Trudno sobie wyobrazić współczesne biuro bez drukarki. Niełatwo też znaleźć odpowiedni sprzęt do różnych zastosowań, który nie tylko zaoferuje duże mo...
Testujemy biurowy kombajn Brother MFC-J5720DW. Wszechstronność to jego drugie imię
Trudno sobie wyobrazić współczesne biuro bez drukarki. Niełatwo też znaleźć odpowiedni sprzęt do różnych zastosowań, który nie tylko zaoferuje duże możliwości i sprawdzi się w wielu sytuacjach, ale też nie pochłonie astronomicznych sum pieniędzy. W redakcji Antyweba przez minione dni eksploatowaliśmy Brothera MFC-J5720DW. Co możemy o nim napisać?
Opisywany Brother MFC-J5720DW to urządzenie wielofunkcyjne naszpikowane technologią. W jednej obudowie zmieszczono atramentową drukarkę, skaner oraz fax. Nie to jest jednak imponujące (prawdę mówiąc, to dość normalne), a cała otoczka wokół. Znajdziemy tu: automatyczny podajnik papieru do kopiowania, obsługa formatu A3, dwie kasety na papier, w pełni automatyczny duplex oraz moduł WiFi z oprogramowaniem zdolnym do integracji z popularnymi usługami webowymi i serwisem Brother Creative Center. Robi wrażenie, ale zacznijmy od początku.
Konstrukcja
Obudowę Brothera MFC-J5720DW wykonano niemal z czarnego, matowego plastiku. Jedynym elementem w innym kolorze jest srebrny pasek ulokowany tuż nad panelem sterowania. Wierzch pokryto delikatnymi prążkami, dzięki czemu doskonale nadaje się, by kłaść na nim dokumenty w trakcie kopiowania lub drukowania. Całość nie jest szczególnie duża i mierzy 490 x 345 x 308 mm przy wadze 14,5 kg. Jak na sprzęt biurowy to raczej kompaktowe wymiary.
Konstrukcja wydaje się bardzo ergonomiczna. Po bokach, tuż pod dolną krawędzią umieszczono dwa małe uchwyty ułatwiające przenoszenie. Mniej więcej w połowie wysokości w oczy rzucają się wgłębienia służące do otwierania klapy skanera. Dzięki temu możemy uzyskać dostęp do wnętrza drukarki oraz portów sieciowych (do podłączenia drukarki do routera lub użycia jej w roli faksu) i drukarkowego złącza USB. Wszystkie przewody prowadzimy w specjalnych szynach wewnątrz obudowy i wypuszczamy w jednym miejscu. Dzięki temu unikniemy plątaniny z tyłu obudowy. Świetne rozwiązanie.
Z tyłu mamy odchylany ręczny, wielofunkcyjny podajnik papieru - to tutaj możemy wkładać kartki formatu nawet A3, co stwarza szereg nowych zastosowań dla drukarki. Łącznie zmieści on 80 arkuszy papieru. Charakterystyczne wybrzuszenie na tylnej ścianie kryje moduł duplex, który pozwala na automatyczne drukowanie dwustronne. W razie potrzeby możemy zdjąć z niego klapkę, co jest przydatne w sytuacji, gdy np. zatnie się papier. Nam w trakcie testów nic takiego się nie przytrafiło.
Z tyłu umieszczono równieżgniazdo zasilania. Niestety wtyczka ma dość niefortunny kształt i sprawia, że kabel nie wychodzi prostopadle w stosunku do obudowy lecz wystaje nieco z lewej strony. Ma to pewnie swoje zalety, ale wydaje się kłopotliwe.
Wspomniana wierzchnia część kryje automatyczny podajnik papieru, dzięki niemu możemy łatwiej kopiować oraz skanować duże ilości dokumentów. Maksymalnie umieścimy tutaj 50 arkuszy papieru A4. Do skanera dostęp uzyskamy, chwytając za krawędź przy wymienionym wcześniej srebrnym pasku. Klapa rozchyla się o maksymalnie 90 stopni, co pozwala na skanowanie grubych książek i innych przedmiotów.
Na przodzie umieszczono najwięcej elementów. Dwie szuflady na dole to kasety na papier mieszczące po 250 arkuszy formatu maks. A4. Nad nimi widać odbiornik papieru. Możemy go rozsunąć, aby otrzymać w ten sposób dużą tackę. Niestety jest ona bardzo wątła i delikatna, co wiąże się z ryzykiem rychłego uszkodzenia.
Najważniejszym z punktu widzenia użytkownika elementem jest panel sterowania. Możemy z niego korzystać w standardowej postaci lub delikatnie odchylić, co świetnie widać na zdjęciu. Na panel składa się kilka elementów: dotykowy 3,7-calowy wyświetlacz oraz trzy podświetlane przyciski sterowania (home, back i stop). Nieco dalej ulokowano guziczek power wraz z informacją o łączności WiFi. Pomiędzy mamy pustą przestrzeń, której niezagospodarowano w żaden sposób. A szkoda, bo wydaje się to idealnym miejscem na ukrycie modułu NFC pozwalającego na błyskawiczne nawiązanie łączności z drukarką z poziomu smartfona czy tabletu.
Na lewo od panelu mamy klapkę z napisem “Business Smart Series”. Otwierając ją uzyskamy dostęp do portu USB 2.0 oraz czytnika kart pamięci. Podłączony tutaj magazyn danych może być źródłem drukowanych obrazów, ale również miejscem zapisu skanów (drukarka potrafi zapisywać pliki typu: TIFF, JPEG, BMP, MAX, HTM, PCX, DCX, PNG, FPX, PDF). Złącze USB wspiera standard PictBridge, a więc pozwala na wydruk bezpośrednio z aparatów wspierających ten standard. Nie ma jednak możliwości, abyśmy z pendrive’a dokonali wydruku jakichkolwiek dokumentów. To wada.
Na prawo od panelu sterowania ukryto pojemnik na kartiridże. Drukarka łącznie potrzebuje czterech kolorów: magenta, cjan, żółtego i czarnego. Po wyjęciu któregokolwiek z nich, nic więcej nie wydrukujemy. Za cały zestaw oryginalnych tuszy zapłacimy ok. 200 złotych. Deklarowana przez producenta wydajność to 550 stron. Istnieją oczywiście również znacznie tańsze zamienniki.
Zobacz też: Jaką drukarkę laserową kupić?
Oprogramowanie i możliwości
Drukarkę praktycznie w całości możemy obsłużyć za pomocą dotykowego wyświetlacza. Interfejs jest bardzo przyjemny dla oka, kolorowy i przejrzysty. W głównym menu mamy podstawowe polecenia, jak faks, kopiowanie, skanowanie, zarządzanie zdjęciami, łączność z usługami sieciowymi oraz aplikacje. Całość podzielono na trzy ekranu (po trzy ikony na każdym) między którymi przełączamy się za pomocą strzałek lub przeciągnięć ekranu.
W prawym górnym rogu umieszczono też przyciski pozwalające dostać się do ekranu konfiguracji i konserwacji. Tuż obok nich widać ikony powiadamiające o aktywnym połączeniu WiFi i trybie cichej pracy. Przeciwległy róg wywołuje ekran ze skrótami. Możemy tutaj skonfigurować łącznie 12 poleceń druku, kopiowania, skanowania ze wskazanymi parametrami, wywołania aplikacji, przesłania faksu itp.
Dużym atutem drukarki jest łączność z usługami webowymi. Pierwsza konfiguracja nastręcza nieco trudności i wymaga wsparcia się komputerem, ale potem wszystko idzie jak z płatka. Testowany Brother z powodzeniem komunikuje się z chmurami Google Drive i Dropbox, hostingami zdjęć Flickr i Picasa, a także Facebookiem i Evernote. Możemy przesyłać tam zeskanowane już dokumenty lub pobierać pliki do wydruku (JPEG, PDF, DOC, DOCX, XLS, XLSX, PPT, PPTX). A wszystko to bezpośrednio z poziomu samej drukarki.
Fajnym i praktycznym dodatkiem jest moduł aplikacji. Znajdziemy tutaj gotowe szablony dokumentów najróżniejszego typu. Pochodzą one z usługi Brother Creative Center, gdzie twócy zgromadzili ogromne ilości formularzy, wzorów, makiet i blankietów zarówno do zastosowań domowych jak i firmowych.
Jeśli chodzi o instalacją drukarki i zarządzanie nią z poziomu komputera, uważam, że Brother dysponuje jednym a najlepszych programów i kreatorów do tego celu. Sam w domu używam modelu DCP-7065DN podłączonym do routera i muszę przyznać, że dawno nie miałem tak bezproblemowej drukarki. Nie straszna jej była wymiana routera na inny model - po podłączeniu działała jak wcześniej. Natomiast konfiguracja na Windows trwa zaledwie krótką chwilę. Tak samo wygląda to tutaj. Kreator prowadzi nas za rączkę, wyszukuje urządzenie w sieci lokalnej lub WiFi (testowany model posiada moduł WLAN 802.11 b/g/n) i je konfiguruje.
Potem jest równie prosto. Z poziomu oprogramowania drukarki możemy skonfigurować nasz wydruk i skanowanie w niemalże każdym calu. Każde okienko zaprojektowano w sposób przemyślany, a polecenia rozlokowano tak, by było to intuicyjne dla użytkownika. Oprogramowanie Brothera oceniam na solidną piątkę. Choć może nie jest ono najpiękniejsze, to z całą pewnością funkcjonalne.
To samo właściwie można napisać o aplikacji mobilnej. Wersja na Androida nie grzeszy interfejsem Material Design i wygląda raczej archaicznie, ale działa stabilnie i posiada wszystkie funkcje, które pozwalają na dokonanie szybkiego i bezproblemowego wydruku. Wystarczy, że drukarka i smartfon znajdą się w tej samej sieci, a reszta będzie już tylko formalnością.
Wydajność, jakość wydruku i kultura pracy
Teraz najważniejsze pytanie - jak to drukuje? Maksymalna rozdzielczość wydruku to 6000 x 1200 DPI. Taką uzyskamy przy wyborze najlepszej jakości. W przypadku obrazków kolory są wówczas znacznie bardziej nasycone, ale też wydruk trwa zauważalnie dłużej. Wydruk obrazka na kartce A4 zajął testowanej drukarce aż półtorej minuty. Dla porównania w trybie szybkim trwało to 18 sekund, a w trybie normalnym 21 sekund. Co ciekawe, różnice w jakości między tym dwoma są minimalne.
Wydruk tekstu odbywa się zauważalnie szybciej. Karta A4 z treścią pisaną fontem Arial w rozmiarze 12 i marginesami 2 cm wydrukowana została w trybie szybkim w ok. 10 sekund od naciśnięcia przycisku “drukuj”. Tryb normalny trwał jedynie 2 sekundy dłużej. W najlepszym wydruk trwał 38 sekund. W przypadku używania dupleksu czas trwania wydruku wydłużał się dwukrotnie plus 2-3 sekundy, których sprzęt potrzebował na przerzucenie kartki na druką stronę.
Do jakości trudno mieć jakiekolwiek zastrzeżenia. Tekst jest ostry ale nie poszarpany. Drukarka precyzyjnie oddała wszystkie znaki i nie zaliczyła żadnej wpadki. Co istotne wydruk tuż po wyjęciu z drukarki nie rozmazywał się po przeciągnięciu po nim palcem. Wszystko przebiegło tak, jak należy.
Nie uświadczyłem również żadnych większych problemów ze skanerem. Skanowanie w rozdzielczości 1200 dpi okładki czasopisma trwało niespełna minutę. Efekty były zadowalające - skaner oddał detale, odpowiednio odwzorował kolory i dobrze poradził sobie z ich nasyceniem oraz ostrością.
Podsumowanie
Brother MFC-J5720DW wydaje się świetną propozycją do małego biura. Drukarkę wyposażono właściwie we wszystkie funkcje, które w takich warunkach są potrzebne. Największym atutem są jednak niespodzianki i dodatki, które uświadczamy na każdym kroku. Wielofunkcyjny podajnik papieru obsługujący format A3 zrobił na nas duże wrażenie, choć szczerze mówiąc nie mieliśmy okazji sprawdzić, jak drukarka radzi sobie z takimi arkuszami. Łączyliśmy ją natomiast z WiFi oraz internetem, skanując dokumenty do Dropboksa, pobierając szablony z serwerów Brothera i drukując zdjęcia ze smartfona.
Efekty były zadowalające. Urządzenie dobrze radziło sobie z obrazami oraz tekstem - jakość wydruków nie budziła żadnych wątpliwości. Ze skanowaniem było podobnie. Patrząc czysto subiektywnie, myślę, że potencjalny użytkownik nie będzie miał tutaj żadnych powodów do narzekania.
Wśród wad, które udało mi się wychwycić w tym modelu, największą jest port USB o ograniczonej funkcjonalności. Możemy go bowiem wykorzystać wyłącznie do wydruku zdjęć lub zapisywania skanów. Drukarka nie obsługuje nawet PDF-ów. Co najdziwniejsze, nie ma najmniejszego problemu z formatami DOC(X), XLS(X), PPT(X) i PDF pobieranymi z poziomu chmury. Myślę, że szybkość wydruku w najwyższej jakości mogłaby być też nieco wyższa.
Za ok. 1 tys. złotych otrzymujemy sprzęt bardzo wszechstronny, oferujący duże możliwości i satysfakcjonującą jakość, przy względnie niezłych czasach wydruku. Myślę, że Brother MFC-J5720DW powinien świetnie sprawdzić się w biurze i małej firmie, gdzie z różnych względów zastosowanie laserowego urządzenia jest niemożliwe. Zwłaszcza, że kolorowe drukarki laserowe są ciągle bardzo drogie i oferują zauważalnie gorszą jakość wydruku.
—
Powyższy tekst jest testem komercyjnym, zlecający nie miał jednak ani wglądu ani wpływu na kształt powyższego tekstu. Zawarta opinia i podsumowanie to subiektywne odczucia autora.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu