Felietony

Szukanie porad w internecie. Kiedy warto, a kiedy nie?

Paweł Winiarski

Pierwszy komputer, Atari 65 XE, dostał pod choinkę...

5

Mówi się, że internet to ostatnie miejsce gdzie powinniśmy udać się z problemem. Z jednej strony ciężko się z tym nie zgodzić, z drugiej trudno nie traktować sieci jako źródła informacji i przynajmniej minimalnej pomocy w rozwiązywaniu własnych kłopotów. Zanim upowszechnił się internet szukaliśmy...

Mówi się, że internet to ostatnie miejsce gdzie powinniśmy udać się z problemem. Z jednej strony ciężko się z tym nie zgodzić, z drugiej trudno nie traktować sieci jako źródła informacji i przynajmniej minimalnej pomocy w rozwiązywaniu własnych kłopotów.

Zanim upowszechnił się internet szukaliśmy rozwiązania swoich problemów w różnych miejscach. Jedni za najlepszą osobę do pytania o poradę traktowali rodziców, inni znajomych. W obu przypadkach kończyło się to różnie. Rodzice radzili najczęściej zaślepieni rodzicielską miłością, część znajomych mogła się kierować niecnymi pobudkami, szczególnie jeśli w jakiś sposób wpływałoby to na ich interesy. To oczywiście skrajne przypadki, ale warto było mieć je na uwadze. Faktycznie jednak, poza poradami specjalistów, to właśnie te dwa kierunki były dla osób z problemem najczęstszym wyborem.

Internet zaoferował anonimowość (teoretycznie pozorną) dla obu stron. Wstydliwy problem napisany pod sieciowym pseudonimem nie był już krępujący, podobnie jak anonimowa odpowiedź świadcząca o tym, że odpowiadający borykał się z tym samym kłopotem. Tu upatrywałbym największego źródła tego, że masa osób próbuje znaleźć w sieci poradę. Oprócz szybkości ewentualnej odpowiedzi oczywiście.

Zdrowie

Zawsze obiecuję sobie, że nigdy nie będę czytał for internetowych w poszukiwaniu informacji o problemie zdrowotnym. Podobnie myśli większość moich znajomych, a jednak wszyscy prędzej czy później wpisujemy w wyszukiwarkę hasło kluczowe dolegliwości i czytamy. Owszem, czasem udaje się może nie tyle zdiagnozować problem, co chociaż uspokoić nerwy przed umówioną wizytą u lekarza. Pamiętajcie, nie szukajcie porad w sieci kosztem wizyty u specjalisty - poinformuje Was o tym prędzej czy później któryś bywalec odwiedzanego przez Was forum. Warto wziąć to sobie do serca.

Szczególnie, że jestem prawie pewien standardowego scenariusza forumowej porady zdrowotnej - przy którejś odpowiedzi pojawi się informacja o tym, że najprawdopodobniej macie nowotwór, bo u kogoś podobne objawy tak właśnie się skończyły. Może być to prawda, może być to trolling, ale na pewno nie pójdziecie spać spokojnie. Dlatego generalnie lepiej darować sobie konsultowanie dolegliwości medycznych z innymi bywalcami sieci. Są niby jeszcze strony, na których można zadać pytanie specjalistom. Tu najczęściej dowiecie się jakichś drobiazgów w kwestii interpretacji posiadanych wyników badań, najczęściej jednak zostaniecie wysłani do specjalisty. Oczywiście nie wiąże się to z żadnym wirtualnym skierowaniem - swoje będziecie musieli w poczekalniach wysiedzieć.

Beka z mamuś na forach

Nie wiem czy mieliście kiedyś okazję zaznajomienia się z profilem "Beka z mamuś na forach" na Facebooku. Ta prześmiewcza strona wrzuca fragmenty dyskusji matek, które proszą o poradę na rodzicielskich forach. Istna skarbnica tak zwanego "lolcontentu", ale jednocześnie profil, przez który niejednokrotnie chwytałem się za głowę i zastanawiałem nad tym, czy aby młodzi rodzice nie powinni przechodzić jakichś badań psychiatrycznych zanim pojawi się w ich życiu mały człowiek. Z drugiej strony wiem, że wiele kobiet w ciąży chce wirtualnie zakolegować się z innymi matkami w podobnym stanie, dlatego tworzą sobie fora i społeczności, gdzie dzielą się wiedzą, często problemami tego samego etapu ciąży - a potem macierzyństwa. Niegłupi pomysł, choć wiem też, że kiedy dzieciaki są już na świecie, zaczyna się wirtualny wyścig kto pierwszy powiedział "mama", a kto nie nosi już pieluchy. Warto więc pamiętać, aby wiedzą z takich miejsc ewentualnie tylko się wspomagać, o czym często bohaterki "Beki z mamuś na forach" chyba zapominają.

Samochody

Jednym z najczęstszych powodów, dla których zaglądam do sieci w poszukiwaniu porady jest samochód. Wiadomo, że jak rozkraczy się na skrzyżowaniu, raczej nie będziecie szukać informacji na forum - laweta i mechanik wydają się najlepszym rozwiązaniem. Przez kilka lat jeździłem Fordem i bardzo podobała mi się polska społeczność miłośników tej marki. Sam w samochodzie nie grzebię, więc masę wątków po prostu pomijałem, nie uczęszczałem na spoty, ale już informacje o tym jaki akumulator sprawdzi się w moim aucie najlepiej (a przy okazji nie będzie bezsensownie drogi) były bardzo pomocne. Szczególnie, że bazowały na doświadczeniu, a nie chęci zysku jaki kieruje sprzedawcami podczas podobnej porady.

Oczywiście czasem mechanik stwierdzał coś innego, czasem sposób na drobną usterkę nie działał, ale wielokrotnie forum Forda okazywało się dla mnie lepszym źródłem informacji niż instrukcja dołączona do auta. W przypadku aktualnego samochodu podobnego prężnego forum już niestety nie ma, dlatego jeśli traficie w sieci na miłośników posiadanego przez Was pojazdu, warto tam czasem zaglądać - chociażby po to, by dowiedzieć się, że to, co wzbudza Wasz drobny niepokój jest "ficzerem", a nie usterką. Zawsze to jakaś szansa na to, że mechanik widzący naiwniaka nie naciągnie Was na niepotrzebne naprawy.

Komputery i konsole

Tu prośba o poradę wydaje się najbardziej rozsądna. Widziałem w swoim wirtualnym życiu masę miejsc, gdzie ludzie chętnie pomagają rozwiązać problem, proszą o logi pokazujące błędy, prowadzą krok po kroku do rozwiązania. Dosłownie raz w życiu udało mi się rozwiązać problem z komputerem sugerując się oficjalnymi materiałami dotyczącymi sprzętu lub systemu. Jeśli pomoc przychodziła z sieci, znajdowana była na forach. Ludzie chętnie wymieniają się tu sposobami na rozwiązanie komputerowych kłopotów, dlatego jest prawie 100% pewność, że komuś przydarzyła się podobna awaria. Podobnie rzecz wygląda z "tutorialami" dotyczącymi konsol. Macie problem ze zbyt wolnym pobieraniem gier? Internet przychodzi na ratunek, sugerując ustawienia routera, dns'ów i tym podobnych. To również dobre miejsce żeby ocenić kiedy sprzęt powinien trafić do serwisu. A jak sami wiecie, oddanie konsoli to nie tylko ból w sercu, ale również niepewność dotycząca terminu zwrotu. A czasem samodzielna naprawa zadziała lepiej niż oficjalny serwis gdzieś na drugim końcu Europy.

Czy warto szukać w sieci porady? Warto, ale nie w każdym przypadku. Ja stawiam na komputery, sprzęt agd/rtv i samochód - zdrowie i porady rodzicielskie skreślam od razu. Sceptycznie patrzę również na sieciowe porady prawne, ale to ze względu na posiadane przeze mnie wykształcenie. Choć nie zaprzeczam, że są w polskiej sieci miejsca, gdzie faktycznie piszą specjaliści, których zarówno wiedza jak i umiejętność interpretacji przepisów okazuje się bardzo pomocna.

Trudno traktować sieć jako miejsce, gdzie pojawiają się tylko kłamcy i sieroty podpowiadające bezsensowne rozwiązania. To społeczność jak każda inna. Nie zastąpi specjalisty, ale czasem pomoże znaleźć rozwiązanie wielu problemów.

ps. strasznie lubię zaglądać tu. Jeśli gracie na gitarze i lubicie czasem przy niej podłubać, Doradztwo gitarowe to bardzo fajne miejsce na pozyskanie ciekawych informacji i umieszczenie prośby o gitarową poradę.

grafika: 1, 2, 3, 4

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

porady