Felietony

Technologiczne postanowienie noworoczne: szanować swój czas

Tomasz Szwast
Technologiczne postanowienie noworoczne: szanować swój czas
6

Technologiczne postanowienie noworoczne? Moim jest ograniczenie marnotrawienia własnego czasu. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, jak wiele tracę go na niepotrzebne rzeczy, zamiast robić coś konkretnego. Czas to zmienić, by skupić się na tym, co najbardziej istotne w życiu.

Korzystacie z funkcji Cyfrowa równowaga w Waszych smartfonach? Ja nie korzystam. Jak łatwo się domyślić wcale nie dlatego, że jej nie potrzebuję. Po prostu doskonale wiem, że spędzam ze swoim zdecydowanie zbyt wiele czasu, niż powinienem. Smartfon powinien służyć do szybkiego sprawdzenia najpotrzebniejszych informacji, przeprowadzenia rozmowy telefonicznej, wysłania wiadomości i funkcji multimedialnych. Zrobić zdjęcie, posłuchać muzyki itd. Jak jest w rzeczywistości? To mój największy złodziej czasu, z którym bezskutecznie próbuję walczyć. Technologiczne postanowienie noworoczne, jakie wyznaczyłem sobie na nadchodzący rok, obejmuje również walkę o ograniczenie korzystania z telefonu. Niestety, to tylko jeden z wielu sposobów, które służą mi do marnowania czasu. Tak dłużej być nie może, ponieważ w życiu są o wiele istotniejsze sprawy, którym z całą pewnością warto poświęcić więcej uwagi. Tylko jak to zrobić?

Polecamy na Geekweek: Stresują cię ciągłe powiadomienia ze smartfona? Jest na to rada

Chyba nie ma uniwersalnego sposobu na to, jak odnaleźć równowagę między tym, co zbędne, ale wciągające, a tym, co potrzebne i rozwijające. Jeśli jest, dajcie proszę znać w komentarzach. Ja tymczasem postaram się opowiedzieć Wam o tym, dlaczego tegoroczne technologiczne postanowienie noworoczne jest dla mnie aż tak bardzo istotne.

Technologiczne postanowienie noworoczne? Mniej marnowania czasu na głupoty

Technologiczne postanowienie noworoczne, na którym mocno mi zależy

Skąd pomysł, by aż tak przyłożyć się do istotnych zmian w życiu? Przede wszystkim stąd, że w ostatnim czasie zauważyłem u siebie coś niepokojącego. Zauważyłem zmiany, które wcale nie postępują we właściwym kierunku. Owszem, nigdy nie byłem duszą towarzystwa, a wręcz przeciwnie. Komunikacja bezpośrednia raczej nie jest moją mocną stroną. Mam jednak nieodparte wrażenie, że w ostatnim czasie coraz trudniej przychodzi mi nawiązywanie i utrzymywanie relacji. Dlaczego tak się stało?

Wydaje mi się, że wiele niedobrego wyrządził splot niekorzystnych okoliczności. Praca zdalna ograniczyła kontakty z ludźmi, z którymi dotychczas widywałem się twarzą w twarz. Spowodowała, że odwykłem od luźnej rozmowy ze znajomymi prowadzonej twarzą w twarz. Później pojawiła się pandemia, czyli kolejny czynnik ograniczający relacje międzyludzkie. Lockdown, brak możliwości swobodnego odwiedzania ulubionych miejsc, unikanie gości i odwiedzin to coś, co zadziałało mocno destrukcyjnie. Jak to naprawić?

Rozwiązaniem jest tylko i wyłącznie ograniczenie aktywności internetowej, na rzecz tej w świecie realnym. Internet i jego zawartość potrafi skutecznie pochłonąć czas, przez co brakuje go na inne rzeczy, również na odbudowanie relacji, które gdzieś po drodze zaginęły. Mniej bezsensownego przeglądania sieci w poszukiwaniu kolejnych ciekawostek to technologiczne postanowienie noworoczne, które chciałbym zrealizować przede wszystkim.

Czasu, podobnie jak zdrowia czy uczuć, nie da się kupić

Media społecznościowe? Spędzam tam zdecydowanie zbyt wiele czasu

Problem, który mam zamiar poruszyć w tej części materiału, dotyczy wielu użytkowników mediów społecznościowych. Kto wie, być może wśród nich jesteście również Wy. Co robię źle, a do czego mogę się przyznać, by ktoś mógł nauczyć się na moim błędzie? Poświęcam zdecydowanie zbyt dużo czasu na jałowe dyskusje, które nie prowadzą do niczego konstruktywnego. Potrafię przez długi czas śledzić tematy, które wcale mnie nie dotyczą. Dlaczego tak? Po prostu jestem ciekawy tego, co wydarzy się dalej. Doskonale wiem, że powinienem zająć się swoimi sprawami i spożytkować ten czas zdecydowanie lepiej, jednak przychodzi mi to nadspodziewanie trudno. Cóż, wygląda na to, że będę musiał zdecydować się na bardzo radykalny krok, jakim jest rezygnacja z większości mediów społecznościowych. Głównie dlatego, że coraz mniej przydatnych, ciekawych i konstruktywnych treści można tam znaleźć.

Twitter? Nie da się ukryć, że staje się coraz cięższym miejscem, a jego dłuższe przeglądanie już niejednego przyprawiło o pogorszenie nastroju. Nawet pomijając zupełnie temat zmian wdrażanych przez Elona Muska, po prostu nie dzieje się tam zbyt dobrze. Bardzo irytująca jest chociażby aktywność botów i farm trolli, które usiłują storpedować każdą dyskusję na jeden z bieżących tematów. Nic pochlebnego nie można również powiedzieć o niektórych użytkownikach, udzielających się tam tylko i wyłącznie po to, by wywołać kolejną internetową awanturę. Dodajmy do tego jeszcze problemy, które występują tylko i wyłącznie w głowach użytkowników serwisu, by powstał przepis na niezbyt ciekawe miejsce. Miejsce, w którym warto bywać, by sprawdzić, co akurat dzieje się na świecie, jednak tylko i wyłącznie po to. Spędzanie tam zbyt dużej ilości czasu to nic dobrego.

TikTok? To również nie jest najszczęśliwsze miejsce do spędzania wolnego czasu. Owszem, obejrzenie kilku śmiesznych filmików pozwala się choć trochę zrelaksować, jednak z umiarem. Tymczasem akurat ten serwis słynie z tego, że potrafi wciągnąć użytkownika na zdecydowanie więcej czasu, niż ten by sobie tego życzył. Trzeba się tego oduczyć i kropka.

Smartfon – największy złodziej czasu w XXI wieku

Ciekawość to pierwszy stopień do straty czasu

To nie jest tak, że całym złem internetu są media społecznościowe. W sieci można natknąć się również na inne miejsca, gdzie bardzo łatwo stracić czas. Często mam tak, że przychodzi mi do głowy myśl na jakiś temat, a następnie szukam o tym informacji. Potrafię w ten sposób spędzić nawet dłuższą chwilę. Niby nic w tym dziwnego ani złego, bo przecież wiedza rozwija, jednak nie zawsze i nie każda wiedza. Wiele rzeczy można zaliczyć do kategorii wiedzy bezużytecznej, która owszem, może jest ciekawa, jednak czy przydatna? Niestety, na ogół wcale nie. Nikt z nas nie jest alfą i omegą. Nie ma kogoś takiego, kto potrzebowałby znać się absolutnie na wszystkim. Tymczasem internet kusi i zachęca do tego, by śmiało eksplorować kolejne dziedziny życia. Po co? To już pytanie, na które ciężko udzielić jednoznacznej odpowiedzi.

W moim przypadku bardzo podobnie wygląda przeglądanie YouTube'a. Zaczyna się od jednego, krótkiego filmu na dany temat, by skończyć na kilkugodzinnym maratonie. Jak pomyślę o tym, co lepszego mógłbym zrobić przez ten czas, to po prostu żal mi tych wszystkich zmarnowanych momentów. Czy jestem od tego mądrzejszy? W jakimś stopniu na pewno tak. Czy aż na tyle, by było to warte mojego czasu? Obawiam się, że wcale nie. Technologiczne postanowienie noworoczne to zatem również uporządkowanie czasu poświęcanego na przeglądanie internetu. Liczy się tylko to, co absolutnie niezbędne i potrzebne.

Hobby to zdecydowanie lepszy pomysł na spędzanie wolnego czasu, niż bezsensowne przeglądanie internetu

Technologiczne postanowienie noworoczne: lepsza organizacja czasu

Co teraz z tym wszystkim zrobić? Jak pisałem wcześniej, jeszcze nie mam konkretnego pomysłu. Mam jedynie wstępne założenia, które chciałbym wdrożyć w życie i to ja najszybciej. Przede wszystkim wykorzystywać smartfon tylko do tego, co konieczne i absolutnie niezbędne. Kilka godzin dziennie z telefonem w ręce to zdecydowanie zbyt dużo. Media społecznościowe? Tylko po to, by zobaczyć, co aktualnie dzieje się na świecie. Swobodne przeglądanie internetu? Owszem, o ile coś rzeczywiście zainteresuje mnie na tyle, że będzie warto poświęcić temu czas. Zero kłótni, zero nic niewnoszących dyskusji, zero zbędnych nerwów i emocji. Osiągalne? Zapewne nie, jednak trzeba się starać. Zawsze to lepiej wyzbyć się przynajmniej kilku złych nawyków ze swojego życia.

Na co przeznaczyć wolny czas, zaoszczędzony przez lepszą relację technologią, internetem i mediami społecznościowymi? Przede wszystkim na odpoczynek, którego coraz mocniej mi brakuje. Doskonale wiem, że mogę czuć się zdecydowanie lepiej, niż teraz, o ile tylko właściwie zaplanuję swój czas. Jeśli uda się nauczyć szanować go i poświęcać wyłącznie na to, co istotne, wolnych chwil spędzonych na odpoczynku i regeneracji z pewnością mi nie zabraknie.

Jak wspomniałem wcześniej, chciałbym też poświęcić się temu, co przez ostatnie lata niestety zostało nieco zaniedbane. Częściej wychodzić na świat, wypoczywać aktywnie, organizować bliższe i dalsze podróże. Wszystko, byle tylko nie marnotrawić mijających chwil.

Jeśli dotrwaliście do tego miejsca, pewnie mocno zastanawiacie się, po co w ogóle taki tekst i co konkretnego ma wnieść. Bardzo zależało mi na tym, by poruszyć temat czasu i jego wartości. Wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że nasz czas, nasze wolne chwile, momenty naszego życia, są na wagę złota. Czas to  jedna z tych wartości, obok zdrowia i uczuć, których nie da się kupić za pieniądze. A skoro tak, musimy o niego dbać i go szanować. Ja postaram się w końcu tego nauczyć. Daję słowo!

 

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu