W obliczu epidemii koronawirusa raczej nikt nie spodziewał się, że którykolwiek z nowych smartfonów będzie bił rekordy sprzedaży. To jednak nie tylko chorobowe zamieszanie sprawia, że Samsung Galaxy S20 sprzedaje się gorzej niż przewidywano.
Samsung Galaxy S20 nie sprzedaje się dobrze. Powodów jest przynajmniej kilka
Pierwszy komputer, Atari 65 XE, dostał pod choinkę...
Samsung Galaxy S20 kontra koronawirus
O rozczarowującej względem oczekiwań sprzedaży nowych Samsungów Galaxy S20 na rodzimym rynku producenta mówiło się już pod koniec lutego bazując na zamówieniach przedpremierowych. Podobno sprzedaż była aż dwa razy gorsza niż modeli Galaxy S10 w 2019 roku mniej więcej w tym samym czasie. Później pojawiły się podobne informacje, ale dotyczyły już polskiego rynku i również zamówień przedpremierowych. Z własnych obserwacji mogę powiedzieć, że faktycznie - w ubiegłych latach więcej znajomych zamawiało w przedsprzedaży nowe Samsungi Galaxy S, podobnie było z serią Galaxy Note.
Samsung nie miał szczęścia z premierą Galaxy S20, trafił w końcu na epidemię koronawirusa, co musiało się odbić na całym rynku, w tym też na ich nowym produkcie. Szczególnie, że z konsekwencjami rynek będzie musiał żyć jeszcze przynajmniej długie miesiące.
Trzeba też spojrzeć na temat szerzej i nie ograniczać się wyłącznie do sprzedaży czy nawet problemów producentów z dostępem do komponentów. Sami widzicie co ludzie wykupują w sklepach i nie są to nowe smartfony, ale papier toaletowy i żywność z długim terminem przydatności do spożycia. Smartfony lądują więc na końcu listy rzeczy niezbędnych do życia i raczej kiedy pracodawcy wysyłają ludzi do domów, każdy zastanawia się czy wyjście na spacer na pewno jest bezpieczne, raczej nie rozważa czy kupić nowego drogiego flagowca, czy m oże zainteresować się tańszymi modelami. Z konsekwencjami epidemii rynek technologiczny będzie musiał się mierzyć jeszcze przez długie miesiące, a kto wie czy echem nie będzie się to odbijać również latami.
To może powodem są wysokie ceny?
I tak, i nie. Już tłumaczę. Galaxy S20 i S20+ nie są droższe niż rok temu Galaxy S10 i S10+. Podstawowe modele obu urządzeń kosztują dokładnie tyle samo co flagowce rok temu. Różnica jest jedna - nie dostaliśmy tańszego S10e, w ofercie pojawił się natomiast dużo droższy (5999 zł !) Galaxy S20 Ultra. Co jednak zaskakujące, to właśnie ten model cieszy się podobno największą popularnością wśród klientów. Sam jestem trochę zaskoczony - podczas testów do recenzji uznałem go za jeden z najlepszych dostępnych aktualnie na rynku smartfonów oraz topowe urządzenie Samsunga, ale 6 tysięcy złotych za smartfon z Androidem brzmi jak kiepski pomysł.
Przeczytaj też: Recenzja Samsung Galaxy S20 Ultra
Samsungom Galaxy S20 na pewno nie pomaga też to, co wydarzyło się na rynku smartfonów w przeciągu ostatnich 12 miesięcy. Widać to również po Waszych komentarzach pod materiałami o nowych Galaxy S, gdzie jasno dajecie do zrozumienia, że Samsung w konfrontacji z konkurencją jest po prostu za drogi. Jeszcze bardziej spopularyzowały się przecież OnePlusy, które przestały iść na kompromisy choćby w aparatach fotograficznych i jeszcze przed Samsungiem wprowadziły ekrany o wyższych wartościach odświeżania. Nie pomaga również cały czas rozpędzające się Xiaomi, które swoimi modelami Mi 9 pokazało, ze można zrobić bardzo dobry smartfon z topowymi podzespołami i możliwościami, który kosztuje dużo mniej niż Samsungi Galaxy S. Jednocześnie nie można nie spojrzeć na to, co zrobił ostatnio Apple ze swoimi smartfonami. Bazowy model iPhona 11 kosztował na premierę 3599, czyli o kilkaset złotych mniej niż bazowy Galaxy S20 za 3949 złotych. To samo z wyższymi modelami. iPhone Pro w mniejszej wersji 5199 złotych, Pro Max 5699 złotych, S20 Ultra natomiast 5999 złotych. Nie porównuję podzespołów czy możliwości poszczególnych smartfonów, ale jestem w stanie zrozumieć, że ktoś stojący przed wyborem tańszego Appla lub droższego Samsunga wybierze jednak iPhona.
Czy Samsung ma się czym przejmować jeśli chodzi o gorszą sprzedaż S20? Oczywiście pewnie każdy w koreańskiej firmie byłby zadowolony gdyby nowe flagowce sprzedawały się lepiej niż rok temu. Trzeba jednak pamiętać, że największe pieniądze każda z firm robi na tańszych modelach, a na popularności serii A Samsung na pewno nie może narzekać. I choć w tych segmentach cenowych również można kupić lepsze smartfony pod względem stosunku jakości do ceny, to jednak dość konkretna promocja poszczególnych modeli A i klienci chętnie kupujący je w abonamentach bardzo konkretnie napędzają sprzedaż.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu