Sony

Sony podkręca sprzedaż, Samsung ma powody do niepokoju

Maciej Sikorski
Sony podkręca sprzedaż, Samsung ma powody do niepokoju
49

Sony w natarciu – tak w wielkim skrócie można opisać doniesienia z rynku mobilnego. Wczoraj wspominałem, że Japończycy coraz lepiej radzą sobie w tej branży (i, co ważne, robią dobre wrażenie), a dzisiaj można kontynuować temat. Legendarna firma ma podobno ambitne plany na przyszły rok i nie zamierz...

Sony w natarciu – tak w wielkim skrócie można opisać doniesienia z rynku mobilnego. Wczoraj wspominałem, że Japończycy coraz lepiej radzą sobie w tej branży (i, co ważne, robią dobre wrażenie), a dzisiaj można kontynuować temat. Legendarna firma ma podobno ambitne plany na przyszły rok i nie zamierza się ograniczać jedynie do Androida. Samsung w końcu doczekał się solidnej konkurencji na androidowym rynku?

Japoński producent ostatnio nie daje o sobie zapomnieć. Na przestrzeni kilku ostatnich tygodni na AW pojawiło się kilka recenzji ich produktów (np. tu i tu), a przecież nie jesteśmy wyjątkiem. Targi IFA 2013 w znacznej mierze należały właśnie do Sony. Korporacja rozkręca się z każdym miesiącem i to widać. Nie dziwi zatem, że tematem dyskusji stała się sprzedaż ich smartfonów nie tylko w bieżącym, ale też w kolejnym roku.

Prognozy-plotki dotyczą roku fiskalnego 2014 (trwa od II kwartału 2014 do końca I kwartału roku 2015), w którym Sony miałoby dostarczyć na rynek 65 milionów smartfonów. Dla porównania, w bieżącym roku fiskalnym mają to być 42 miliony. Mowa zatem o ponad 50-procentowej poprawie wyników. Kwestię spektakularnych wzrostów podnoszono m.in. w przypadku Nokii i sprzedaży smartfonów Lumia. Zaznaczano wówczas, że wysokie procentowe wzrosty nie są niczym nadzwyczajnym, ponieważ mamy do czynienia z relatywnie niewielką sprzedażą (kilka milionów sztuk). W przypadku Sony nie będzie już można użyć tego argumentu – zmienia się rząd wielkości i trudno mówić o przypadku.

Flagowe modele japońskiej korporacji z pewnością będą stanowiły ważną część ich oferty. To nie tylko produkt sam w sobie, ale też lokomotywa ciągnąca resztę sprzętu. Wydaje się całkiem prawdopodobne, że plotki dotyczące kolejnych mocnych smartfonów Sony doczekają się potwierdzenia w rzeczywistości - firmie potrzebny jest rozgłos i to wokół najatrakcyjniejszych słuchawek. Jednocześnie jednak pojawia się inny ciekawy wątek – smartfonów z niższych półek cenowych.

Nie można wykluczać, że Sony zacznie poszerzać ofertę smartfonami wykorzystującymi np. procesory MediaTek, które powinny być zauważalnie tańsze od urządzeń napędzanych komponentami Qualcomma. Na tym jednak sprawa się nie kończy – Japończycy podobno zamierzają sprawdzić możliwości platformy Firefox OS. Pogłoski na ten temat pojawiają się w Sieci już od jakiego czasu, ale do tej pory niewiele z nich wynikało. Czy w roku 2014 może się to zmienić? Japończycy zapewne poczekają jeszcze na rozwój wypadków wokół Firefox OS, ale też wokół Androida – zwłaszcza w segmencie tańszych urządzeń. Możliwe, że dostrzegą w nowym systemie szansę na dodatkowe zyski, ale też, a może przede wszystkim, na lekką dywersyfikację. Sony będzie miało sporą przewagę nad innymi firmami eksperymentującymi ze wspomnianym systemem: rozpoznawalną i bardzo dobrze kojarzoną markę.

Chociaż do szczytu droga jeszcze daleka i nie ogłoszę, że Sony "wykasza konkurencję", to nie ulega wątpliwości, że korporacja poczyna sobie coraz lepiej w komórkowym biznesie. Najważniejsze jest to, iż działania te nie wyglądają na chaotyczną walkę na wyniszczenie, lecz na sensownie zaplanowaną i realizowaną kampanię długofalową. Na androidowym rynku w końcu zaczyna się pojawiać przeciwwaga dla Samsunga, co pewnie niepokoi Koreańczyków, ale innych powinno cieszyć. Producenci przekonają się, że Android =/= Samsung, a klienci mogą liczyć na walkę o swój portfel.

źródło grafiki: Sony

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

SonysprzedażSmartfon