Felietony

Tak ma wyróżnić się iPhone 16 Pro. Nie licz na specjalne szaleństwo

Kamil Świtalski
Tak ma wyróżnić się iPhone 16 Pro. Nie licz na specjalne szaleństwo
Reklama

Od premiery iPhone 16 oraz iPhone 16 Pro dzieli nas jeszcze wiele miesięcy. Już teraz jednak narastają plotki dotyczące specjalnych wariantów kolorystycznych, które przygotuje dla użytkowników ekipa z Cupertino.

Apple każdego roku stara się wprowadzać nowe kolory swoich smartfonów, by wszyscy którzy postanowili przesiąść się na jeszcze jeden nudny i tak samo wyglądający z daleka telefon mogli wyróżnić się w tłumie. By każdy wiedział, że to żaden tam biedacki iPhone 12 Pro, a najnowszy, pachnący nowością, zamknięty w tytanowej obudowie iPhone 15 Pro. I jakkolwiek kuriozalnie może to nie brzmieć, dla wielu potencjalnych klientów to nowe kolory, lepsza bateria i usprawnione aparaty mają więcej wartości, niż jeszcze szybszy układ Apple Bionic czy nowości w iOS. I jak wynika z najświeższych przecieków: iPhone 16 Pro miałby doczekać się dwóch nowych kolorach: żółtym oraz szarym.

Reklama

Kolory iPhone 16 Pro. Oto jak wyróżnią się najnowsze modele smartfonów od Apple

Jak wynika z najnowszych plotek podanych przez zasłużonego w branży leakera skrywającego się pod nickiem Majin Bu, tegoroczne iPhone'y w wariancie Pro doczekają się dwóch nowych wariantów kolorystycznych. Żółtego (pustynna żółć / pustynny tytan) przywodzącego na myśl złotego iPhone'a 14 Pro, a także szarego (cementowa szarość / tytanowa szarość), który przyrównany został do szarego wariantu znanego z iPhone'a 6. Oczywiście w obu przypadkach mowa o kolorowaniu tytanu, tak jak w tym roku sprawy mają się z niebieskim wariantem.

Według informacji do których dotarł Majin Bu — to wciąż nie są jeszcze oficjalnie zatwierdzone kolory, ale to nad nimi dyskutować mają obecnie projektanci z Cupertino. Tym co jednak najbardziej zaskakuje jest wieść, że debiutujące wraz z iPhone 15 Pro (Max)  niebieskie warianty tytanowej obudowy miałyby wciąż pozostać w grze.

Nadal zero nasyconej ekstrawagancji. Wieje nudą

Prawda jest taka, że im tańsze modele — tym więcej szaleństwa udało się wprowadzać do palety kolorystycznej. Widać było to jak na dłoni w przypadku iPhone 5C, który wyróżniał się z daleka. Ale faktem jest, że wówczas było to znacznie łatwiejsze, bowiem plastikowe obudowy były znacznie prostsze do zmiany, niż ma to miejsce w modelach których obudowa wykonana jest ze stali nierdzewnej czy tytanu. Sam proces jest znacznie bardziej skomplikowany, no i kawałek metalu nie ma szans prezentować się równie wspaniale / kiczowato (niepotrzebne skreślić) jak plastik.

Inną kwestią jest też to, że ci którym zależy na wyróżnieniu się w tłumie najzwyczajniej w świecie sięgają po... szalone etui. Nierzadko obudowy wydają się być większe niż sam smartfon. I ich pierwotna funkcja polegająca na ochronie urządzenia już dawno odeszła w zapomnienie. Teraz ma błyszczeć w tłumie i pozwolić się z niego wybić. No cóż, tak długo jak świat nie odkryje na nowo półprzeźroczystych, kolorowych, obudów - sam pozostaję nudziarzem.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama