Polska

Stacje 5G tak samo szkodliwe dla Polaków jak zmiany klimatu. Gorsze tylko papierosy i brudna woda

Grzegorz Ułan
Stacje 5G tak samo szkodliwe dla Polaków jak zmiany klimatu. Gorsze tylko papierosy i brudna woda

Wziąłem dziś udział w debacie, podczas której dyskutowano o wynikach badania zleconego przez Polską Izbę Informatyki i Telekomunikacji, a które to obrazują wiedzę Polaków na temat promieniowania elektromagnetycznego PEM.

W debacie wzięli udział dr hab. Grzegorz Adamczyk (Katolicki Uniwersytet Lubelski Jana Pawła II), prof. zw. dr hab. Danuta Walczak-Duraj (Uniwersytet Łódzki), dr hab. Bohdan Rożnowski (Katolicki Uniwersytet Lubelski Jana Pawła II), dr hab. Grzegorz Tatoń (Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego), dr hab. inż. Sławomir Hausman (Politechnika Łódzka).

Wniosek z badania, jak i samej debaty jest jeden - mamy dość mgliste pojęcie o promieniowaniu elektromagnetycznym PEM, przez co i na temat jego potencjalnego wpływu na nasze życie i zdrowie. Powód takiego stanu rzeczy też jest jeden - niedostateczna edukacja w tym zakresie już na poziomie edukacji szkolnej.

Badanie wykazało, iż niemal połowa z nasz nie wie czym jest pole elektromagnetyczne, a ci co wiedzą wykazują się niezbyt obszerną wiedzą na ten temat.

Przy tym niemal 60% z nas uważa, iż nauka i technologia stwarzają więcej możliwości rozwoju społeczeństwa, ale jednocześnie wykazują obawy co do wpływu nowych technologii na nasze życie i zdrowie.

prof. dr hab. inż. Andrzej Krawczyk, prezes Polskiego Towarzystwa Zastosowań Elektromagnetyzmu:

Ten paradoks pokazuje istnienie poważnej luki w społecznej wiedzy nt. pola elektromagnetycznego. Luka ta, bez opartych na wiedzy naukowej i zakrojonych na szeroką skalę działań edukacyjnych, będzie się powiększać, tworząc przestrzeń do działania dla różnych środowisk negatywnie nastawionych do rozwoju nowych technologii w Polsce.

Tym jest właśnie nowa technologia 5G - rozwojem. To nie żaden rządowy spisek czy widzimisię operatorów. Każdego roku, my sami w związku z rozwojem technologii coraz więcej korzystamy z transferu danych i dostępu do sieci, którego każda kolejna technologia nie udźwignęłaby i w perspektywie kilku lat zwyczajnie by się zapchała. 2G/3G/4G i teraz 5G, a w przyszłości 6G to odpowiedź na to zwiększone zapotrzebowanie, to technologie, które zwiększają pojemność i przepustowość sieci. Tylko tyle i aż tyle.

Co więcej, każda kolejna technologia zmniejsza potencjalny wpływ promieniowania. Przecież nadajników 5G będzie wprawdzie więcej, będą mniejsze, ale dzięki temu będą nadawały z mniejszą mocą i nasze smartfony będą potrzebowały jej mniej, by ten sygnał odebrać.

Tymczasem regularnie przy każdym wprowadzeniu nowej technologii, kiedyś 3G, niedawno LTE czy teraz 5G jest zauważalny duży opór przed jej wprowadzeniem. Jesteśmy świadkami wysypu wszelkiego rodzaju pochłaniaczy tego promieniowania - na głowę, na ciało czy przyklejane na same smartfony, które w żaden sposób nie spełniają tej roli, bo zwyczajnie nie ma takiej potrzeby. Ich twórcy i sprzedawcy bazują jedynie na niewiedzy kupujących.

Jak wygląda ta wiedza? Otóż większość z nas prawidłowo definiuje źródła promieniowania PEM, jak linie wysokiego napięcia, telefony komórkowe czy mikrofalówki.

Jednak przy pytaniu o ich wpływ na nasze życie i zdrowie, telefony komórkowe ocenia jako bardzo szkodliwe jedynie 16% badanych. Natomiast wpływ stacji bazowych 21% i co ciekawe z osobna samych stacji 5G już 24% - niemal tyle samo osób ocenia w tym samym stopniu negatywny wpływ na nasze życie i zdrowie zmiany klimatu.

Nawet jeśli promieniowanie stacji bazowych byłoby szkodliwe dla naszego zdrowia, to przecież w większym stopniu narażeni na nie bylibyśmy ze strony telefonów komórkowych, czego nie dostrzegają badani, bo bazują na niewłaściwej wiedzy na ten temat.

Co jeszcze zastanawiające, co czwarty z nas uważa, że to my sami powinniśmy ochraniać się przed szkodliwym działaniem promieniowania PEM. A w jaki sposób?

Aż 20% z nas nadal uważa, że doskonałym zabezpieczeniem są różnego rodzaju pochłaniacze promieniowania... Przecież te naklejki na plecki telefonów, które miały niby chronić przed promieniowaniem były popularne kilkanaście lat temu, a nadal tkwią w naszej świadomości jako dobre zabezpieczenie, mimo wykazania ich zerowej skuteczności, a wręcz generowania przez nich skutku odwrotnego.

Andrzej Dulka, Prezes Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji:

Izba proponuje i angażuje się aktywnie w działania informacyjno-edukacyjne w zakresie nowych technologii. Komunikacja w tym zakresie musi być odpowiedzialna, mądra i użyteczna, aby wspomniane rozwiązania służyły nam jak najlepiej w życiu codziennym. Do takich działań należą także akcje edukacyjne dot. sieci mobilnych oraz kwestii powiązanych, czyli pola elektromagnetycznego. W tym zakresie jako Izba i przedstawiciele całej branży podkreślamy, iż kluczowa jest otwartość na współpracę wszystkich środowisk zainteresowanych zwiększeniem poziomu ogólnospołecznej wiedzy nt. nowych technologii. PIIT deklaruje gotowość do aktywnego zaangażowania się w stworzenie i wdrożenie systemowego modelu edukacji społecznej o polu elektromagnetycznym i nowych technologiach

Pomijam już to osoby, które wierzą w skuteczność koców antyelektromagnetycznych czy czapek anty5G, bo te osoby nie przyjmują do świadomości już żadnych argumentów. W zasadzie nadzieją są tutaj tylko te 26% niezdecydowanych, dla których powinna być skierowana w najbliższym czasie edukacja operatorów i instytucji odpowiedzialnych za wprowadzenie nowej technologii. Być może oni, jeśli już dotrze do nich rzetelna wiedza na temat promieniowania PEM przekonają również swoich bliskich czy znajomych do sięgnięcia po nią.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu