Motoryzacja

Spaliny diesli są bardziej trujące w czasie upałów: szykuje się kolejna afera?

Marek Adamowicz
Spaliny diesli są bardziej trujące w czasie upałów: szykuje się kolejna afera?
50

Z badań francuskich naukowców okazało się, że spaliny diesli są bardziej trujące w czasie upałów. Powyżej pewnych temperatur systemy kontrolujące emisje spalin przestają prawidłowo funkcjonować. Czy szykuje się kolejna afera?

Spaliny diesli są bardziej trujące w czasie upałów. Do takich wniosków doszli francuscy naukowcy z Instytutu Paliw i Badań nad Nowymi Źródłami Energii. Działanie tej instytucji spowodowane jest ujawnieniem procedury oszukiwania z emisją spalin w dieslach przez grupę Volkswagena. Czy teraz szykuje się nam kolejna afera z trującymi substancjami w tle?

Spaliny diesli są bardziej trujące w czasie upałów: francuzi szukają oszustów

Francuski Instytut Paliw i Badań nad Nowymi Źródłami Energii prowadzi swoje działania z ramienia władz kraju. Dochodzenie, którym kierują francuscy naukowcy dotyczy oszustw i manipulacji stosowanych przez producentów, w związku z emisją norm emisji spalin. Wszystko zaczęło się od afery Volkswagena, kiedy to okazało się, że w niemieckich samochodach instalowane było oprogramowanie fałszujące testy. W późniejszym okresie wyszło na jaw, że inni producenci również stosowali nie do końca zgodne metody.

Dlatego też, żeby walczyć ze skutkami afer i oszustw, francuskie władze nakazały rozpoczęcie dochodzenia. Swoje działania wprowadziła również Unia Europejska, która wprowadziła szereg przepisów zmieniających zasady otrzymywania homologacji nowych samochodów oraz norm emisji spalin. Mowa tutaj m.in. o nowych pomiarach zużycia paliwa WLTP oraz o normach emisji spalin Euro 6.2, o których szerzej pisaliśmy ostatnio. Okazuje się jednak, że działania które już wprowadzili producenci nie do końca się sprawdzają. Spaliny diesli są bardziej trujące w czasie upałów.

 Spaliny diesli są bardziej trujące w czasie upałów: nowoczesność przegrywa z naturą

Testy drogowe, które przeprowadzili naukowcy z Instytutu Paliw i Badań nad Nowymi Źródłami Energii wykazały, że w temperaturze powyżej 30 stopni Celsjusza spada wydajność samochodowych systemów ograniczania emisji szkodliwych substancji. Co szczególnie rzucające się w oczy, ten proceder jest bagatelizowany przez producentów i koncerny samochodowe. Przedstawiciele firm produkujących auta tłumaczą się tym, że choć systemy nie pracują prawidłowo w ekstremalnych temperaturach, to jednak ich działanie nadal przynosi efekty – zdecydowanie mniejsze, ale jednak.

Francuscy naukowcy dowiedli, że m.in. poprzez wzrost temperatury atmosfera jest bardziej reaktywna, co przekłada się na zwiększone problemy z emisją spalin w samochodach. Wraz z przekroczeniem bariery 30 stopni Celsjusza prawidłowe funkcjonowanie systemów ograniczania emisji spalin znacząco spada, przez co okazuje się, że spaliny diesli są bardziej trujące w czasie upałów. Podobnie też ma się sytuacja w czasie mrozów i bardzo niskich temperatur.

Czy w związku z rewelacjami naukowców z francuskiego Instytutu Paliw i Badań nad Nowymi Źródłami Energii, możemy spodziewać się kolejnych zmian w przepisach? Na razie musimy poczekać na efekty nowych norm dotyczących pomiarów spalania i homologowania samochodów. Już wiemy, że niektórzy producenci przestają sobie z tym radzić – wystarczy wspomnieć m.in. problemy BMW z M3 i M550i.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu