Dla stałych czytelników Antyweb teza o spadkowym trendzie na rynku tabletów nie będzie niczym odkrywczym. Tę potwierdzano już na wszelkie sposoby - właściwie co kwartał mamy do czynienia z kolejnymi danymi urzeczywistniającymi staczanie się rynku po równi pochyłej. Nawet Huawei, który notuje świetne z punktu widzenia całego zestawienia wyniki nie jest w stanie tego zatrzymać.
Huawei - mimo, że jako jedyny producent w zestawieniu nie tylko zanotował zysk, ale i może się pochwalić sporą jego wielkością nie sprostał zadaniu powstrzymania ogólnego trendu. Dlaczego? Bo to jak walka Dawida z Goliatem, niestety na niekorzyść wspomnianego Dawida. Konsumenci negatywnie zweryfikowali tablety - mimo chwilowego boomu, nie znalazło się miejsce dla tak bardzo podobnych do smartfonów sprzętów. Właściwie, to telefony komórkowe potrafią dokładnie tyle samo, co tablety. Można prowadzić dysputy o komforcie przeglądania treści, czy też wygodzie korzystania z niektórych aplikacji.
Na rynku tabletów dalej mamy dwóch niekwestionowanych liderów. Huawei w tym zestawieniu robi się coraz groźniejszy
Żadna to niespodzianka, że Apple oraz Samsung zachowali swoje miejsca na podium i jak wynika z danych z Q1 2017 roku, taka sytuacja jeszcze długo będzie się utrzymywała. Ciekawie natomiast wygląda sytuacja Apple, które w stosunku do analogicznego okresu w roku poprzednim straciło aż 13%, jeżeli chodzi o ilość sprzedanych urządzeń. Świetnie tę sytuacją wykorzystał Huawei, który pobił swój poprzedni wynik aż o ponad 31 procent. Samsung natomiast bez większych zmian - IDC co prawda wskazuje na to, że pod tym względem Koreańczycy są pod kreską o 1,1 procenta, ale jest to na tyle nieistotne z punktu widzenia ogólnej liczby sprzedanych tabletów, że bieżący okres zamknięto z dokładnie takim samym wynikiem, jak w roku poprzednim - 6 milionami urządzeń.
Lenovo oraz Amazon również stracili w tym okresie - jednak nieznacznie i ich sytuacja jest bardziej stabilna, niż firm będących "na świeczniku". Warto przy okazji dodać, że mamy do czynienia z zestawieniem urządzeń pracujących na Androidzie / iOS (w przypadku Amazon, na własnym systemie). Nie ma w tym zestawieniu Windowsa, który mógłby bardzo mocno zmienić układ sił (w szczególności na korzyść Lenovo, co wykazywałem w innym tekście na ten temat).
W przypadku tak dobranej metodologii, trzeba powiedzieć sobie szczerze - tablety umierają, ale powoli. Jak wynika z danych IDC, cały rynek skurczył się w ciągu roku o 8,5 procent i prawdopodobnie lepiej nie będzie. Gdyby jednak pokusić się o wzięcie pod uwagę również tych sprzętów, które pracują pod kontrolą Windows, mogłoby się zrobić znacznie ciekawiej. Spadki dalej byłyby spore, ale wskazywałyby one bardziej na transformację rynku, niż na jego koncertowe załamywanie się.
Nie jestem fanem "ubijania" rynków. Wierzę w to, że technologie zamiast umierać, będą przechodzić transformację
Post-PC, jako wymysł jednowymiarowo myślących analityków i dziennikarzy to bodaj najbardziej krzywdzące podejście do danych rynkowych. W przypadku tabletów należy myśleć podobnie. Hybrydy - jako klucz do pogodzenia dwóch modeli obsługi interfejsów w urządzeniach mobilnych to szansa zarówno dla tabletów, jak i komputerów. Gdyby traktować te sprzęty jako osobną kategorię, moglibyśmy dojść do ciekawych wniosków - okazałoby się wtedy, że coś, co wcześniej wyśmiewano i wróżono temu koncertową "glebę", odpowiada potrzebom konsumentów i zwyczajnie w ich mniemaniu się liczy. Problem tkwi jednak w tym, że hybrydy dalej zbyt wolno zdobywają rynek - a winne są temu wszystkiemu uniwersalne i bardziej "osobiste" smartfony.
Źródło: IDC
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu