Czasem jakaś gra stanowi niemałe wyzwanie i wydaje się nie do przejścia. Dla kogoś innego może to być natomiast produkcja, którą nie tylko zaliczy bez trudu, ale wykręci też taki czas przejścia, że bardzo trudno w niego uwierzyć. Czym są speedruny i dlaczego ludzie walczą o najlepsze czasy?
Dlaczego chcą przechodzić gry najszybciej na świecie? Czym są speedruny i o co w nich chodzi?
Czym jest speedrun?
Speedrun to nic innego jak przejście gry (całej lub jej fragmentu) w możliwie najkrótszym czasie. W klasyczny sposób lub z wykorzystaniem skrótów w celu osiągnięcia jak najlepszego wyniku. No właśnie - czas ma tu kluczowe znaczenie, bo głównym założeniem speedrunu jest zaliczenie gry jak najszybciej, a później porównanie wyników z innymi graczami. Co ważne, gry co do zasady nie są projektowane "pod" speedrun i to od gracza, jego umiejętności i pomysłowości zależy to, jaki finalnie czas osiągnie. Zaangażowanie, silna wola i kosmiczna wręcz precyzja to cechy, którymi musi się charakteryzować dobry speedrunner - bo kiedy normalny gracz ma ochotę rzucić padem, on kombinuje jak urwać jeszcze kilka sekund w danym fragmencie gry.
Dla kogo są speedruny? Raczej nie dla zwykłego gracza. Owszem, sam mam znajomych, którym zdarza się podjąć wyzwanie i próbują przejść jakąś grę najszybciej jak to możliwe, jednak wyniki są nieporównywalnie gorsze od tych wykręcanych przez speedrunnerów z prawdziwego zdarzenia. Co bardzo fajne, wokół speedrunningu wytworzyła się scena złożona z pasjonatów i to chyba właśnie oni są w stanie w pełni docenić trud włożony w wykręcenie wyniku. Bo dla normalnego gracza część materiałów pokazujących speedrun można opisać kilkoma słowami - "co tu się w zasadzie wydarzyło?". Bywa nawet, że producenci i projektanci gry są pod ogromnym wrażeniem, że ktoś wpadł na pomysł, jak pokonać przeciwnika czy zaliczyć dany etap.
Tak, jak wspomniałem - samo szybkie przejście gry to jedno, porównanie wyniku z innymi zapaleńcami sprawia, że w pewnym sensie można uznać speedruny za e-sport. Nie ma tu oczywiście jako takiej rywalizacji jeden na jednego, ale przecież w świecie klasycznego sportu też mamy rekordy świata, kontynentu czy kraju. I choć speedruny nie cieszą się tak dużą popularnością jak rozgrywki w CS: GO czy League of Legends, to jednak dla osób z tak zwanego środowiska, jest to nie tylko masa frajdy, ale również rywalizacja z prawdziwego zdarzenia.
Kto w zasadzie wymyślił speedruny? Pierwsze popularne gry, takie jak na przykład Pong nie miały końca, więc trudno uznać je za coś, co można "przejść". Jeśli zerknąć w bezkresy internetu, można natknąć się na informację, jakoby pierwszym speedrunem była gra edukacyjna na systemie Plato gdzieś pomiędzy 1970 a 1973 rokiem kiedy to jeden z uczniów chciał skończyć jedną ze szkolnych gier jak najszybciej by móc w trakcie lekcji zagrać w coś, co nie wiązało się ze szkołą. Jeśli natomiast wyłączyć gry edukacyjne, również mówi się o systemie Plato, ale o roku 1974 roku.
Szukając informacji o najbardziej imponującym speedrunie natknąłem się na wpisy, jakoby najpopularniejszą grą do wykręcania szybkich przejść była The Legend of Zelda: Ocarina of Time - przede wszystkim ze względu na swoje glitche. Wchodząc na stronę speedrun.com i sortując gry po ilości speedrunowych przejść króluje w tej chwili Super Mario 64, za nim Minecraft (w edycji Java), później Super Mario Odyssey i Celeste. Patrząc natomiast na ilość graczy, którzy próbują wykręcić najlepsze wyniki, na pierwszym miejscu jest w tej chwili Minecraft, Super Mario 64, Roblox oraz Super Mario Odyssey.
Na YouTube znajdziecie natomiast cieszący się dużą popularnością film pod nazwą "5 Most Legendary Speedruns", który obejrzano już grubo ponad 5 milionów razy. Warto rzucić na niego okiem, bo pokazuje na przykład gracza, który przeszedł Super Mario World z zasłoniętymi oczami. Jak więc widzicie (w przeciwieństwie do niego), speedrunnerzy potrafią stawiać sobie również dodatkowe wyzwania robiąc rzeczy, na które zwykły gracz pewnie w ogóle by nie wpadł.
A co powiecie na przejście wszystkich bossów w Dark Souls w...godzinę?
Albo wspomnianą Okarynę Czasu, którą ktoś zaliczył w niecałe 8 minut?
Niesamowite wręcz czasy ludzie wykręcają w popularnym Super Mario 64, gdzie przejście gry i zdobycie 120 gwiazdek zajęło komuś godzinę i 38 minut.
A zaliczenie Super Metroid 41 minut.
Grę Portal da się natomiast przejść w 7 minut.
A ogromne The Legend of Zelda: Breath of the Wild w mniej niż pół godziny.
Co w zasadzie popycha ludzi do wykręcania takich wyników?
Jestem osobą, która nigdy nie rozpoczęła swojej przygody ze speedrunami i jedyne szybsze przejścia gier czy etapów dotyczyły wyłącznie zdobywania osiągnięć i trofeów. Trudno mi więc zrozumieć dlaczego speedrunnerzy tak ochoczo biorą się za bicie kolejnych rekordów czasowych. Dlatego zadałem kilka pytań jednemu z polskich speedrunnerów.
Hoxi zajmuje się speedrunningiem od 2016 roku i bierze na tak zwany "warsztat" przede wszystkim serie GTA, Yakuza oraz Saints Row. Zerkając na jego profil na speedrun.com widać, że zna się na rzeczy, a przy jego pseudonimie można wielokrotnie zobaczyć imponujące wyniki, również okraszone złotym pucharem za wykręcenie najlepszego wyniku na świecie. Jest też jednym z głównych organizatorów polskiego speedrunningowego eventu charytatywnego Gramy Szybko, Pomagamy Skutecznie (w skrócie GSPS).
Dlaczego zainteresowałeś się speedrunami?
Zainteresowałem się speedrunami, ponieważ dały mi wymówkę żeby zacząć ponownie grać w gry, które kiedyś uwielbiałem lecz nie mogłem znaleźć czasu ani chęci aby zagrać w nie ponownie. Pozwoliły mi też poznać kompletnie inny styl grania, który bardzo różni się od tego który znałem dotychczas.
Przechodzisz najpierw grę w normalny sposób, a dopiero później bierzesz się za czasówkę?
Prawie zawsze najpierw przechodzę grę w normalny sposób, bo zabieranie się od razu za speedruny (według mnie przynajmniej) rujnuje trochę samą frajdę z gry. Przechodzenie gry normalnie pozwala mi też ocenić czy jest to gra, którą w ogóle chce speedrunnować i czy będę miał jakąkolwiek zabawę ze speedrunnowania jej.
Najważniejsza w speedrunach jest dla Ciebie satysfakcja z wykręcenia jak najlepszego wyniku, czy sam proces?
To zależy od gry i kategorii.
W grach które mają bardzo dużo precyzyjnych trików do wykonania, główną satysfakcje daje mi same opanowanie ich i robienie ich perfekcyjnie.
W grach które polegają tylko i wyłącznie na dobrym wykonaniu tego, czego gra oczekuje od gracza, to główna satysfakcja idzie z obniżania moich czasów coraz bardziej.
Jak silna jest polska scena speedrunów? Jak wygląda na tle reszty świata?
W porównaniu do reszty świata polska scena jest w miarę mała, lecz, tak jak na całym świecie, stabilnie rośnie. Powiedziałbym też, że na wzrost polskiej sceny speedrunningowej wpływa pozytywnie też samo istnienie GSPSu, ponieważ pozwala to pokazać osobom, które speedrunningu nie znają, na czym speedrunning polega w sposób prosty i przyjemny do przyjęcia.
Jaka była najtrudniejsza, a jaka najłatwiejsza gra pod kątem wykręcenia najlepszego, speedrunowego wyniku?
Najtrudniejszą grą, z którą się (póki co) zmagałem się jest prawdopodobnie GTA: San Andreas. Kategoria Any% wymaga milisekundowej precyzji do wykonania potrzebnego triku. Inne kategorie też mają momenty, które pokazują jak brutalna ta gra potrafi być wobec gracza.
Jeśli chodzi o najłatwiejszą grę, to szczerze trudno mi powiedzieć, ponieważ wszystkie gry na których się chociaż trochę znam zaliczają się do kategorii “easy to learn, hard to master”. Ale jeśli miałbym wybierać, to bym wybrał Saints Row: The Third. Run sam w sobie trudny nie jest, ale żeby zdobyć w tej grze dobry czas trzeba uzbroić się w cierpliwość, bo są jednak momenty gdzie gra nie będzie kooperować z graczem.
Hoxiego znajdziecie zarówno na speedrun.com, Twitterze, jak i jego kanale na YouTube oraz Twitchu.
Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że speedrun to przechodzenie gry na skróty, byle tylko szybciej odhaczyć produkcję jako "zaliczoną". Fakt, trudno podczas takiego grania w pełni poznać historię czy wirtualny świat, ale jeszcze trudniej odmówić speedrunnerom znajomości mechanik i pomysłowości. Bo żeby wykręcić świetny wynik, trzeba potrafić w danej grze zdecydowanie więcej niż statystyczny zjadacz chleba.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu