W aktualnej generacji Sony skutecznie uciekło od tematu wstecznej kompatybilności - powód był oczywisty i wiązał się z odświeżonymi wersjami starszych gier. Microsoft zrobił to zupełnie inaczej i było jasne, że zaskarbi sobie tym serca fanów. Dlatego też PlayStation 5 będzie wstecznie kompatybilnym sprzętem i widać, że Sony wzięło temat na poważnie.
Sony bierze wsteczną kompatybilność PS5 na poważnie. Konsola dostanie specjalne tryby by obsłużyć gry z PS4 i PS4 Pro
O wstecznej kompatybilności PlayStation 5 pisaliśmy Wam już w kwietniu ubiegłego roku. Kolejne informacje docierające do nas na temat konsoli to przede wszystkim plotki i własne dochodzenia światowych serwisów zajmujących się grami i sprzętem dlatego sam mocno czekam na oficjalne zapowiedzi od Sony - podobno jakieś konkretne ogłoszenie ma się pojawić już za kilka dni na tegorocznych targach CES w Las Vegas. Biorąc jednak pod uwagę jak poważnie podchodzi do swojej pracy serwis Digital Foundry, raczej nie ma powodów, by traktować ich informacje tylko jako plotki.
Przeczytaj też: Wszystko, co już wiemy o PlayStation 5
PlayStation 5 ma posiadać dwa specjalne tryby do wstecznej kompatybilności
Układ graficzny PlayStation 5 ma służyć do trzech rzeczy i posiadać aż trzy oddzielne tryby działania. Gen 2 przeznaczony do gier stworzonych wyłącznie dla PlayStation 5 i będzie podstawą do ich działania. Jak rozumiem wykorzysta pełną moc, oferując jednocześnie największą wydajność tak potrzebną w nowych, wymagających grach.
Gen 1 przewidziano dla PlayStation 4 Pro, czyli nieco ulepszonej, mocniejszej wersji bazowej PS4-ki. Układ Navi zostanie wtedy ograniczony do 911 MHZ i 218 GB/s oraz 64 ROP, czyli jednostek renderujących. Trzeci tryb o nazwie Gen 0 obsługiwać będzie gry bazowe dla PlayStation 4 i wtedy Navi otrzyma ograniczenie do 800 MHz, 176 GB/s i 32 jednostki ROP. Jak rozumiem, ograniczenia mają w jak najlepszy sposób odwzorowywać działanie gier na konkretnych platformach. Tylko pytanie - czy jak na PS4 jakaś produkcja działała tak sobie, to będzie działać też tak sobie na PlayStation 5? Trochę bez sensu, prawda?
No i co z wsteczną kompatybilności PlayStation, PlayStation 2 i PlayStation 3 - o tym też się plotkowało. Mówiąc szczerze - wierzę w to, że PS5 będzie wstecznie kompatybilne z PS4, ale jakoś trudno mi wyobrazić sobie by konsola była aż takim kombajnem, by obsługiwać produkcje z każdej wcześniejszej generacji "niebieskich".
Czy faktycznie tak bardzo chcemy tej wstecznej kompatybilności?
Dla mnie najważniejszą funkcją PlayStation 5 będzie...bycie PlayStation 5 - czyli nową konsolą, z nowymi podzespołami. Sprzętem, który zagwarantuje dostęp do nowych, ładniejszych, bardziej dopracowanych gier, których nie będą już ograniczać stare "bebechy". Ale piszę to z perspektywy osoby, która ma w domu dwie PS4-ki, bazowy model i PlayStation 4 Pro. Oczywiście dużo fajniej jest schować starsze urządzenie do szafy i móc grać w produkcje z poprzedniej generacji bez zagracania mieszkania dwiema konsolami, jednak nie jest to dla mnie aż tak istotna kwestia, by decydowała o zakupie PlayStation 5 czy nowego Xbox. Ale trzeba też pamiętać, że jest masa klientów, który na przykład przegapili poprzednią generację i chętnie nadrobią starsze tytuły. A dla niektórych to w ogóle będzie pierwsza konsola, więc będą chcieli poznać starsze wirtualne przygody bez konieczności inwestowania w starszy sprzęt. Na ile jednak będzie to kluczowe dla sprzedaży urządzeń? Wystarczy spojrzeć na to, jak na rynku poradziło sobie PlayStation 4 bez wstecznej kompatybilności i Xbox One ze wsteczną kompatybilnością.
Przeczytaj też: Nowy Xbox - wszystko, co musisz o nim wiedzieć
W sieci pojawiło się też kilka ciekawych informacji dotyczących dysków w SSD w nowych konsolach, choć to fragmenty starszego, niemieckojęzycznego wywiadu z Philem Spencerem, szefem działu gier w Microsoft. Wynika z nich, że przez szybkość dysków będzie można je traktować jak pamięć wirtualną RAM, bo i czasy dostępu do informacji będą w obu przypadkach dość podobne. O ile oczywiście systemy operacyjne konsol będą w stanie zagwarantować programistom taki dostęp. Dysk SSD będzie wolniejszy od pamięci RAM GDDR6, ale umożliwi szybkie dostarczanie danych do procesora i karty graficznej, co teoretycznie powinno przełożyć się na lepsze, ładniejsze i bardziej rozbudowane wirtualne światy oraz lepszą płynność rozgrywki. O tym, czy faktycznie szybkie dyski dadzą coś więcej niż jedynie krótsze czasy ładowania poszczególnych etapów gry powinniśmy przekonać się już pod koniec roku kiedy konsole trafią na rynek i pojawią się pierwsze dedykowane im produkcje. Tylko czy uda się od razu wykorzystać ten potencjał? Szczerze wątpię.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu