Recenzja

Świetna składanka trójwymiarowych gier z Mario, ale na pewno nie remaster idealny. Recenzja Super Mario 3D All-Stars

Paweł Winiarski
Świetna składanka trójwymiarowych gier z Mario, ale na pewno nie remaster idealny. Recenzja Super Mario 3D All-Stars
Reklama

Nintendo ma niezły pomysł na świętowanie 35. urodzin Mario. Z tej okazji wypuściło między innymi Super Mario 3D All-Stars, czyli kompilację trzech kultowych już trójwymiarowych gier z wąsatym hydraulikiem.

W skład Super Mario 3D All-Stars wchodzą trzy trójwymiarowe gry z Mario:

Reklama
  • Super Mario 64
  • Super Mario Sunshine
  • Super Mario Galaxy

Zacznę oczywiście od najstarszej. I Super Mario 64 zestarzało się z tej trójki najbardziej. Absolutnie nie negują przełomowości tej produkcji i doskonale pamiętam jak grałem w nią pierwszy raz u znajomego na Nintendo 64. Swoboda, oprawa, częściowa otwartość świata - to był moim zdaniem przełom na rynku trójwymiarowych platformówek i kosił absolutnie wszystkie produkcje konkurencji. Tyle tylko, że po latach mocno się zestarzał, co poczułem już na wersji dla konsoli DS.

W przypadku tej na Switcha jest podobnie. Owszem, pomysły na walki czy poziomy wciąż robią wrażenie, jednak zarówno sterowanie jak i oprawa mocno kłują w oczy - nie zdziwię się więc jeśli część posiadaczy zestawu w ogóle ten tytuł ominie nie mając do niego cierpliwości i nie mogąc znieść archaizmów. Zachęcam jednak by dać mu szansę - nawet po tylu latach to wciąż świetna produkcja, wymaga po prostu odpowiedniego podejścia.

Po części tak samo jest z Super Mario Sunshine. Tu zarówno oprawa, ja i sterowanie dużo bardziej przystają do aktualnych standardów, ale czuć archaizmy. Poza tym Sunshine nigdy nie był uważany za jedną z najlepszych trójwymiarowych gier o Mario - po latach to się nie zmieniło. Moim zdaniem (ale Kamil na przykład się ze mną zgadza), Sunshine odstaje od pozostałych produkcji w tej kolekcji i dużo bardziej wolelibyśmy zobaczyć tu dwie odsłony Galaxy - albo na przykład Super Mario 3D Land z 3DS-sa. Dla mnie natomiast Sushine jest produkcją, której nigdy nie skończyłem, w oryginale ledwo ją musnąłem, więc z chęcią zasiadłem by nadrobić zaległości. Mniej, bo mniej, ale jednak bawi jak każda gra z wąsatym hydraulikiem.

Najmniej zestarzało się Super Mario Galaxy - fakt, wolę dwójkę, ale cieszyłem się z jedynki jak dziecko. Nie wiem co zrobiono z oprawą, poza podkręceniem rozdzielczości, ale ta gra mogłaby śmiało wyjść na Switcha jako samodzielny remaster i byłaby warta wydanych na nią pieniędzy. Wygląda kapitalnie, gra się w nią świetnie, nawet na Nintendo Switch Lite gdzie odpada dodatkowe sterowanie dotykiem. Zakochałem się w tej grze ponownie i spędzam przy niej najwięcej czasu starając się wymasterować wszystkie galaktyki. To bez wątpienia jedna z najlepszych platformówek w historii i jej zaprezentowanie młodszym graczom to kapitalna decyzja Nintendo. I bardzo, ale to bardzo mocno czekam na pojawienie się w Super Mario Galaxy 2 w podobnej formie - a co tam, zapłacę pełną kwotę nawet za samodzielny remaster.

To nie jest remaster idealny

No właśnie, czy aby na pewno ta kolekcja to w ogóle remaster? Wszystko zależy od gry - po części mamy tu bowiem styczność z emulacją, co też niestety przekłada się w niektórych momentach na działanie gry. Okazjonalne spadki fps przy produkcjach sprzed lat na dużo mocniejszym sprzęcie są niezrozumiałe i traktuję je jako duże błędy, których tu być nie powinno. Nie zdarzają się tak często by psuć przyjemność z zabawy, ale jednak ich obecność jest zauważalna. Na osłodę dostajemy pełne ścieżki dźwiękowe ze wszystkich trzech gier, ale jednak wolałbym żeby producent mocniej posiedział na kodem i choć wiem, że przy starszych produkcjach starał się jak najbardziej oddać ich ducha, to w Super Mario 64 i Super Mario Sunshine liczyłem na więcej poprawek. Szczególnie, że z tej trójki Super Mario Galaxy wydaje się grą, przy której w tej kompilacji spędzono najwięcej czasu.

Reklama

Nie da się nie odebrać Super Mario 3D All-Stars jako skok na kasę. I z jednej strony jestem wkurzony, że Nintendo tak wykorzystuje konsolę Switch - z drugiej natomiast kupuję te gry, świetnie się przy nich bawię i lubię do nich wracać. Mam więc taką wewnętrzną walkę by jednoznacznie ocenić tego typu zachowania japońskiego giganta. Nie da się jednak ukryć, że Super Mario 3D All-Stars to świetna, sentymentalna podróż w przeszłość i kapitalna zabawa na długie godziny. A dla mojego syna możliwość poznania kultowych trójwymiarowych produkcji z wąsatym hydraulikiem. I może obaj nie do końca jesteśmy w stanie zaakceptować mechanikę Super Mario 64 i Super Mario Sunshine, to jednak bawimy się przy nich świetnie. A Super Mario Galaxy nie straciło nic, wciąż wygląda rewelacyjnie i gra się w nie wybornie.

Ocena

Dla mnie to bardzo mocne

Reklama

8/10

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama