalić. Jak wiecie Antyweb utrzymuje się reklamy, akcji specjalnych, testów komercyjnych (zawsze oznaczonych) itp. W takich działaniach bardzo często współpracujemy z agencjami PR, agencjami marketingowymi czy też bezpośrednio z klientem końcowym. Dlatego też bardzo ciekawy byłem opinii tych firm o Antyweb.
Wyniki są lepiej niż dobre. Okazuje się, że Antyweb w kategorii "Skłonność reklamodawców do rekomendacji wybranych blogerów innym reklamodawcom" zajął pierwsze miejsce (razem z Natalią Hatalską). Oznacza to, że współpracujące z nami firmy były zadowolone z efektów naszych działań!
Świetnie też wypadamy jeśli chodzi o świadomość wspomaganą wśród reklamodawców. O ile dobrze rozumiem, jest badanie realizowane w ten sposób, że wymienia się znane blogi a reklamodawca zaznacza te które zna. Nieźle też wypadliśmy jeśli chodzi o świadomość spontaniczną (bez wspomagani) - zajęliśmy 4 miejsce zaraz za Mediafun, Kominkiem i Hatalską!
Okazuje się też, że Antyweb jest dobrze rozpoznawany przez płeć piękną (jeden z 3 wymiennych!). Co mnie cieszy i jednocześnie zaskakuje bo niestety kobiety są w mniejszości jeśli chodzi o czytelników AW.
Kolejna dobra dla nas informacja związana jest z działami marketingu po stronie klienta. Okazuje się, że agencje PR i reklamowe nie znają nas tak dobrze jak marketing po stronie klienta. To dobra wiadomość dlatego bo jak wiemy klient ma zawsze racje :)
W raporcie oczywiście nie piszą tylko o Antyweb, jest więcej wykresów i ciekawych informacji. Czytając całość mam natomiast wrażenie, że zarówno reklamodawcy PR i marketing są bardzo dobrze nastawienie do współpracy z blogerami (choć są też oczywiście głosy krytyczne). Wyrażają zadowolenie z wspólnych akcji oceniając, że są one warte wydanych pieniędzy.
Jednocześnie cześć z badanej grupy nie do końca wie jak mierzyć efekty akcji z blogerami. Dziwne to i jednak zastanawiające bo mają dziś narzędzia do monitorowania marki, social mediów i generalnie sieci + podstawowe narzędzia do mierzenia ruchu, odsłon i wizyt naprawdę można zmierzyć i sprawdzić wszystko.
Co jeszcze bardziej zastanawiające to fakt, że mimo iż reklamodawcy zdają sobie sprawę z zalet współpracy z blogerami i jednym tchem wymieniają praktycznie wszystkie (opiniotwórczość, wiarygodność, autentyczność itp) to kiedy przychodzi do decyzji o współpracy czy ustalenia wynagrodzenia nagle te wartości tracą na znaczeniu i zaczyna się liczenie odsłon i wizyt.
Osobiście bardzo się cieszę z takich wyników Antyweb. Cieszy mnie to, że reklamodawcy doceniają twardy kręgosłup, jasne stawianie sprawy i brak niedomówień jeśli chodzi o współpracę z nami. Może nie krzyczę za każdym razem i przy każdej udanej akcji jaką to mamy świetną markę która przyciąga tak znakomite firmy ale uważam, że to czytelników nie do końca musi interesować. PR i marketing jest z pewnością ważny w biznesie ale wolę aby był on naturalny i przy takich okazjach jak teraz niż robiony na siłę w każdym możliwym momencie.
Niektórzy mówią, że to błąd i w dzisiejszych czasach na takiej podstawie się nie zarobi - oceniając jednocześnie biznes przez ilość PR owych komunikatów. Ja wolę oceniać biznes przez efekty pracy i wyniki.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu
