Microsoft

Gdyby tak wyglądał nowy MacBook, byłby hitem

Konrad Kozłowski
Gdyby tak wyglądał nowy MacBook, byłby hitem
Reklama

Od chwili zaprezentowania pierwszego Surface'a minie niedługo dekada, a przed nami najciekawiej zapowiadająca się konferencja Microsoftu od lat. Jeśli przecieki i życzenia klientów się sprawdzą, to jestem pewien, że gdyby tak wyglądał nowy MacBook, byłby hitem.

Microsoft nie słynie z produkcji sprzętu. Do pewnego momentu najjaśniejszymi produktami w jego ofercie były akcesoria komputerowe oraz Xbox, ale sytuacja zmieniła się w 2012 roku. Marka Surface nie była zupełnie nowa, ale nadano jej całkowicie nowy kierunek. Od tamtego czasu pod tym szyldem pokazano wiele komputerów, tabletów, hybryd... jak wolicie. Celem jest dostarczenie użytkownikom czegoś, czego nie znajdą gdzie indziej i wielokrotnie udawało się ten cel realizować. W swoich rękach miałem chyba wszystkie kluczowe modele, od Surface Booka, przez Surface Studio, a na Surface Pro X kończąc. Dla fanów tego ostatniego czekają nie lada niespodzianki, bo przecieki wskazują, że nowy Surface Pro 8 okaże się największym krokiem naprzód od lat. Ale nie tylko on, bo uwielbiany przeze mnie Surface Book 4 może okazać się prawdziwym gwoździem programu.

Reklama

Surface Book potrzebuje odświeżenia

Wszystkie trzy dotychczasowe generacje Surface Booka są niemal niemożliwe do odróżnienia. Microsoft nie odświeżał designu przez lata, usprawniając detale, szlifując konstrukcję i uaktualniając komponenty. Nietypowy zawias, umożliwiający odczepianie ekranu, stał się elementem rozpoznawczym komputera, ale i jego klątwą. Nie do końca domknięta pokrywa sprawia, że do środka o wiele szybciej wpadają nieczystości, a cała konstrukcja jest nienaturalnie masywna. Dla wielu osób jest to jednak wada, z którą mogą się pogodzić, bo zamknięty w pokrywie cały komputer pozwala dokładnie na to, co sobie cenią, czyli swobodę w pracy i rozrywce. Jest coś wyjątkowego w korzystaniu z 15-calowego tabletu używając Surface Pena do szkicowania czy obróbki zdjęć. Ale czas na zmiany. W swojej recenzji Surface Booka 3 napisałem nawet:

Surface Book 3 to prawdziwy potwór w ofercie Microsoftu - ze względu na moc zamkniętą w takiej konstrunkcji, masę i charakterystyczny wygląd. Jeśli robicie zdjęcia i kręcicie, to slot na kartę pamięci będzie nieoceniony, bo nie musicie pamiętać o zabieraniu czytnika - dziękuję Microsofcie. Z drugiej strony taki komputer nie posiada złącza Thunderbolt 3, pomimo obecności USB-C. (...) Miałem wiele życzeń wobec Surface Booka 3 i duża część z nich się sprawdziła - to niezawodny i mocny sprzęt do pracy, a także zabawy. (...) To musi być ostateczna wersja tego urządzenia w takiej odsłonie. Teraz czas na krok skok naprzód.

Nowy Surface Book 4 - tak powinien wyglądać

Publikowanych do tej pory w Sieci konceptów i mock-upów nowego Surface Booka całe mnóstwo, ale dopiero patenty Microsoftu wskazały kierunek, który wydaje się najbardziej prawdopodobny. Wygląda bowiem na to, że Surface Book niejako straci swoją cechę charakterystyczną, bo ekran nie będzie odczepiany, lecz po prostu obracany. Jeśli chcielibyście zobaczyć, jak działa taka konstrukcja w rzeczywistości, to wystarczy spojrzeć na Acera Concept D 7 lub 9, gdzie znajdziemy coś podobnego. Surface Book 4 również ma pozwolić na dowolne odchylenie ekranu, dzięki zginanej w połowie tylnej pokrywie. Docelowo można też obrócić ekran tak, by zakrył klawiaturę, a wtedy zyskamy konstrukcję podobną do tabletu. Będzie znacznie cięższa i grubsza, ale gdy będzie pełnić rolę laptopa, to bez problemu zamkniemy pokrywę do końca, a całość będzie smukła i płaska.

Można by w kolejnych akapitach rozpisywać się nad tym, jak będzie, może lub powinien wyglądać nowy Surface Book 4, ale Microsoft musi pomyśleć o czymś jeszcze. Tak czadowy wygląd i konstrukcja muszą iść w parze z oprogramowaniem, bo to ono w ostatnich latach sprawiało najwięcej problemów użytkownikom. Niedopracowane, porzucane aplikacje lub ich brak względem pozostałych platform dla twórców to środowisko, które nie zachęci wszystkich zainteresowanych nową maszyną. Potrzebny jest ekosystem aplikacji, który maksymalnie wykorzysta możliwości sprzętu i akcesoriów, dlatego tak niezbędne są programy do obróbki grafiki, rysowania, szkicowania i notowania - to dzięki nim iPad i Apple Pencil odnoszą takie sukcesy.

A takie przemyślenia prowadzą mnie do wniosku, że gdyby kilka dni temu na wydarzeniu Apple pokazano takiego MacBooka, jak komputer z renderów, ekran byłby dotykowy, platforma wspierałaby aplikacje z iPada i współpracowała z Apple Pencil, to całość momentalnie zostałaby okrzyknięta hitem. Prawdziwe urządzenie 2 w 1, które świetnie sprawdza się jako laptop i zdaje egzamin także jako tablet. Bo nie liczy się tylko sprzęt, ale również całe środowisko (system + aplikacje), a tutaj iPad nie ma konkurencji.

Czy Microsoft skorzysta z szansy?

Dobrze wiemy jednak, że Apple nieprędko lub wcale nie zdecyduje się na taki krok, więc furtka dla Microsoftu pozostaje cały czas uchylona, by ten segment rynku zagarnąć dla siebie. Pytanie tylko, czy firma nareszcie przejrzy na oczy i skupi swoje wysiłki tam, gdzie są one najbardziej potrzebne. Skoro układany jest nowy grunt pod nowości, bo przed nami debiut Windows 11 w finalnej wersji i zupełnie nowe generacje urządzeń Surface, to chyba lepszego momentu na to nie będzie.

Grafiki: mspoweruser

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama