Koncepty nowych urządzeń tworzonych przez zdolnych fanów to nic nowego. Warto czasem puścić wodzę fantazji — i choć na co dzień przede wszystkim dotyczy to kolejnych wcieleń uwielbianych sprzętów, to czasem wyobraźnia sięga dalej. Jak z nowym wcieleniem komputera od Apple, który miałby być... gamingową bestią.
Takiego gamingowego iMaka chętnie postawię na biurku, ale... akcesoria poproszę bardziej klasyczne
Granie na urządzeniach Apple może nabrać rozpędu. Kto wie, może kiedyś faktycznie taki komputer trafi w nasze ręce?
Ostatnie miesiące dla grania na urządzeniach Apple jest coraz lepsze. I choć nie wierzę by w ciągu najbliższych lat czipy Apple mogły w jakikolwiek sposób zagrozić konsolom i PC z Windowsem, to wiem, że potencjał gamingowy rośnie wraz z każdą generacją urządzenia. Jestem jednym z tych, którzy grają na... właściwie wszystkim — i wcale nie przeszkadza mi granie na tablecie czy smartfonie. Tym bardziej, że niektóre (wyczekiwane przeze mnie) gry trafiają tam wcześniej, niż na jakąkolwiek inną konsolę. Ani Macbook, ani iMac, nie były nigdy sprzętami do grania. Owszem, można było na nich komfortowo cieszyć się wieloma grami (zwłaszcza za czasów układów Intela i zainstalowanego w formie Bootcampu Windowsa), ale nie znam nikogo, kto kupowałby komputer Apple by na nim grać. Patrząc jednak jak Apple inwestuje w gry i jak solidnie z nimi radzą sobie ich autorskie układy - kto wie, może za kilka-kilkanaście lat się to zmieni. Tym bardziej że Tim Millet (hardware) oraz Bob Borchers (marketing) z Apple w jednej z rozmów napomknęli, że kto wie... może kiedyś doczekamy się gamingowego Maka.
A skoro już takie słowa padły, to na koncept takiego urządzenia nie trzeba było długo czekać. Na kanale Third Cube pojawił się materiał z gamingowym iMakiem — z zakrzywionym ekranem, kolorową obudową, z klawiaturą i myszką podświetlanymi diodami RGB będącymi jednymi z najbardziej charakterystycznych elementów sprzętów gamingowych. Nie ukrywam jednak swojej cichej nadziei że nawet jeżeli kiedykolwiek świat technologii i gier wideo zmieni się na tyle, że twórcy największych blockbusterów (mam tu na myśli m.in. hity od Electronic Arts czy Ubisoftu) będą opracowywać je z myślą o układach Apple, to firma nigdy nie pójdzie w tak... tandetny design. Bo o ile sam komputer wygląda fajnie, to taka wizja akcesoriów — zupełnie nie. Pomijając już kwestię tego, że wciąż nie rozumiem fenomenu Magicznej Myszki i jest ona dla mnie daaaaleko w tyle za gładzikiem od Apple czy ergonomią MX Master 3 od Logitecha.
Gdybanie i - w optymistycznej wersji - odległa przyszłość
Na tę chwilę gamingowy Mac pozostaje tylko w sferze marzeń fanów Apple tęskniących za komputerem do gier z prawdziwego zdarzenia. Bez hitów od największych wydawców i odpowiedniej bazy graczy, Apple może pozostać co najwyżej liderem zgarniania pieniędzy w mikropłatnościach App Store. Kropla drąży skałę — w ich abonamencie pojawia się coraz więcej fajnych produkcji, skarbonka Apple nie ma dna, więc kto wie, kto wie... może za dekadę krajobraz rynku grania na komputerach się choć trochę zmieni? Tylko czy wtedy nie ma już dominować granie w chmurze?! ;)
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu