Wielkimi krokami zbliża się konferencja Spotify, na której poznamy plany firmy na najbliższą przyszłość. Oprócz tego plotkuje się też o ich autorskim odtwarzaczu muzyki, nowej darmowej ofercie i odświeżeniu mobilnych aplikacji. O tym co dla nas przygotowali dowiemy się już w przyszłym tygodniu, chociaż... wszystko wskazuje na to, że już teraz wiemy, jak będzie wyglądała nowa aplikacja. Przynajmniej w darmowej wersji.
Aplikacja Spotify może nie należy do najgorszych jakie znajdziemy w mobilnych sklepikach, ale zdecydowanie daleko jej do ideału. Niezmiernie się cieszę, że ekipa za nią odpowiedzialna zdecydowała się na zastąpienie hamburgera dolną belką, co znacznie usprawnia nawigację. Ale jak widać -- w tej kwestii też postanowiono nieco podziałać. Ale po kolei.
Na The Verge trafiły zrzuty ekranu z nowej wersji aplikacji w darmowej wersji, do której wybrani szczęściarze mają już dostęp od jakiegoś czasu. Wszystkie grafiki pochodzą z darmowej wersji platformy. Co się zmieniło?
Przede wszystkim zmiany zaszły na dolnej belce, z której zniknęły dwa elementy. Zrobiło się dzięki temu nieco luźniej — sekcja przeglądaj przestała istnieć, a jej zawartość trafiła do Wyszukiwania. Nie wiadomo też gdzie podziało się Radio, na samym końcu zaś miast biblioteki ikonka Premium zachęca do przejścia na płatną wersję serwisu.
Dotychczas w darmowej wersji serwisu listy odtwarzania mogliśmy odtwarzać wyłącznie losowo. Jej nowa odsłona najwyraźniej wprowadzi w tej kwestii nieco zmian -- o czym świadczyć mają niebieskie ikonki, które sygnalizują że tę zawartość włączymy tylko tak. To bardzo fajna zmiana, która z pewnością będzie miłą nowością dla wszystkich korzystających z bezpłatnej wersji usługi.
Przyznam, że liczyłem na nieco więcej zmian w kwestii samego designu — a do tego Spotify podeszło wyjątkowo bezpiecznie. Trochę szkoda. To jednak pierwsze zmiany które widzimy i to związane wyłącznie z darmową wersją platformy -- ciekawe co czeka nas dalej. Ze swojej strony najbardziej ucieszyłbym się z zakładki, która gromadziłaby w jednym miejscu wszystkie pobrane do pamięci urządzenia utwory. Byłaby dużo wygodniejszą, niż niewielkie zielone ikonki. No nic, nie pozostaje nam nic innego jak tylko uzbroić się w cierpliwość i czekać...
Źródło, grafiki: The Verge
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu