Felietony

Strimo - nowy startup do słuchania muzyki online

Kamil Mizera
Strimo - nowy startup do słuchania muzyki online
14

W kwestii internetowych odtwarzaczy muzyki naprawdę jest ciężko powiedzieć coś nowego. Aplikacji i serwisów, które wykorzystują istniejące w sieci muzyczne bazy danych lub je tworzą i oferują swoim użytkownikom spersonalizowane interfejsy do wyszukiwania i zarządzania muzycznym chaosem jest sporo. L...

W kwestii internetowych odtwarzaczy muzyki naprawdę jest ciężko powiedzieć coś nowego. Aplikacji i serwisów, które wykorzystują istniejące w sieci muzyczne bazy danych lub je tworzą i oferują swoim użytkownikom spersonalizowane interfejsy do wyszukiwania i zarządzania muzycznym chaosem jest sporo. Lista produktów na tej internetowej półce jest długa, wymieniać można długo. Tym niemniej nowy polski startup – Strimo postanowił podnieść rękawicę i stanąć w szranki z istniejącą konkurencją.

Czym jest Strimo.pl? W uproszczeniu, to spersonalizowana nakładka na YouTube’a, która wykorzystując stworzony przez firmę algorytm filtruje ten serwis i dostarcza użytkownikom przesiany muzyczny content. Oczywiście z wyszukiwarką połączona jest możliwość tworzenia i zarządzania playlistami zintegrowanymi z kontem, tak, aby ich odtworzenie było możliwe na każdym komputerze z dostępem do sieci.

To nie wszystkie udostępnione przez twórców tego serwisu funkcje. Strimo pozwala streamować słuchane utwory, więc można upublicznić to, czego w danym momencie się słucha i dodać do tego własny komentarz, a co w tym serwisie zostało nazwane internetowym radiem.  Dodatkowo, jeżeli nie mamy pomysłu na to, co chcielibyśmy posłuchać w dalszej kolejności, Strimo nam to ułatwi – na bazie wybranego utworu zaproponuje nam 10 kolejnych, które możemy dodać do naszej playlisty lub je usunąć. Przy okazji możemy podejrzeć, czego najczęściej słuchają inni użytkownicy serwisu i znaleźć wśród tego coś dla siebie.

Strimo daje nam również kilka dodatkowych funkcji, takich jak filtrowanie muzyki tylko pod kątem najlepszej jakości utworu, przetwarzanie muzyki, zapętlanie utworu, czy… zabawy z tapetą. Do serwisu dodano również usługę pobierania danego utworu z wykorzystaniem strony youtube-mp3.org. Nie wiem szczerze jak ocenić tę funkcję, więc pozostawię ją bez komentarza.

Skomentować jednak muszę kwestię samej playlisty. O ile nie mam większych zastrzeżeń do innych funkcji, które oferuje Strimo, o tyle playlista wymaga, moim zdaniem, drobnych poprawek. Przede wszystkim w oczy rzuca się niedopracowany moduł propozycji. Po tym, jak go włączymy i wyświetlą nam się dodatkowe utwory od razu zapisują się one na naszej aktualnej playliście. Aby się ich pozbyć trzeba manualnie je usuwać. Jest to, powiem szczerze, dość irytujące. Dodatkowo sama lista nie do końca radzi sobie z większą ilością zapytań o podobne utwory. Przy większej ilość zapytań nie wszystko się wyświetla. Inną kwestią jest wyszukiwanie nie konkretnego utworu, a zespołu. Lista wyświetlonych propozycji jest krótka i na pewno nie obejmuje wszystkich możliwych rezultatów. Dodawanie kolejnych playlist też nie działa jak należy.

Generalnie nie są to duże wady, nic, czego nie można byłoby szybko poprawić, i nawet szczególnie może nie zwróciłbym na nie uwagi, gdyby nie to, że w Strimo przecież właśnie o playlistę chodzi. Wyszukiwanie muzyki na YouTube i zarządzanie wynikami to kwintesencja tego serwisu i powinno to zostać bardziej dopracowane. Jak wspomniałem, nie są to jednak aż tak wielkie wady, których nie dałoby się zniwelować, co twórcy powinni zrobić jak najszybciej.

W tym momencie pora przejść do sedna tej analizy. Co tak naprawdę może nam zaoferować Strimo, gdy za konkurenta ma takie serwisy, jak chociażby Grooveshark czy We Are Hunted? Bazę utworów? Nie. Lepsze wyszukiwanie muzyki? Być może kiedyś. Opcje, funkcje i uspołecznienie naszej muzyki? Również nieszczególnie. A więc co?

Wydaje mi się, że kluczem do ewentualnego powodzenia tego projektu i zamiarem twórców Strimo jest dostarczenie użytkownikom prostego, funkcjonalnego i ascetycznie choć estetycznie wykonanego interfejsu, nieobciążonego dziesiątkami różnych opcji, funkcji i narzędzi (choć te tapety mnie trochę zmyliły na początku). Szybka i dobra wyszukiwarka, intuicyjna i prosta, acz funkcjonalna playlista. Coś dla tych, którzy nie chcą i nie lubią setek dodatków, a pragną skupić się jedynie na słuchaniu muzyki. Strimo może im taką możliwość dać. Wszelako pod warunkiem, że zostanie dopracowane. Szansą dla tego serwisu byłoby również wejście w aplikacje mobilne – założona prostota mogłaby się okazać w tym kontekście bardzo pomocna.

Osobiście widzę dla Strimo pewną szansę. Na pewno nie na rewelacyjny sukces, ale przynajmniej na sensowną egzystencję na rynku.

Jeżeli szukacie prostego internetowego odtwarzacza muzyki to zajrzyjcie na Strimo.pl, przetestujcie i podzielcie się swoimi uwagami.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

Startupmuzyka