Technologie

Szejkowie budują inteligentne miasto na środku pustyni

Karol Kopańko
Szejkowie budują inteligentne miasto na środku pustyni
18

Na opuszczonej plantacji daktyli arabscy szejkowie budują inteligentne miasto za równowartość rocznego PKB Gruzji. Ma być ono w pełni samowystarczalne i przyjazne ekologicznie. Nie uleci z niego ani gram dwutlenku węgla, a całość energii będzie czerpana ze Słońca, albo głębi Ziemi. Za komunikację od...

Na opuszczonej plantacji daktyli arabscy szejkowie budują inteligentne miasto za równowartość rocznego PKB Gruzji. Ma być ono w pełni samowystarczalne i przyjazne ekologicznie. Nie uleci z niego ani gram dwutlenku węgla, a całość energii będzie czerpana ze Słońca, albo głębi Ziemi. Za komunikację odpowiedzialne będą samojezdne taksówki, a zadaszone chodniki sprawią, że temperatura nie przekroczy optymalnego maksimum. Eksperyment z 50 tysiącami ludzi ma się zacząć już za 6 lat.

Przed wykryciem gigantycznych złóż ropy naftowej, kraje leżące na Półwyspie Arabskim nie należały do najbogatszych na świecie. Dopiero płynne złoto diametralnie zmieniło ich stan posiadania, dokładając po kilka zer do kont szejków zajmujących się wydobyciem i eksportem ropy. Do tej pory ich inwestycje mogliśmy traktować raczej jako ekscentryczne zachcianki bogaczy, jak np. usypywanie sztucznych wysp w Zatoce Perskiej.

Jednak ropa kiedyś się skończy, a krótkowzroczna polityka może sprawić, że dywersyfikacja gospodarki nie zdąży na czas. Dlatego już teraz szejkowie podejmują kroki majce na celu uniezależnienie się w długiej perspektywie od konwencjonalnych surowców. Najdroższym z nich jest plan wybudowania inteligentnego miasta pośród piasków pustyni, które z ropą i węglem będzie miało jak najmniej wspólnego.

Miasto zostało ochrzczone imieniem Masdar oznaczającym Źródło, a jego plac budowy znajduje się 17 km na południowy wschód od Abu Zabi w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Masdar ma być w pełni inteligentny, co oznacza, że praktycznie wszystkie czynności będziemy mogli obsłużyć za pomocą smartfona. Powiedzmy, że chcemy przenieść się z jednego końca Źródła na drugi. Nic prostszego – uruchamiamy aplikację i wzywamy taksówkę. Ta dzięki sygnałowi GPS przyjeżdża prosto pod nasze stopy.

Nie byłoby w tym może nic nadzwyczajnego gdyby nie fakt, że jest to taksówka samojezdna, tak jak samochód Google. Potem wklikujemy cel podróży i relaksujemy się na tylnym siedzeniu, nie martwiąc się o stanie w korkach, bowiem na powierzchni Masdaru nie uświadczymy tradycyjnych ulic, a tylko większe deptaki. Całość transportu odbywać się ma pod powierzchnią ziemi, na poziomie -1. Jeszcze niżej ma znajdować się metro.

Samojezdna taksówka oczywiście działa na prąd, jak zdecydowana większość masdarskich usług/produktów. W planach firmy, która zaprojektowała w początkach zeszłej dekady miasto, miało ono być strefą carbon-free, czyli nie wydzielać ani grama dwutlenku węgla. Potem jednak przyszedł kryzys, a z jego skutkami musieli radzić sobie nawet najbogatsi ludzie Bliskiego Wschodu. Doprowadziło to do opóźnień w budowie, gdyż pierwotnie termin oddania do użytku miał wybić w 2016 roku, teraz zaś został przełożony gdzieś na lata 2020-2025. Co jednak ważniejsze dla samej koncepcji, to przekształciła się ona bardziej w carbon-minimum.

Jednak cały czas zdecydowanie największa ilość energii będzie pochodziła ze źródeł odnawialnych. Architekci na pierwszym miejscu stawiają Słońce. Już 3 lata po położeniu kamienia węgielnego ukończono budowę elektrowni słonecznej o mocy 10 MW, która w momencie oddania do użytku była najpotężniejszą konstrukcją tego typu. Teraz oczywiście nawet w Europie działają 7-krotnie, a w Kalifornii 40-krotnie większe instalacje, jednak porównując te wielkości musimy zauważyć, że Masdar nie ma aspiracji do stania się megalopolis.

Docelowo ma go zamieszkiwać 50 tys. ludzi, a kolejne 40 tys. ma przyjeżdżać każdego dnia do pacy. Potrzeby takiej „garstki” w zupełności zaspokajać ma uruchomiana już elektrownia, która część wytworzonej energii będzie zresztą oddawała pobliskiemu, 600-tysięcznemu Abu Zabi. Dodatkowo inżynierowie chcą wykorzystać energię geotermalną. W planach mają wykonanie odwiertów na głębokość 2,5 km, gdzie temperaturę wody ocenia się na nawet 105 stopni.

Także samo miasto ma się stać czymś na wzór elektrowni. Dachy domów, a także przestrzenie nad wąskimi uliczkami mają zostać pokryte ogniwami fotowoltaicznymi, które po pierwsze będą pozyskiwały energię, a po drugie ochładzały przestrzeń życiową. Być może na podobny pomysł zdecydowałby się Katar, gdyby Fifa w dalszym ciągu obstawała przy letnim terminie organizacji mundialu.

Celem projektantów Masdaru było uczynienie życia mieszkańców tak komfortowym jak to tylko możliwe. Dlatego na szerszych prospektach, och głowy będę chronione przez promieniowaniem słonecznym dzięki obecności rozłożystych parasoli, które na wzór kwiatów będą się zwijały w nocy. Wtedy też zmagazynowana energia zostanie użyta do ocieplania domów.

Minimalizacja wydzielania dwutlenku węgla oznacza też konieczność przemyślenia polityki gospodarowania odpadami. W tym przypadku wszystkie nieorganiczne śmieci będą poddawane recyklingowi, a organiczne zamieniane na biomasę, albo używane do tworzenia gleby, która na piaskach pustyni nie miała do tej pory szansy się ukształtować.

Także gospodarka wodna jest oczkiem w głowie projektantów Masdaru. Wszystkie ścieki maja być oczyszczane, a woda powinna krążyć w tym sztucznym ekosystemie jak najdłużej. Pomyślano nawet o odzyskiwaniu wody używanej do nawadniania upraw. Po tym jak przesiąknie ona na głębokość 3 metrów jest ona przefiltrowywana z powrotem na górę.

Miasto można by rozpatrywać z kategoriach próżnej zachcianki arabskich szejków, którzy chcą zadziwić świat swoim rozmachem, gdyby nie fakt, że tak naprawdę, to inwestycja ma zagwarantować 75 – procentową oszczędność w porównaniu do konwencjonalnych miast. Wybudowanie samego miasta to koszt $20 mld, ale już po pierwszym ćwierćwieczu ma ono zaoszczędzić nawet $2mld.

Jeśli eksperyment się powiedzie, to w przyszłości zapewne będziemy się mogli spodziewać większej ilości tego typu inwestycji w inteligentne i ekologicznie przyjazne miasta. Pomyślmy tylko: komfortowa temperatura przez cały rok, transport bez konieczności czekania w korkach i możliwość sterowania naszym domem przy pomocy smartfona. Wyobraźmy sobie, że w biurze akurat zapanował mrok, bo słońce schowało się za rogiem. Nic prostszego jak uruchomić aplikację i zmienić ustawienie lustra odbijającego promienie słoneczne. Prosto na nasze biurko.

Źródła i fotografie: bustler.netprzemyslawsobolewski.comhansgrohe.plwikipedia.org

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu