Felietony

Takich tłumów serialowy świat jeszcze nie widział – „Gra o Tron” z BitTorrentowym rekordem

Karol Kopańko
Takich tłumów serialowy świat jeszcze nie widział – „Gra o Tron” z BitTorrentowym rekordem
Reklama

Wielu nazywa serialową adaptacje „Pieśni Lodu i Ognia” George’a R. R. Martina jednym z najlepszych obrazów w historii. Potwierdzają to opinie krytyków...

Wielu nazywa serialową adaptacje „Pieśni Lodu i Ognia” George’a R. R. Martina jednym z najlepszych obrazów w historii. Potwierdzają to opinie krytyków i wyniki oglądalności, od poniedziałku jednak serial dzierży palmę pierwszeństwa także w jeszcze jednej kategorii. Niedługo po udostępnieniu w sieci releasu pierwszego odcinka trzeciego sezonu liczba osób wymieniających ten plik wyniosła 163 088, bijąc jednocześnie wszystkie poprzednie wyniki o głowę. Jak do tego mają się wcześniejsze słowa producentów, że piractwo nie szkodzi „Grze o Tron”?

Reklama

Jakiś czas temu na łamach Antywebu Kamil poruszał temat nielegalnego oglądania seriali właśnie w kontekście „Gry o Tron” w TYM wpisie. Chodziło wtedy o słowa reżysera Davida Petrarcy, który stwierdził, że piractwo wręcz pomaga jego serialowi w zdobywaniu popularności i nie wpływa znacząco na zmniejszenie się zysków, gdyż te generowane są głównie z przychodów ze sprzedaży płyt DVD.

Chciałbym w tym miejscu jeszcze przypomnieć, że drugi sezon „Gry o Tron” został wg wszelkich statystyk najchętniej ściąganym serialem w zeszłym roku. Czy więc BitTorrentowy rekord serialu można nazwać sukcesem obu stron: twórców, którzy zdobywają szerszy rozgłos i piratów konsumujących wirtualne treści za darmo?

Przyjrzyjmy się bliżej poniedziałkowym liczbom. Oprócz wymienionego wyżej trackera odcinek można było ściągnąć z niezliczonej ilości miejsc, jak choćby wszelkiej maści warezy. W The Pirate Bay natomiast plik udostępniało blisko 150 tysięcy osób. W porównaniu z tymi liczbami, które po dodaniu mogą wynieść nawet blisko milion, suma 4,4 miliona telewidzów jaka obejrzała materiał w amerykańskim HBO wydaje się zadziwiająco mała.

Zastanówmy się nad powodami takiego stanu rzeczy. Pierwszym jest na pewno ogromna popularność serialu, którego fani chcą jak najszybciej doświadczyć kolejnych przygód ulubionych bohaterów i nie mogą poczekać nawet jednego dnia na emisję w rodzimej wersji HBO. Jednak sami zapewne przyznacie, że opóźnienie to jest niewielkie, natomiast łączy się z nim problem dostępności, gdyż nie każdy może sobie pozwolić na wykupienie pakietu, w którym znajduje się HBO. Stacji zapewne pomogłoby większe skupienie się na platformie HBO GO i przekształcenie jej na kształt Netflixa.

Co ciekawe najwięcej piracą nacje anglojęzyczne, co może dziwić zwłaszcza, że przecież one jako pierwsze mogą zdobyć legalny dostęp do seriali kręconych w ich ojczystym języku. Wśród miast na pierwszym miejscu niechlubnej listy wylądował Londyn, natomiast wśród państw Stany Zjednoczone, jednak gdy weźmiemy pod uwagę liczbę mieszkańców, to na pierwsze miejsce wskakuje Australia.

A Wy, obejrzeliście już długo oczekiwaną premierę trzeciego sezonu?

Źródło

Reklama

Foto 1, 2

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama