Są takie informacje ze świata technologii, podczas czytania których przecieram oczy ze zdziwienia. Oto jedna z nich.
Szmuglowała węża, schowała go w zewnętrznym dysku twardym
Pewna kobieta, chcąca polecieć z Miami na Barbados postanowiła przewieźć ze sobą węża. Powiecie - "e tam, kolejna próba przeszmuglowania gada". Zwróćcie jednak uwagę jaki sposób wybrała pasażerka. Postanowiła umieścić węża w...dysku zewnętrznym. Wpadła jeszcze przed wejściem na pokład, obsłudze lotniska udało się odnaleźć zwierzę schowane w tym niecodziennym miejscu. Sprawa jest jeszcze dziwniejsza, bo waż był schowany w nylonową pończochę. Wypada pogratulować pomysłowości.
Sam wąż nie stanowił poważnego zagrożenia, był to łagodny gatunek pytona - nie da się jednak ukryć, że gdyby gad jakoś wypełzł z dysku, pewnie narobiłby niezłego rabanu w samolocie. Zaniepokojenie budzi również samo przewożenie "organicznego przedmiotu" umieszczonego wewnątrz urządzenia elektronicznego. Właścicielka odzyskała węża, została jednak ukarana grzywną za próbę wywiezienia z kraju egzotycznego zwierzęcia. Podejrzewam, że było z tym więcej śmiechu niż powagi, szczególnie, że w ostatnich tygodniach ci sami pracownicy TSA na lotnisku w Miami znaleźli w torbach podróżnych pasażerów 92 sztuki broni, z czego 80 było naładowanych, a część posiadała naboje w komorach.
Jestem bardzo ciekawy jak się tłumaczyła i czy wyjaśniła swój niecodzienny pomysł. W tym miejscu muszę Wam się do czegoś przyznać - też przewiozłem kiedyś węża w urządzeniu elektronicznym, mi się jednak udało. Był to Snake w starej Nokii.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu