VOD

The Last of Us nie ma sobie równych. Jak finał poradzi sobie w starciu z Oscarami?

Piotr Kurek
The Last of Us nie ma sobie równych. Jak finał poradzi sobie w starciu z Oscarami?
7

Już w najbliższą niedzielę wyemitowany zostanie finałowy odcinek serialu "The Last of Us". Warner Bros Discovery i platforma HBO Max mają powody do radości. Przedostatni odcinek przyciągnął rekordową liczbę widzów.

Za nami emocjonujący 8 odcinek serialowego The Last of Us, który skupiał się na grupie ocalałych zamieszkujących miasteczko (a raczej kurort) Silver Lake oraz Ellie starającej się za wszelką cenę uleczyć zranionego Joela. Akcja, napięcie i dość nieoczekiwane zwroty akcji - to wszystko sprawiło, że serial pobił swój własny rekord. Jak informuje Warner Bros Discovery, w niedzielny wieczór ostatni odcinek przyciągnął przed ekrany (nie tylko telewizorów) 8,1 mln widzów w samych Stanach Zjednoczonych, co jest znacznie lepszym wynikiem niż ten osiągnięty przez 4 odcinek "Weź mnie za rękę". Te mógł pochwalić się widownią na poziomie 7,5 mln.

8. tydzień z rzędu The Last of Us jest najchętniej oglądanym tytułem w HBO Max, a wszystkie odcinki znalazły się w pierwszej dziesiątce najlepszych wyników tygodnia. Średnia widownia pierwszych pięciu odcinków serialu zbliża się do 30 milionów widzów na wszystkich platformach

- czytamy w oficjalnym komunikacie.

Przedostatni odcinek The Last of Us z rekordem. Jak poradzi sobie finał?

A już w najbliższą niedzielę (w Polsce będzie to poniedziałek) wyemitowany zostanie ostatni odcinek 9 sezonu i można się spodziewać, że również i on przyciągnie sporo widzów. Ilu? Tego nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że The Last of Us będzie miał poważnego konkurenta w postaci 95. gali rozdania Oscarów, która odbędzie się w nocy z 12 na 13 marca polskiego czasu. Z drugiej jednak strony, 4 odcinek musiał konkurować z rozdaniem nagród Grammy. To nie przeszkodziło serii w przyciągnięciu przed ekrany rekordowej liczby widzów. A jak będzie w przypadku ostatniego odcinka? Przekonamy się za kilka dni.

Źródło: Liane Hentscher/HBO

A przed nami wielki finał, w którym dwójka bohaterów dotrze do swojego celu. Co czeka widzów? Na pewno nie zabraknie akcji, emocji i chwytających za serce scen. Kto grał w grę, ten wie czego możemy się spodziewać. Nie zabraknie jednak zupełnie nowych wątków, które w grze nie były poruszane. Trailer finałowego odcinka rzuca nieco światła na to, co nas czeka i trzeba przyznać, że zakończenie i wyjaśnienie pewnych rzeczy może być dla wielu fanów kontrowersyjne.

Skądś znam ten głos. James z The Last of Us brzmi znajomo

Troy Baker jako James, źródło: Liane Hentscher/HBO

Ósmy odcinek to też gratka dla fanów oryginalnej gry. Kto choć raz miał do czynienia z The Last of Us na PlayStation 3, PlayStation 4 lub PlayStation 5, ten doskonale wie o czym piszę. Jeśli nie, to spieszę z wyjaśnieniem. Widzowie mieli szansę, na krótko, poznać nową postać - James'a, który towarzyszy Davidowi w wielu scenach. Co ciekawe, w serialowego Jamesa wcielił się Troy Baker. To znane i cenione nazwisko w świecie gier wideo. To właśnie ten aktor użyczył głosu Joelowi w obu częściach gry: The Last of Us oraz The Last of Us Part II. To ukłon w stronę graczy i jeden z "easter eggów" przewijających się przez całą serię, które nawiązują do pierwszej części gry.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu