Felietony

Tej jesieni, nie daj się nabrać na te tkaniny

Bartosz Gabiś
Tej jesieni, nie daj się nabrać na te tkaniny

Po całym lecie walki z temperaturą i próbach noszenia jak najmniej w walce z gorącem wyciskającym z nas poty. Przyszła pora znów otworzyć nasze szafy i wyjąć warstwy ulubionych ubrań albo dać się ponieść gorączce zakupów! Uważaj, bo chcą cię zrobić w balona.

Nie ma to jak jesień! W końcu można trochę poszaleć i odświeżyć szafę. Ubrania, których tak bardzo już nie chcieliśmy nosić gdy pojawiły się pierwsze oznaki nadchodzącej wiosny. Stały się nagle atrakcyjniejsze i jakby wołają do nas, przeszywając nas wskroś nasz umysł. Pora na warstwy! Płaszcze, szaliki i wysokie buty. Tylko nie dajmy się omotać

Nie wszystko złoto, co się świeci.

Sieciówki atakują teraz konsumentów na dwa sposoby, przyciągają zniżkami posezonowymi oraz mimo początku jesieni, gdzieniegdzie można już zobaczyć plakietki midseason sale. Obydwie strategie mają za cel ściągnąć do środka. Tam już czekają cieplutkie szaliki, piękne płaszczyki i inne sweterki, których sprzedaży pomoże gwiazda Gry o Tron, Kit Harrington i inne gwiazdy serialu Industry. Tylko czy one są naprawdę cieplutkie? Czy ktoś czyta metki?

Bawełna, len i wełna,cenionymi, droższymi materiałami. Ich największą zaletą jest naturalność tych tkanin. To one doskonale współpracują z naszymi ciałami i umożliwiają cyrkulację powietrza pod warstwami ubrań. Z perspektywy branży odzieżowej, mają istotną wadę, są droższe niż tworzywa sztuczne. Z tego powodu uwaga konsumentów jest stale odwracana od przewagi naturalnych tekstyliów nad sztuczne, przez co mało kto sobie zdaje sprawę, że ten śliczny, puchaty szalik... W gruncie rzeczy jest bezwartościowy. Niemniej, marki będą przekonywać, że ich akrylowe, poliuretanowe lub poliestrowe ubrania  to właściwy wybór.



Unsplash

Poliester. Z ciekawości wszedłem na kilka protali odzieżowych i zerknąłem w ich jesienne propozycje. Najpierw wybrałem kilka sztuk ubrań na chybił trafił, ale z różnych kategorii. Szalik, czapka, sweter i płaszcze. Niby wiedziałem, co zobaczę, ale wciąż ilość plastiku przeraża: podszewka — poliester 100%, materiał wierzchni — poliester 100% przy cenie płaszcza 165 złotych. W pełni zrozumiała cena w stosunku do użytego materiału, ale popatrzmy na to szerzej. Celem nadrzędnym jest to, żeby płaszcz grzał, ale ten tego nie zrobi. Zatem nawet 50 złotych byłoby kwotą za wysoką za coś, co nie ma żadnej wartości. W tym ubraniu będziecie się tylko pocić i jednocześnie marznąć, a przyspieszając tempa do domu, jeszcze bardziej pocić. Gdzie tu jest sens? Najgorsze, że sklepy będą was robić w balona. Z tego samego sklepu, płaszcz za 885 złotych: materiał wierzchni — wełna 52%, poliester 38%, akryl 7%, poliamid 2%, wiskoza 1%. No i można sobie pomyśleć, nie jest źle! 53% pochodzenia naturalnego, więc już wiemy skąd cena, wyższa jakość! Wtem: podszewka — poliester 100%, czyli efekt dokładnie taki sam jak w przypadku odzieży 700 złotych tańszej. Równie dobrze można wskoczyć w worek na śmieci i ubrać na to wełniany sweter.

Z powodu swojej niskiej ceny, połowa wartości bawełny, jest to najpowszechniej wykorzystywany materiał (w 2022 roku ponad połowa surowców na całym świecie). Klientowi się mydli oczy ładnymi kolorami i dodatkami naturalnych składników albo pochodzeniem materiału z recyklingu. To o czym się na metce nie przeczyta to o ogromnej ilości chemikaliów, które są potrzebne do stworzenia włókien poliestrowych. O tym, że tak naprawdę was nie ogrzeją, o tym, że pochodzenia tworzywa do produkcji przędzy nie jesteśmy za bardzo w stanie prześledzić, co zagraża bezpośrednio waszemu zdrowiu. Ani nawet, że to zbawienne "z recyklingu" na ubraniach się zatrzymuje.

Co gorsza, nie można też oceniać jakości po cenie. Sprawdziłem również oferty bardzo drogich, popularny marek. Jedna z nich oferuje czapki zimowe, którym brakuje jedynie 5. euro do okrągłej ceny 400 euro za jedną czapkę. Wiecie, co jest smutne? Materiał - 100% akryl.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu