Facebook

Wozniak dalej po swojemu. Właśnie pokazał "wała" Zuckerbergowi

Jakub Szczęsny
Wozniak dalej po swojemu. Właśnie pokazał "wała" Zuckerbergowi
Reklama

Czy Facebook wygrzebie się z kryzysu wizerunkowego? Czy Mark Zuckerberg pozostanie CEO firmy? Pewne jest to, że społecznościowy gigant wreszcie posprząta ten bałagan, ale przyszłość Marka wcale nie jest dla nas taka oczywista. Co na to wszystko Steve Wozniak? Jak zwykle po swojemu, postanowił wreszcie odnieść się do tej sytuacji i postanowił o pożegnaniu się z Facebookiem.

Rosnące niezadowolenie z praktyk Facebooka co prawda nie dotyka zwykłych użytkowników, którzy niekoniecznie interesują się technikaliami dotyczącymi serwisu, aczkolwiek już nawet mainstreamowe media zaczynają przyglądać się gigantowi i informować ogół o tym, że "dzieje się coś złego". Dla mnie i najpewniej dla Was najważniejszym barometrem nastrojów są m. in. głosy takich ludzi jak Wozniaka - człowieka, który w technologiach przeżył niejedno. Ten wreszcie przywdział glany i wskoczył na facebookową trampolinę wskazując według mnie na ważne kwestie w aferze (albo inaczej - w zespole afer).

Reklama

Czym różni się Facebook od Apple?

Niesamowicie spodobało mi się to, jak Wozniak odniósł się do Facebooka w kontekście Apple. Stwierdził on, że "Apple zarabia na tworzeniu dobrych produktów, nie na Tobie". Natomiast Facebook właśnie ludzi - Ciebie, mnie uczynił... produktem. Nie jest to tak proste jak się wydaje - sam serwis społecznościowy rzecz jasna można rozpatrywać w kategorii "produktu" / usługi, ale jednocześnie, to użytkownicy stanowią eksploatowalny materiał, z którego można wyciągnąć dane i odsprzedać je zainteresowanym podmiotom. My o tym nie zapominamy, ale ogólna świadomość tego faktu jest niestety słaba. Już pal licho z tym, że otrzymuję takie i takie reklamy, Facebook wie o mnie to i to. Jeżeli już godzę się na pewne warunki użytkowania usługi, to również chciałbym być traktowany poważnie. Wy pewnie też. Wozniak podobnie.

Z tego względu właśnie Wozniak postanowił... opuścić Facebooka. Zapewne powiecie, że to typowy, mało znaczący i zasadniczo wyświechtany "ragequit". I ja się zgodzę - z pominięciem "mało znaczący". Wozniak to swego rodzaju osobistość w kręgu nowych technologii, a i przy okazji dla USA Today powiedział nieco więcej na ten temat.

Steve mało tego, że postanowił o odcięciu się od Facebooka, to w dodatku skrytykował działalność serwisu bazując na typowym, ludzkim narcyzmie. Według niego, platforma zarabia gigantyczne pieniądze na ludzkich danych (pozyskiwanych m. in. z narcyzmu), natomiast użytkownicy nie mają z tego kompletnie nic. Ponadto, wcale nie mogą być pewni tego, że ich dane są bezpieczne, albo że obchodzenie się z nimi odbywa się według transparentnych, zdrowych standardów.


Tym samym, współzałożyciel Apple dołączył do Tima Cooka, który już zdążył mocno skrytykować Zuckerberga oraz Facebooka, który w wywiadzie dla MSNBC stwierdził, że "Nigdy nie znalazłby się w takiej sytuacji", bowiem Apple żywo interesuje się prywatnością użytkowników i dba o to, by informacje o nich, które są rzecz jasna zbierane i gromadzone nie dostały się w niepowołane ręce. Mało tego, Apple bardzo mocno dba o to, by publikowane w AppStore aplikacje były zgodne z polityką firmy. Zuckerberg skomentował te słowa uznając je za "przesadzone".

Wróćmy do Wozniaka. Jego przypadek doskonale nam udowadnia jak trudno jest się odciąć od Facebooka

Jemu jest nawet trudniej niż komukolwiek innemu. Przed odcięciem się od serwisu postanowił zmienić nieco informacji w swoim profilu, zdecydował natomiast nie usuwać go całkowicie z obawy o to, że ktoś przejmie nazwę użytkownika "stevewoz" i na przykład zechce sobie nieco pożartować. Niemniej, wcale mu nie żal przeszło 5000 znajomych, z których większości "nawet nie zna", jak sam stwierdził dla USA Today.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama