Felietony

Technologia jest naszym przyjacielem, czy wrogiem?

Rafał Kurczyński

Fan mobilnych okienek, technologii internetowych o...

12

W sobotę postanowiłem udać się na bardzo unikatowy i specyficzny film - "Ona". Był to film psychologiczny, dramatyczny i komediowy zarazem, z którego każdy z naszej grupy wyciągnął inne wnioski, choć moje nie dały mi przez dobry kawał nocy spać. "Ona" opowiada o losach Theodora Twombly, który pra...

W sobotę postanowiłem udać się na bardzo unikatowy i specyficzny film - "Ona". Był to film psychologiczny, dramatyczny i komediowy zarazem, z którego każdy z naszej grupy wyciągnął inne wnioski, choć moje nie dały mi przez dobry kawał nocy spać.

"Ona" opowiada o losach Theodora Twombly, który pracuje w firmie tworzącej listy na zlecenie osób, których relacje z bliskimi są napięte lub... praktycznie ich nie ma. Jego praca jest ciekawa - siada przed monitorem i mówi do komputera, a ten w przejrzysty sposób spisuje wszystko ładnym charakterem pisma na kartkach, które następnie drukuje i wysyła. W chwili, gdy na to spojrzałem szerzej, zobaczyłem, że świat przedstawiony przez reżysera został pozbawiony romantyzmu oraz zwykłego, magicznego starania się o bliską osobę.

Theo stracił żonę przez to, że unikał jak ognia starania się o zachowania uczuć, konsekwencji awantur i trudnych wyborów, które lekceważył, a lekarstwem na to oraz na wieczorne wchodzenie na chaty z nickiem "Duży... ;) " było zakupienie nowego oprogramowania do swoich urządzeń komputerowych - OS-1. Naturalnie, ciekawym akcentem samych chatów była scena „miłości” przez Internet, gdzie jego"partnerka" kazała się mu dusić martwym kotem - z jednej strony śmieszne, z drugiej zaś tragiczne.

Ona, On i wszystkie urządzenia z systemem OS-1

Przenośne urządzenie wielkości portfela, komputer bez klawiatury i myszki oraz magiczna słuchawka - tak w skrócie wyglądał komputer w świecie filmu. Zakup oprogramowania OS-1 i zainstalowanie oprogramowania na swoich wszystkich urządzeniach spowodowało, że super inteligentny system OS-1 przemówił do samotnego Theodora, który po paru dniach zakochał się w asystencie głosowym, naturalnie ze wzajemnością.

Nie był to jedyny taki przypadek, ponieważ również przyjaciółka Theo, która po licznych krytykach i komentarzach ze strony swojego partnera życiowego, porzuciła go, następnie poznając oprogramowanie OS-1 pozostawione przez jej męża, stając się przy tym optymistką i kobietą spełniającą swoje marzenia. To, co z niej uciekło parę lat wstecz w piękny sposób przyniósł jej system i kto wie, czy ktokolwiek inny mógłby to przywrócić. System uczył się od jego posiadaczy tego, co dobre i złe. Uczył się patrzyć na świat podobnie do jego posiadacza oraz próbował się z nim zaprzyjaźnić - co zwykle się udawało.

 

Sprawa samego systemu jest o tyle ciekawą sprawą, że nawiązuje troszkę do znajomości, a nawet związków na odległość. Mimo że możesz kogoś widzieć lub z kimś rozmawiać, to nadal nie możesz jej poczuć, przytulić, pocałować oraz po prostu spojrzeć z nią w jednym kierunku. Co prawda, różnica jest zasadnicza - jako ludzie możemy spotkać się z lubą, nawet jeżeli mieszka 1000 km od nas, komputer niestety nadal pozostanie komputerem.

Miłość i przyjaźń zabijana na rzecz technologii

Często staje się tak, że urywamy kontakty z ludźmi mieszkającymi obok, pragnącymi nam pomagać lub nam szkodzić na rzecz znajomych mieszkających po drugiej części kraju, z którymi mamy kontakt jedynie za pomocą internetu. Problem ten w filmie został rozwiązany znów systemem operacyjnym, z którym bohater filmu rozmawiał, śpiewał, uprawiał "seks" oraz po prostu żył z dnia na dzień, nazywając coś ulotnego jak wspomnienia swoją wybranką życiową.

Aspołeczność Theodora pokazała mi, że tak, jak ja czasami potrzebuje kompletniej samotności i muzyki, tak niektórzy żyjąc samotnie odnajdują swoje potrzeby w sieci, w technologii.

Nie każdy z nas jest idealny, nie każdy z nas ma wokół siebie chociaż jednego prawdziwego przyjaciela. Każdy z nas się różni, dlatego też nie powinniśmy oceniać innych swoją miarką, ale film pokazał mi to, że tak jak w prawdziwym życiu, tak w filmie, im więcej czasu poświęcamy technologii i znajomym on-line, tym mniej czasu mamy dla siebie i naszych bliskich żyjących obok.

Technologia jako jedna w bardziej skrajnych metod przejrzenia na oczy

Wszystko co stracił - miłość, szczęście i chęć życia między ludźmi w jakiś sposób zwróciła mu Samantha (asystentka głosowa). Dzięki niej nauczył się na nowo rozmawiać z ludźmi, ufać im, przebywać z nimi, a nawet ich kochać, co po dość przewidywalnym dla mnie zakończeniu filmu zostało pięknie pokazane.

Nie chcąc odbierać wam pięknego zakończenia filmu, powiem wam, że znam wiele par, które swój początek zawdzięczało sieci. Obojętnie, czy byli to nieśmiali, czy wyniszczeni przez uczucia znajomi, w jakiś sposób potrafili się pozbierać i porozmawiać z kimś, spotkać się z kimś i stworzyć swoje małe gniazdko - bo czym różni się człowiek poznany w sieci i żyjący z nami dzień dnia, ciało w ciało od człowieka, którego poznaliśmy w świecie fizycznym?

Czym jest świat fizyczny przy świecie cyfrowym? Jest tym samym. Świat cyfrowy, Internet tworzony jest przez nas, składa się z naszych doświadczeń, z naszego dzielenia się informacji i to my powinniśmy czuć się w nim na tyle pewnie, jak pewnie czujemy się w świecie rzeczywistym. Niestety, niektórzy przeginają, próbując zniknąć z jednego świata, przenosząc się do tego mniej rzeczywistego, jednak pytanie brzmi po co? Naturalnie, wszystko ma swoje dobre i złe strony, a brak pewności siebie w świecie rzeczywistym często obfituje czystym hejtingiem i przechwałkami bez pokrycia.

Uzależnienie jak każde inne, czy nowe standardy świata?

Komputer, telefon, tablet czy Internet mogą uzależnić nas od swoich dobrodziejstw. Co jednak, gdy uzależnimy się nie od telefonu czy Internetu, a o osoby siedzącej po drugiej stronie monitora? Od każdej reguły można znaleźć wyjątek, dlatego też według mnie problem Theodora, będący tak naprawdę problemem większości z nas został tu w dość prosty sposób wyargumentowany na parędziesiąt sposobów, jak i obalony, patrząc na kontrargumenty, które nasunęły mi się na myśl przy napisach końcowych.

Świat technologi rozwija się coraz mocniej z dnia na dzień podając nam coraz więcej gadżetów, takich jak inteligentne zegarki, ubrania, samochody, telewizory, domy, a nawet lodówki.

Korzystając z tego wszystkiego, spoufalając się z tym wszystkim musimy pamiętać, jak bardzo ważną rolę spełniają w naszym życiu ludzie, nie maszyny i musimy pamiętać, że rodzimy się, by żyć, spłodzić naszego potomka i umrzeć - jak brutalnie by to nie zabrzmiało.

Komputery pomagają nam w nauce, pracy oraz są źródłami rozrywki, musimy pamiętać, by nigdy nie przekroczyły tej linii, bo inaczej kto wie? Może Terminator stanie się rzeczywistością? ;)

Oglądaliście, lub zamierzacie objerzeć film "Ona"?

Grafika: [1] [2] [3]

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

filmtechnologiarozwój