Pierwsza odsłona Mario to bez wątpienia gra mojego dzieciństwa. Był taki czas, że kiedy ja siedziałem przed Pegasusem, tata co chwila latał na targ "u Ruskich" po zasilacze, kontrolery i nowe dyskietki. Tak upłynęło mi kilka ładnych lat, aż w końcu przyszedł pecet i zgarnął to za pomocą miotły czasu. Co nie zmienia faktu, że do takich retro tytułów często wracam.
Ile ja już miałem takich powrotów... w każdym razie naprawdę mnóstwo. Potrafiłem kupić oryginalnego Pegasusa w serwisie aukcyjnym z dyskietkami, kontrolerami i kablami, pograć dosłownie tydzień i sprzedać go za jakiś czas za co ciekawe - dużo wyższą cenę. Szybko mi się taka zabawa nudziła, bo przecież to już nie to samo. Nie ten klimat, nie te czasy, no i pokusy w postaci bardziej angażujących rozrywek.
Jeden z deweloperów zajmujących się tworzeniem aplikacji dla gogli HoloLens od Microsoftu postanowił przenieść jeden z tytułów mojego dzieciństwa do rzeczywistości rozszerzonej. 28-letni Abhishek Singh zajął się stworzeniem dla gogli Microsoftu pierwszego poziomu znanego z tytułu Nintendo: Super Mario Bros. Jak widać na poniższym filmie, jest to niemal w pełni funkcjonalna inkarnacja wejściowej lokacji w grze. Pewnym ograniczeniem jest wspinanie się po bloczkach - to akurat jest trudno przenieść w rzeczywistości rozszerzonej, stąd w zasięgu gracza są jedynie te obiekty, które znajdują się tuż przed nim. Możliwe jest dodatkowo obchodzenie niektórych obiektów z boku, co oczywiście w oryginalnej produkcji jest nie do zrobienia.
Gogle HoloLens pokazują, że ich możliwości są ograniczone tylko przez pomysłowość deweloperów
Microsoft stworzył bardzo ciekawą platformę, dzięki której w przyszłości rynek AR będzie się mógł poszczycić pewnymi sukcesami. Dotychczas mieliśmy okazję zobaczyć HoloLens w akcji głównie w zastosowaniach profesjonalnych. Gigant pozycjonuje gogle jako narzędzie dla projektantów, inżynierów, lekarzy i innych osób, które mogłyby wykorzystać ich potencjał. To oczywiście dobra droga, ale AR to nie tylko praca, ale również zabawa. Jak widać na filmie, gdyby przygotować naprawdę ciekawą grę AR, zabawa mogłaby być przednia.
To jednak nie pierwsza tego typu produkcja. W zeszły roku, inny deweloper - Andrew Peterson przeniósł zestaw gier do świata HoloLens, m. in. Zelda 2, Super Mario Bros, czy Donkey Kong. Niemniej, to właśnie Singh wyniósł tę sztukę na zupełnie inny poziom, udowadniając przy okazji, że dla HoloLens i podobnych platform nie ma żadnych granic. Mam jednak pewne zastrzeżenia - pisałem dla Was niedawno, że "AR nie może być upierdliwy", a objawia się to w konieczności posiadania dodatkowego urządzenia ograniczającego w pewien sposób nasze możliwości interakcji ze światem realnym. Telefon jako sprzęt do obsługi AR mógłby wystarczyć, choć nie wyobrażam sobie za jego pośrednictwem grania w Super Mario Bros. :)
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu