Nie tylko wojny patentowe rządzą dzisiaj biznesem IT. Okazuje się, że nawet najwięksi konkurenci są w stanie się dogadać. Dla jednych będzie to jeszcz...
Wojny patentowe nie są konieczne. Można się dogadać jak Apple z... Microsoftem
Nie tylko wojny patentowe rządzą dzisiaj biznesem IT. Okazuje się, że nawet najwięksi konkurenci są w stanie się dogadać. Dla jednych będzie to jeszcze jeden argument, jaki przedstawiła firma Apple w sądzie; ja uważam, że zaprezentowany dokument pokazuje dość istotną kwestię. Gentlemen's agreement. Dlaczego Microsoft dogadał się z Apple’em w sprawie tabletów?
Kolejny argument, który mocno uderza w Samsunga. Apple już nie tylko przekonuje ławę przysięgłych, że koreański producent skopiował pomysł na smartfona. Teraz stara się pokazać (via ArsTechnica), że do procesu wcale nie musiało dojść i firmy mogły się pokojowo porozumieć w sprawie koegzystencji na rynku – oczywiście, gdyby nie zła wola adwersarza.
Podejrzewam, że głównie w tym celu podczas toczącego się w Kalifornii procesu zaprezentowano informacje o „anty-klonowej umowie” między Microsoftem i spółką Tima Cooka. W 2010 roku Apple zaproponował Samsungowi umowę, na mocy której koreański producent mógł nabyć część patentów i wykorzystać je później w swoich smartfonach. Później podobny dokument został przedstawiony Microsoftowi. Ten, w odróżnieniu od Samsunga, zgodził się na jego przyjęcie.
Microsoft jest ostrożny w swoich działaniach, co często się opłaca. Dzięki współpracy z Apple’em firma z Redmond raczej nie będzie miała żadnych problemów z patentami. Ani po wprowadzeniu do sprzedaży smartfonów z Windows Phone, ani też po zapowiedziach dotyczących tabletu Surface nie pojawiły się żadne informacje na temat naruszenia patentów.
Jasne, ktoś może powiedzieć – Microsoft to żadne zagrożenie dla Apple’a na rynku urządzeń mobilnych. Dzisiaj. Co będzie po wprowadzeniu Windows 8 nikt nie wie, całkiem możliwe, że system zbliżający do siebie urządzenia mobilne i pecety okaże się strzałem w dziesiątkę. Podpisując umowę z Apple’em Microsoft zabezpieczył się na przyszłość i wątpię, abyśmy byli w najbliższych latach świadkami batalii Apple vs Microsoft, jak teraz Apple vs Samsung.
Oczywiście Apple nie jest świętoszkiem – oferując Samsungowi (ale też Microsoftowi) możliwość dogadania się, najlepsze kąski zostawił sobie. Jak powiedział (via CNet) podczas procesu Boris Teksler odpowiedzialny za patenty w firmie z Cupertino, najważniejsze rozwiązania dostępne są tylko dla użytkowników iPhone’ów i iPadów. Całkiem możliwe, że Samsung zamiast płacić 30-40 dolarów od urządzenia i dostać pakiet nie do końca zadowalających go patentów, wolał spróbować bardziej ryzykownej metody.
Po względem biznesowym decyzja Samsunga wydawała się słuszna. Do dziś, jeżeli bowiem twórca Galaxy S III przegra przed sądem, może to bardzo mocno uderzyć w jego kieszeń. A pośrednio w Google’a i producentów urządzeń mobilnych z Androidem na pokładzie. Może więc lepszym rozwiązaniem było dogadać się w sprawie patentów z Apple’em – jak Microsoft?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu