Japonia potrafi zaskakiwać. Akcja zorganizowana przed przyszłorocznymi igrzyskami olimpijskimi i paraolimpijskimi spotkała się z ogromnym zainteresowaniem, co pozwoli na godne uhonorowanie medalistów.
Dwa lata temu w Japonii ruszyła akcja zbierania zużytych smartfonów i małej elektroniki. Nie chodziło tu jednak o rozbudowany plan utylizacji śmieci, a zaplanowane działanie. Japoński Komitet Olimpijski wyszedł z inicjatywą by na igrzyskach w Tokio na szyjach najlepszych olimpijczyków zawisły medale z odzysku. A dokładniej -- z metali odzyskanych z małej elektroniki, która zalega w domach Japończyków. I zamiast wyrzucać je do śmieci, mogą przekazywać je na poczet medali olimpijskich.
O akcji pisaliśmy już w 2017 roku, na kilka miesięcy przed jej oficjalnym rozpoczęciem. W tekście Medale olimpijskie w Tokio będą wykonane ze smartfonów dowiecie się między innymi, że Japonia nie jest pierwszym krajem, który przy produkcji medali olimpijskich posiłkuje się metalami pochodzącymi z recyklingu. Jednak skala i zainteresowanie japońskiego społeczeństwa zaskoczyła samych organizatorów.
Zobacz też: Wielka mała zmiana. Wreszcie producenci smartfonów zadbają o środowisko?
Zapotrzebowanie na brąz zostało zaspokojone w czerwcu 2018 roku. Do końca października ubiegłego roku pozyskano go 2700 kg. Pozostałe metale to 3500 kg srebra (z potrzebnych 4100 kg) i 28,4 kg złota (z potrzebnych 30,3 kg). Mimo, że z uzyskanych do tej pory elektronicznych śmieci uda się zapewnić dostatecznie dużo metali niezbędnych do produkcji medali, to akcja nie zostanie zakończona wcześniej. Tak, jak zakładano wcześniej, zbiórka smartfonów i małej elektroniki potrwa do końca marca.
Źródło: tokyo2020.org
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu