Kalifornijski producent elektrycznych samochodów - Tesla wdrożył plan naprawczy, według którego aż 53 000 aut musi zostać naprawionych w trybie pilnym. W wyniku błędów w trakcie produkcji samochodów, wadliwe okazują się hamulce ręczne, które mogą nie działać prawidłowo w dotkniętych usterką samochodach.
Globalny plan naprawczy dotyczy usterki hamulca ręcznego, który może się zablokować i spowodować niemożność jego zwolnienia. To oczywiście skutecznie unieruchamia auto. Usterka dotyczy modeli S oraz X wyprodukowanych między lutym, a październikiem 2016 roku. Jak podaje Tesla, usterka może dotyczyć maksymalnie 2 procent objętych programem naprawczych aut, ale warto ze względu na bezpieczeństwo wezwać wszystkie samochody, które mogą się zepsuć z powodu wadliwych hamulców postojowych.
Jak wyjaśnia Tesla, wadliwy komponent został wyprodukowany przez podwykonawcę - elektryczny mechanizm hamulca ręcznego może przestać odpowiadać na próby zwolnienia blokady, co zaowocuje unieruchomieniem pojazdu. Wtedy możliwe jest jedynie umieszczenie go na lawecie i naprawa w odpowiednim serwisie. Program naprawczy ma zacząć się jak najszybciej, a producent wyraża nadzieję na to, że już w październiku tego roku uda się zastąpić wszystkie wadliwe komponenty. Dla Tesli jest to nie tylko sprawa honoru - instytucja NHTS w Stanach Zjednoczonych zajmująca się testowaniem aut pod kątem ich bezpieczeństwa przyznała 5 gwiazdek modelowi S uznając go za jeden z bezpieczniejszych samochodów na rynku. Wynikła usterka mogłaby podkopać wizerunek marki, toteż bardzo ważne jest to, by jak najszybciej uporać się z tym problemem.
Nie tylko to jest problemem - dzisiaj pisaliśmy o pozwie przeciwko Tesli z powodu umieszczenia w samochodach niebezpiecznych zdaniem powództwa funkcji. Wygląda na to, że niektórym nie podoba się bycie "betatesterem" na drodze.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu