Apple

Tajemnicza śruba Apple, czyli o nabijaniu internautów w butelkę

Maciej Sikorski
Tajemnicza śruba Apple, czyli o nabijaniu internautów w butelkę
15

Niedawno jeden z top menedżerów Apple narzekał na media oraz użytkowników, którzy plotkują na temat sprzętu korporacji z Cupertino i w ten sposób przyczyniają się do gorszych wyników firmy. W jaki sposób? Otóż pompują oni balon spekulacyjny wokół produktów Apple, a gdy prognozy okazują się dalek...

Niedawno jeden z top menedżerów Apple narzekał na media oraz użytkowników, którzy plotkują na temat sprzętu korporacji z Cupertino i w ten sposób przyczyniają się do gorszych wyników firmy. W jaki sposób? Otóż pompują oni balon spekulacyjny wokół produktów Apple, a gdy prognozy okazują się dalekie od rzeczywistości, słychać na rynku wielki jęk zawodu. Proces powstawania owego balonu postanowiła zbadać pewna szwedzka firma. Wyniki eksperymentu są bardzo interesujące.

Wspomniany we wstępie top menedżer Apple (Peter Oppenheimer) skarżył się na "ludzi" (w tym przypadku do jednego worka można wrzucić internautów, blogerów, analityków itd.) i w ten sposób tłumaczył gorsze od prognozowanych wyniki swojego pracodawcy, ale nie zauważył przy tym, że spekulacje w dużej mierze powodowane są brakiem informacji na temat strategii firmy, jej planów, kolejnych produktów, czy nowych usług. Jest po prostu cisza i pustka, a tę zawsze trzeba wypełnić. Zwłaszcza w dzisiejszych czasach, gdy informacja jest niezwykle cennym i ważnym towarem. Nawet niepotwierdzona informacja.

Szwedzka firma Day4 w ramach eksperymentu (w dużym stopniu pewnie także dla zabawy) stworzyła projekt niecodziennej śruby, którą rzekomo ma w swoich produktach zastosować Apple. Następnie ów projekt przesłali do samych siebie, zrobili screenshota i umieścili go w serwisie Reddit z dopiskiem tłumaczącym, iż znajomy wykonał zdjęcie w pewnej "owocowej firmie". Kamyk został rzucony, lawina ruszyła. Przynętę połknęła spora liczba blogów i serwisów informacyjnych, ale zazwyczaj pisali oni, że mamy do czynienia z niepotwierdzonymi plotkami. Ich użytkownicy (jak zwykle w takich przypadkach) podzielili się natomiast na dwa obozy: jedni przekonywali, że projekt musi być prawdziwy, a drudzy twierdzili, iż są to brednie. Co ciekawe, obie grupy na potwierdzenie swej opinii przytaczały fakty, które stawały się mocnym argumentem w dyskusji. Cała sprawa nabrała oczywiście rozpędu, gdy plotka zaczęła się rozprzestrzeniać za pośrednictwem sieci społecznościowych.

Burza trwałaby zapewne nadal (choć od tego czasu pojawiły się pewnie 3-4 nowe plotki na temat sprzętu Apple), ale Szwedzi przyznali się do zainicjowania całej sprawy. Jednocześnie dowiedli oni, iż każda pogłoska związana z "owocową korporacją" szybko stanie się bardzo popularna i znajdzie się w centrum uwagi. A to z kolei jest efektem nie tylko popularności Apple, rozmiarów firmy, dużej liczby jej fanów i antyfanów, ale też (a może przede wszystkim) polityki producenta polegającej na utrzymywaniu wszystkiego w sekrecie. Oppenheimer powinien zatem przyznać, iż początkiem problemów, na które się skarżył jest samo Apple. Najwyraźniej sprawę zdaje sobie z tego Tim Cook, który stwierdził, iż nie będzie walczył z plotkami, bo nie ma to sensu.

Akurat w tym konkretnym przypadku nie daliśmy się złapać na przynętę Day4 (chyba), ale nie oznacza to, że nie pojawiły się u nas nigdy plotki na temat Apple (lub każdej innej firmy), które szybko okazywały się zwykłym oszustwem. Cześć z Was ma o to żal i nie chce czytać o plotkach, ale bez tego branża byłaby (choć można z tym oczywiście polemizować) mniej barwna i uboższa. W mniejszym lub większym stopniu korzystają na tym wszystkie strony biorące udział w "grze w plotkę" i nie ulega to wątpliwości. Można zatem przypuszczać, że nic się w tej zabawie nie zmieni.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

plotkiEksperyment