Niemal wszyscy lubią seriale, filmy, gry, książki i komiksy o zombie. W tej fikcyjnej wizji rzeczywistości możemy mieć do czynienia z tajemniczym wirusem, który sprawia, że umieramy a później… zachowujemy się w dość nietypowy sposób. Sam fakt, że zabieramy się za robienie czegokolwiek już po śmierci to dziwna sprawa, ale gdyby dodać do tego preferencje związane z atakowaniem żywych ludzi i wyjadaniem ich mózgów… to już zupełnie inny poziom szaleństwa.
W kolejnej zombie podobnej wizji możemy spotkać się z trochę innym pomysłem na fikcyjną apokalipsę, bo zamiast przez wirusa, ludzkość zostanie zaatakowana przez zarodniki grzyba, który… koniec końców zamieni nas w żadnego krwi potwora, więc na jedno wychodzi. To naprawdę fajnie, że ludzie potrafią być tak kreatywni i wymyślają zupełnie niestworzone rzeczy, które okazują się być świetnym widowiskiem. Mówię niestworzone, bo na świecie nie ma takich rzeczy i nigdy nie było, prawda? Przejmowanie kontroli nad czyimś ciałem i sprawianie, że robi coś wbrew swojej woli… no to sobie chłopaki nazmyślali, ha, ha, ha…
Może trochę przesadziłem
Gdyby tak trochę poczytać na temat różnych pasożytów ze świata natury to… można odnieść wrażenie, że jednak coś podobnego do zombie istnieje, a przynajmniej można mieć z tym jakieś skojarzenia. Niestety.
Pasożytniczy grzyb z The Last of Us
Co mogło być inspiracją do pomysłu o zarodnikach grzyba, które wnikają do naszego ciała, a następnie przejmują nad nami kontrolę? Na przykład słynny Ophiocordyceps unilateralis, który na szczęście nie atakuje ludzi. Jego przysmakiem są mrówki i trzeba przyznać, że marny ich los… po zainfekowaniu ofiary, pasożyt wpływa na jej zachowanie. Zarażona mrówka zostaje zmuszona do zrobienia tego, czego żąda od niej grzyb, dlatego wspina się na liść znajdujący się ok. 25 cm nad ziemią, a następnie się w niego wgryza. Niestety nie mam możliwości na jakąkolwiek formę komunikacji z tymi grzybami, jednak wydaje mi się, że gdyby potrafiły mówić, miałyby jakieś ludowe mądrości i powiedzonka w stylu: „jeśli możesz zorganizować śmierć mrówki to zadbaj o to, żeby umarła tam gdzie panują idealne warunki do twojego rozwoju oraz dalszego rozmnażania”.
Później grzybek zjada owada od środka, ale robi to bardzo mądrze, bo unika konsumowania mięśni kontrolujących szczęki (mrówka wgryza się w liścia, dzięki czemu pozostaje w idealnej lokalizacji). Później dzieje się już tylko… życie. Grzyb wyrasta z głowy mrówki i stara się dalej zarażać swoimi zarodnikami. Przykłady takich incydentów znajdziemy np. na poniższym filmiku:
Te muchy zamienią pszczoły w zombie
Apocephalus borealis jest podejrzana o bycie przyczyną tzw. Colony Collapse Disorder, czyli zjawiska masowego wymierania pszczół, które przed swoją śmiercią opuszczają ule. Dlaczego to robią? Co nimi kieruje?
Apocephalus borealis to muszki, które składają jaja wewnątrz pszczół, które po zainfekowaniu zamieniają się w bezmyślne zombie. Pszczoły najczęściej opuszczają swoje ule w środku nocy i bezmyślnie kierują się do jakiegoś źródła światła, w którym umrą. Larwy rozwijają się w ich ciele, a po ok. tygodniu wygryzają sobie otwór, dzięki któremu mogą się wydostać na zewnątrz. Trochę jak… dobrze wszystkim znany Alien, czyż nie?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu