Sterowanie głosem to ponoć przyszłość naszych interakcji z maszynami. Świadczyć ma o tym chociażby rosnąca popularność inteligentnych głośników wyposażonych w asystentów. To rozwiązanie ma nam pomóc w domu, ale też... w samochodzie. Przynajmniej w autach marki Tesla - Elon Musk zapewnił ostatnio, że Model 3 będzie w znacznym stopniu sterowany głosem. Mało przydatna funkcja i "sztuka dla sztuki"? Nie w tym przypadku - takie komendy mogą bardzo pomóc kierowcom.
Tesla szczyci się tym, że w poważnym stopniu zmienia branżę motoryzacyjną na różnych płaszczyznach. Nie chodzi tylko o przechodzenie z silników spalinowych do elektrycznych - celem jest np. przearanżowanie wnętrza samochodów. Dobrze widać to w przypadku ciężarówki Semi, sprawa staje się też jasna, gdy spojrzymy na Model 3: deska rozdzielcza nie przypomina tych z innych pojazdów. Co rzuca się w oczy w obu przywołanych pojazdach? Duże ekrany, na których kumuluje się zarządzanie samochodem.
Definitely. You will be able to do pretty much anything via voice command. Software team is focused on core Model 3 functionality right now, but that will be done soon, then we will add a lot more features.
— Elon Musk (@elonmusk) 15 stycznia 2018
Uwagę na nie zwraca się już od pewnego czasu, po premierze Semi, pojawiały się pytania, czy te kilkunastocalowe wyświetlacze będą bezpieczne dla kierowcy i pozostałych członków ruchu drogowego: bo mogą męczyć oczy, rozpraszać, w skrajnych przypadkach nawet oślepiać (to oczywiście domysły). Kwestię tę poruszył także klient czekający na Model 3 i za pośrednictwem Twittera zapytał Elona Muska, czy firma zamierza w większym stopniu skupiać się na sterowaniu głosem, by zwiększyć bezpieczeństwo. Na odpowiedź Muska nie musiał długo czekać.
Szef amerykańskiego producenta samochodów zapewnił, że zespół niebawem weźmie się za to zagadnienie i kierowca będzie mógł zrobić w aucie prawie wszystko z pomocą komend głosowych. Kiedy to nastąpi? Trudno stwierdzić - na razie firma ma ważniejsze rzeczy do opanowania, musi zwiększać skalę produkcji najnowszej osobówki. Nowe rozwiązanie może jednak uspokajać część klientów: poczekam dłużej, ale ostatecznie dostanę samochód, w którym będę mógł zrobić wiele bez spoglądania na ekran, dotykania go: wystarczą słowa! Natychmiast przypominają się filmy czy seriale pokazujące takie nowinki.
Zapewne pojawią się opinie, iż sterowanie głosem też nie będzie do końca bezpieczne, bo to nadal absorbuje uwagę kierowcy. Czy są jednak rozwiązania idealne? Przecież obecnie kierowca również musi czasem spojrzeć na deskę rozdzielczą - nawet, jeśli nie ma na niej wielkiego ekranu. Trzeba pamiętać, że wraz z tym wyświetlaczem czy sterowaniem głosowym, Tesla zapewnia systemy, które mają chronić osoby będą w samochodzie i poza nim. Kierowca, któremu będzie zależało na bezpieczeństwie, skorzysta z tych rozwiązań. A jeśli ktoś lekceważy temat i uznaje, że maszyna zawsze poradzi sobie sama, może mieć problem...
Należy mieć na uwadze, że te pomysły, nowinki i udogodnienia, są fazą przejściową - Tesla Model 3, podobnie jak auta innych producentów, w końcu będzie autonomiczna. W pełni. Sterowanie dotykiem czy głosem pozostaną, lecz nie powinny mieć wpływu na samą jazdę - producenci skupią się na zarządzaniu wnętrzem, rozrywką. Przypomnę, że koncern Renault kupił niedawno pokaźny pakiet udziałów w grupie medialnej, by w przyszłości umilać czas podróżującym swoją prasą. To będzie priorytet. Kiedy? Niedawne deklaracje General Motors pokazują, że to nieodległa wizja: autonomiczne taksówki tej firmy mają trafić na ulice już w przyszłym roku. Tesla i spółka nie będą się temu przyglądać bezczynnie.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu